» Czw sty 20, 2011 19:21
Re: Chciał mnie uśpić, nie udało się więc wyrzucił jak śmieć:(
Tak, dziękuję Wam za kciuki Kochani.
Kochany mój Człowieku, napiszę parę słów jak pozwolisz....
Była dziś (jak zresztą codziennie) Monika - mój Anioł. Dziś miałam ciężki dzień - pobieranie krwi..niemiłe to badanie, ale wiem, że potrzebne...krew słabo leciała...byłam zdenerwowana. Wiem, że to konieczne, lecz mówię Wam to boli, więc dziś się troszkę kręciłam, za co chcę przeprosić.
Monika mówiła, że za oknem śnieg i znów nieprzyjemnie. Nie ma nic piękniejszego, niż siedzieć sobie na parapecie w ciepłym Domu i "łapać płatki", to takie kocie zajęcie. Ale też nie ma nic straszniejszego jak poczuć samotność, chłód i głód będąc bezdomną porzuconą istotą. Dom, Dom kochany marzy mi się. Boję się, bo znowu odważyłam się marzyć....marzyć o najważniejszym. Jakie to piękne śnić o Domu. W nim jesteś Ty. Ja czekam na parapecie i łapię dla ciebie płatki śniegu lub promienie słonka, aby jak przyjdziesz do Domu ofiarować Ci. Potem pokrzątamy się troszkę, zrobimy coś do jedzonka. Opowiesz mi co u Ciebie. Ja powiem Ci co słychać i jak bardzo za Tobą tęskniłam. Potem sobie usiądziemy przed kompem, czy też zobaczymy coś sobie w tv, albo zatopimy się w lekturze. A może popatrzymy sobie w okno i zobaczymy jak pięknie nam słonko zachodzi w cudowny sposób malując światło na naszych buźkach...Czy mogę marzyć? czy lepiej nie liczyć na tak Dużo...na wszystko? na Dom? Czy wyciągniesz ręce do mnie, bym tak nie przeszła mimo....bym znowu żyła, była. Teraz nadszedł już zmierzch, ciemno jest w koło. Przyjdź, proszę przyjdź będę czekać do rana śniąc o tym jak wspaniale będzie nam razem...Przyjdź, nie miń mnie ja czekam ja czekam na Ciebie.
Twoja Bezimienna.
