AnielkaG pisze:XAgaX byłaś szukać kociaków???
byłam w weekend (w czwartek i piątek pogoda była mocno niesprzyjająca), ale tam za Chiny nic nie znajdziesz... w opuszczonych ogródkach nic nie znalazłam, w "pańskich" tym bardziej- zresztą wychodzę z założenia, że właściciel ogródka raczej sam albo zająłby się kociakami, albo uśpieniem... otwartych piwnic nie zlokalizowałam, ale to nie moja okolica, więc coś mogłam przeoczyć...
odezwała się za to do mnie w środę karmicielka- p. Elżbieta. Mówiła, że poza tą kotką (ma ok. 10 lat, kociaki za każdym razem były znajdowane martwe, teraz jej się wydaje, że kotka jednak się zajmuje choć częścią, ale sama nie wie gdzie) i jeszcze jednym kotem- równie trudnym do złapania- wszystkie koty są po kastracji. Prosiła o pomoc w wyłapaniu tej dwójki i kotów pod opieką innej pani z osiedla, której jak się wyraziła- ktoś kiedyś pomagał i zrezygnował. Próbowałam się dziś dodzwonić do p. Barbary, ale bezskutecznie- będę jeszcze próbować. P. Basia kiedyś miała wszystkie koty pokastrowane, teraz doszło jej kilka nowych. Jeśli nie będzie bardzo pilnych spraw typu chore koty czy kotki w wysokiej ciąży, kiedy trzeba będzie działać błyskawicznie, pomogę jej łapać pod koniec lipca- koleżanka zaofiarowała się pożyczyć mi klatkę.
Mam jeszcze pytanie od p. Elżbiety do autorki wątku - czy dokarmiająca pingwinkową kotkę pani (babcia TŻ) ma na imię Władysława, Grażyna czy inaczej? p. Ela zastanawia się, czy się znają i współpracują, czy to "świeża krew"
