List otwarty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 30, 2010 20:19 Re: List otwarty

A Ty Marea uważasz że to jest odpowiednie zachowanie?

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Sob paź 30, 2010 20:23 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Filo.Przecież ja wiem jaka jest kocia natura i nie mam pretensji do kotów.Jest piasek to jest kupa.Chodzi mi o włascicieli i ich lekką nieodpowiedzialność.To wszystko.Co rano patrzę poprostu na fabrykę gówna w naszej piaskownicy.Każdy kot ma właściciela z którym rozmawiałem.Nic nie dociera.Czy to jest w porządku?

Na moim osiedlu zainstalowano pokrywę zamykającą na noc piaskownicę :roll:
Może takie coś pomoże :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 30, 2010 20:24 Re: List otwarty

Marea pisze:Wg mnie to nie jest w porządku! Tacy właściciele są nieodpowiedzialni, narażają kota...może trafić się ktoś kto "zrobi z tym porządek" ....


...
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob paź 30, 2010 20:25 Re: List otwarty

OK

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Sob paź 30, 2010 20:27 Re: List otwarty

Problemem są ludzie a nie koty zatem.... :roll: to oni wypuszczają zwierzaki i nie obchodzi ich gdzie kot się załatwia...skoro rozmawiałeś i ignorują to... :roll: nie wiem zainstaluj jakąś kuwetę dla tych kotów w ogrodzie może :?: :roll: ...i zrób mniejszą piaskownicę którą będziesz mógł przykrywać, odradzam też wszelki żwir, kamyczki itp itd... :roll:
Btw odchody kocie nie są aż tak szkodliwe..koty te zapewne są regularnie odrobaczane (sprawdź u właścicieli) toxo od kotów też nie jest aż tak łatwa do podłapania....uczul dzieci by myły rączki...
Ostatnio edytowano Sob paź 30, 2010 20:31 przez Marea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob paź 30, 2010 20:29 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Filo.Przecież ja wiem jaka jest kocia natura i nie mam pretensji do kotów.Jest piasek to jest kupa.Chodzi mi o włascicieli i ich lekką nieodpowiedzialność.To wszystko.Co rano patrzę poprostu na fabrykę gówna w naszej piaskownicy.Każdy kot ma właściciela z którym rozmawiałem.Nic nie dociera.Czy to jest w porządku?

Tak długo, jak koty będą wychodzić, będą "prezenty" w piaskownicy. Właściciel ma wpływ na to, że kot wychodzi, ale już dalej nie. Pozostaje przekonywanie, żeby kot nie wychodził, ale wobec niektórych to syzyfowa praca.
Taka piaskownica bardzo by mi się nie podobała. Tylko pytanie powinno brzmieć inaczej. Czy w porządku jest, że te koty wychodzą? Jeśli tak, to trzeba zabezpieczyć piaskownicę i innej metody nie ma. Jeśli uważasz, że samo wypuszczanie kotów nie jest w porządku, to szukaj argumentów na to, a nie skupiaj się na piaskownicy, bo to tylko kwestia uboczna wobec głównego problemu. Sam argument, że nie należy wypuszczać kotów, bo robią do piaskownicy, nie przemówi do zwolennika wypuszczania kotów.

Nie byłabym też aż tak pewna, że to tylko i wyłącznie to koty konkretnych właścicieli. Chyba że osiedle jest otoczone wysokim murem pod którym nie da się zrobić podkopu. We wszystkich miastach żyją różnorodne dzikie gatunki zwierząt, które ujawniają się wyłącznie nocą, jak nie ma ludzi. Kuny i jeże to już tradycja, ostatnio często widuję lisy. Plus różnorodne gryzonie, które przejdą kanałami.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 30, 2010 20:38 Re: List otwarty

wiecie tak sobie myślę, gdybym była tym właścicielem, ok. mam kotka który ubóstwia wychodzić, łazikuje po ogródkach sąsiadów, jest miły ble ble..i przychodzi sąsiad wkurzony że kot załatwia mu sie w ogrodzie....nie wiem ale kurcze chyba choć próbowałabym jakoś sytuacji zaradzić bojąc się o kota.... :roll: nie wiem sprzątałabym te kupska, zbudowała jakieś ogrodzenie... :roll: :roll: :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob paź 30, 2010 20:49 Re: List otwarty

Filo.Akcja dzieje się na osiedlu.Jak ktoś bierze kota do domu(i go wypuszcza) to chyba ma wyobraznie.

PS.Jestem pełen podziwu(pozytywnego),że tak bardzo bronicie kotów.Musicie je bardzo kochać. :D

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Sob paź 30, 2010 21:17 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Filo.Akcja dzieje się na osiedlu.Jak ktoś bierze kota do domu(i go wypuszcza) to chyba ma wyobraznie.

PS.Jestem pełen podziwu(pozytywnego),że tak bardzo bronicie kotów.Musicie je bardzo kochać. :D

Ludzka wyobraźnia? Wyleczyłam się z tego dawno. I to nie dotyczy kotów. Dzisiaj miałam ostre hamowanie na trasie, bo ktoś miał za mało wyobraźni i wyprzedzał na trzeciego na łuku. Akurat w tym miejscu miałam na liczniku tyle, ile kodeks pozwala, ale to mnie groziło wylądowanie w rowie bądź czołowe spotkanie z kierowcą o małym rozumku.

Wiesz, ja akurat tutaj nie bronię kotów. Może trochę je znam i wiem, że kotu do rozsądku nie przemówię. Jeśli nie chcę, żeby kot gdzieś wchodził, to ja muszę wymyślić, jak mu zagrodzić drogę. Do rozsądku mogę próbować przemawiać człowiekowi, ale czasami lepsze wyniki osiąga się gadając do ściany :roll:

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 30, 2010 23:03 Re: List otwarty

rorotyr pisze:Filo.Akcja dzieje się na osiedlu.Jak ktoś bierze kota do domu(i go wypuszcza) to chyba ma wyobraznie.

PS.Jestem pełen podziwu(pozytywnego),że tak bardzo bronicie kotów.Musicie je bardzo kochać. :D


Taka natura kota,widzi piasek to się do niego załatwia.Piaskownicę traktuje jak dużą kuwetę :wink:
Może słyszałeś ten dowcip :
Idą dwa koty przez pustynię i jeden mówi do drugiego
nie ogarniam tej kuwety :D :wink:

No a na poważnie ,odpowiedzialnością za swoje zwierzęta obarczeni są ich właściciele i nie ma zmiłuj.
Kurcze,może można by ogrodzić jakoś placyk z piaskownicą np.siatką.
Głupi pomysł nie jest,tyle tylko że od razu znajdą się pewnie złomiarze :evil: i wszystko o kant d... roztrzasł .
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 31, 2010 7:33 Re: List otwarty

A ja się chętnie dowiem co to są te rozwiązania "radykalne" 8O

NIE MA innej metody jak ogrodzenie placu zabaw. Nawet jeśli własciciele wszyscy naraz przestaną wypuszczać koty, to są gryzonie i luzem wypuszczane psy (o czym możesz nawet nie wiedziec bo np. późnym wieczorem łażą), nikt też nie da głowy czy nie ma kotów wolnozyjących mimo ogrodzenia osiedla... kot nie żółw, bywa skoczny a nawet się wspina i podkopy robi...

nie musi to być jakieś wymyślne ogrodzenie, u mojej mamy na osiedlu wystarczyl drewniany płot na około pół metra o gęstych szczebelkach i szpiczastych zakończeniach. Oczywiście kot jak się bardzo uprze to pokona taki płot, ale większości się nie chce aż tak wysilać i wolą znaleźć inne miejsce. Albo przyjkrywać. To wszystko nie są jakieś gigantyczne koszty dla wspólnoty...

Swoją drogą ja też za chiny nie umiem zrozumieć do kogo ten apel na forum ogólnopolskoświatowym.... nawet jakbyś cudem dotarł tu przypadkowo do jednego z sąsiadów to po Twoim opisie nikt nie skuma że chodzi akurat o jego osiedle, no i nie dotrzesz do wszystkich a nawet większości... brak logiki w takim działaniu :/

PS. W całej sytuacji koty nie robią tego celowo żeby dokuczyć jakiemuś Marcinowi z sąsiedztwa, robią to co im podpowiada instynkt. :roll: A co do ludzkiej wyobraźni... to nie jest towar który moglibyśmy eksportować z powodu nadmiaru :(

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie paź 31, 2010 8:12 Re: List otwarty

Widzę tylko jedno wyjście, pokrywa na piaskownicę.
Na moim osiedlu nie ma już piaskownicy, ale wciąż było w niej brudno, o ile pamiętam.Puszki po piwie, papiery..itd.Czy kupy też? Czy ludzkie, czy kocie lub psie? Nie mam pojęcia.Zauważyłam też jedną rzecz.Koty nie załatwiają się publicznie, nawet moje domowe wychodzą z kuwety, kiedy ktoś jest w pobliżu.Nie widziałam załatwiającego się kota pod blokiem, ludzi i psy owszem.Kot zakopie swoje odchody, będzie wąchał, sprawdzał, czy dokładnie i nie ma szans w to wdepnąć.Z psami i ludźmi już inaczej.Obrzydliwość.W moim mieście są pojemniki z workami na odchody, nie brakuje ich,są specjalne kosze do których wyrzuca się urobek.Ile osób sprząta po swoich pupilach? Wcale nie winię psów,ale ich właścicieli.Tak jest zawsze, wypuszczana, nie wysterylizowana kotka zajdzie w ciążę, jej wina i zostaje za to ukarana wyrzuceniem z domu.Gosiar ma na tymczasie kotkę, którą wyrzucono, bo dostała rujkę i pobrudziła pościel.To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze zwierzęta i do nas należy mieć pretensje,ze coś jest nie tak.Rorotyr pisze,że zrobi porządek z kotami.To one są winne,że mają dużą kuwetę? Nawet gdyby nie było kotów, nie ma gwarancji,że piasek będzie czysty.Dla dobra dzieci należy ją zabezpieczyć.I już.
A tak na koniec, moja Brenda mieszka teraz w Warszawie, domek niewychodzący,ale spędza weekendy i wakacje na "ranczo" razem ze swoją kocią koleżanką.Obie kotki biegają po całym terenie,ale zawsze wracają do domu, żeby skorzystać z kuwetki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56213
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 31, 2010 8:20 Re: List otwarty

Poker71 pisze:NIE MA innej metody jak ogrodzenie placu zabaw. Nawet jeśli własciciele wszyscy naraz przestaną wypuszczać koty, to są gryzonie i luzem wypuszczane psy (o czym możesz nawet nie wiedziec bo np. późnym wieczorem łażą), nikt też nie da głowy czy nie ma kotów wolnozyjących mimo ogrodzenia osiedla...

Tylko i wyłączynie nakrycie piaskownicy. Nawet, jeśli gdzieś nie ma w okolicy kotów wychodzących, są wolnożyjące, lokalne albo wędrowne, i one starczą, żeby zrobić użytek z tak dużej kuwety :wink: O innych zwierzach nie wspominając.

Tak i kierowanie apelu do opiekunów domowych kotów wychodzących wydaje mi się jakby bez sensu. To nie ich podopieczni w największym stopniu zanieczyszczają piasek a przed całą fauną miejską nigdy się go nie upilnuje...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 31, 2010 8:21 Re: List otwarty

Moje koty najchetniej korzystają z kuwety gdy akurat jesteśmy w łazience :roll: lubią towarzystwo do "tych spraw" widać :roll:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 31, 2010 8:40 Re: List otwarty

Ok.Przesadziłem z tymi radykalnymi rozwiązaniami.Nic kotom nie zrobię.Przepraszam.Jestem jednak zdesperowany tym jak podchodzą do sprawy właściciele.Przychodzą do mnie cztery koty.Prezes,Gosia,Gerfild i czasem Pierdoła.No Pierdoła to jeszcze jest kultura,ale według Gosi i Prezesa to można ustawiać zegarek dosłownie.To tak wygląda jakby Gosia i Prezes nie mieli kuwety w domu tylko na placu zabaw.I takie podejście mi się nie podoba.Niestety nie dogadamy się bo Ja nie rozumiem was,a wy nie rozumiecie mnie.Wy macie koty,a ja mam małe dziecko,które czasem widzi przez okno jak kot załatwia się do naszej piaskownicy.Wybrałem to forum dlatego,że jest na nim najwięcej forumowiczów.Temat nie dotyczy personalnie nikogo z was.Chciałem po prostu poruszyć temat.Marcin

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 139 gości