A Kawa urocza - na pewno spędzi w nowym domu fantastyczne lata!
Kordonia, Ty jesteś

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bazyliszkowa pisze:Kolejny senior grzeje futro we własnym domu:
viewtopic.php?f=1&t=118489
Bądź szczęśliwy, kocie
dagmara-olga pisze:Murka ma wątek może? Fajna kota....
A Kawa urocza - na pewno spędzi w nowym domu fantastyczne lata!
Kordonia, Ty jesteś
Bast pisze:Jest baaardzo źle...
Nie wiem co się dzieje z moimi kotami. Normalnie jakiegoś szału dostały. Szczególnie Banshee. O Ile Bruno mógł wcześniej swobodnie chodzić po mieszkaniu, nawet wchodzić na piętro to teraz jest masakra![]()
![]()
![]()
Frostie wcześniej pozwalała się już nawet barankować a teraz Go bije.
A Banshee - wstydzę się za mojego kota![]()
![]()
Bije Bruna okrutnie. Nie wiem co jej odwaliło
![]()
![]()
![]()
Normalnie Brun już boi się chodzić po mieszkaniu, nawet po salonie, boi się podchodzić do kotów, mimo, że widać iż bardzo chceMa brzydką ranę na szyi, którą w dodatku ciągle sam rozdrapuje. Banshee go leje z byle powodu, bez powodu - bo popatrzył na Nią, bo ja popatrzyłam na Bruna (nie mówię nawet o głaskaniu - wtedy łomot jest okropny). Bije Go i goni, Brun ucieka albo do stołu, albo do swojej klateczki - ona za nim, do transporterka - ona za nim. Brun wciska się w kącik a ona go bije
![]()
![]()
![]()
![]()
Nie wiem co mam z Banshką robić - jest miziana, głaskana, śpi z nami, jest karcona za złe zachowanie, ale nic nie działa
![]()
Brun zaczął znów syczeć jak mu podaję jedzenie do klatki, i znów muszę go zamykać - bo przecież jest strasznie bity, o głaskaniu nie am mowy, bo od razu jest łomot od moich kotów
Kupiłam feromony - na razie bez efektu
Wiem, że mało osób zagląda do tego wątku. Wiem, że nikt nie chce Bruna na DT. Nie napiszę, że oddam Go do schronu, nie postawię ultimatum - wtedy pewnie znalazłby się jakiś inny DTAle Bruno naprawdę nie może dłużej u nas zostać - dla Jego dobra - i fizycznego i psychicznego zdrowia.
Błagam Was - pomóżcie, może ktoś jednak mógłby przygarnąć Bruna do siebie na DT - ja mogę finansować (lub współfinansować) leczenie i karmę jeśli będzie taka potrzeba. On u mnie znów zacznie się bać, jest terroryzowany przez moje koty i widać, że znów coraz bardziej się "zamyka w sobie". Czy będę musiała oddać go do byle jakiego DS?? Przecież Bruno zasłużył na coś lepszego. On tak bardzo nie lubi być zamknięty w tej przeklętej klatce, a znów musiał tam wrócić![]()
Pomóżcie, proszę...
Bakeneko pisze:Stan Mufinka jak na razie pogarsza się niestety, trochę, je jest bardzo słaby jedynie co pozostało to nadzieja... bo dostaje wszystko co można... ale na ludzkie zepsute nerki nic nie można poradzić a co dopiero na małe kocie nereczki, całe życie jego odbiło się w jego nerkach, które rzadko doznawały ciepła, pełnej miseczki i ludzkiej pomocnej dłoni.... za późno trafił do nas..... teraz ma lekarstwa, ciepło, nasze łóżko, szynki ile zechce stwierdziliśmy że nie będziemy mu odmawiać tego co sprawia mu największą przyjemność, a tak generalnie podły jest ten świat i tyle....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, elmas, Google [Bot] i 95 gości