Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie paź 10, 2010 10:51 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

No pięknie :evil: ciekawe co będzie dalej z tym kotem :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 10:55 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

CoolCaty pisze:Kot został odebrany z lecznicy przez włascicielką hodowli z Łodzi. Pani twierdzi, że oddała kota na leczenie, a nie do adopcji. Kot nie miał założonej żadnej karty leczenia, nie otrzymałam od drugiego lekarza rzekomo przyjmującego kota żadnych informacji o tym, że to kot pozostawiony na leczenie, tak jak jest to zawsze u nas w lecznicy. Poinformowano mnie, że to kot szukający domu, bo załatwia się poza kuwetą.
Jestem przekonana, że pojawią sie wkrótce na wszystkich forach posty ze strony włascicielki kota o tym, jak została niesłusznie posądzona o porzucenie kota. Osąd pozostawiam każdemu do własnej oceny.

A czy przy okazji pani raczyła zlecić jakiekolwiek badania?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 10, 2010 10:58 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Strach i obawa o tego kota, pozostaje nadal ........... :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 10, 2010 10:58 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

niecenzuralne słowa cisną mi się na usta :evil:
chyba pobawię się w śledzenie ogłoszeń i allegro.....
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 11:00 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Pomyślałam sobie o tym samym Marta... :twisted:
chyba, że w międzyczasie pani hodowczyni znalazła już kupca gdzieś "po cichu"
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 11:03 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Okropnie szkoda tego kocurka! Już gadałam z Tżetem o ewentualnym tymczasie, jeśli tamta dziewczyna nie zdecydowałaby się na zabranie kotka i te rozmowy były dość obiecujące. No cóż, chwilowo nie ma tematu. :(
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 10, 2010 11:05 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

nawet jeśli,
to jaki właściciel zostawia swojego kota
w lecznicy, bez słowa i sobie idzie
biedny kiciak :(
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 11:09 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

to jest kompletna bzdura, co powiedziała ta właścicielka.
Jak sie chce zrobić kotu badania - to sie go przywozi do lecznicy, robi badania, bierze leki i zabiera do domu!!!
Chyba że jest w stanie skrajnego wycieńczenia i wymaga opieki szpitalnej.
Ten kot wyglądał jak okaz zdrowia!!!
Gadać się nie chce
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 11:11 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

moze właścicielka trafi i do tego wątku :evil:
bo wydaje mi się ze kota zabrala z lecznicy po przeczytaniu któregoś z for

i tak tylko napisze ze zasadne jest w takich sytuacjach od razu brac na piśmie zrzeczenie się kota od właściciela - to pozwoliłoby uniknąć takiej jak ta sytuacji
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 10, 2010 11:33 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Ja mam tylko nadzieję, że właścicielka poczuje się "na widelcu" i nie wytnie jakiegoś głupiego numeru, tylko poszuka kotu porządnego domu :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 10, 2010 11:51 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Ojej :cry: Okropna historia, oby się dobrze skończyła...
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie paź 10, 2010 12:44 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

szok......biedny kot :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 10, 2010 13:07 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Witam wszystkie Panie. Jako osoba postronna i znająca sprawę z innej strony dopisuję ten komentarz. Nie wiem co kierowało Panią o nicku CoolCaty ale cała sprawa wygląda na podejrzaną.
Znam hodowczynię (od kilku lat), która rzekomo porzuciła kota. Byłam w jej hodowli i wiem z jakim oddaniem traktuje swoje koty. Wiem też z innego źródła , że jeszcze do wtorku kotek był zgłoszony przez nią na wystawę, a został z niej wycofany z powodu choroby. Jest logiczne , że hodowca chciał go przebadać. Pytam dlaczego hodowca , który posiada w swojej hodowli piękne i zadbane koty nagle ma porzucać jednego z nich. Hodowczyni traktuje swoją hodowlę z pasją. W ciągu roku jeździ na wiele wystaw i wystawia swoje koty tego kocurka też. Jaki tutaj ktoś widzi biznes. Co przestało być opłacalne? Utrzymanie kota, którego z dumą wystawia na wystawach jako kastrata? Ponadto P.CoolCaty rozpisuje się o stanie kota, który nic nie je i nie pije,nie załatwia się ale chyba zapomniała napisać, że nie dano mu jeść i pić w lecznicy a to jest skandalem. Jacy ludzie tam pracują?
Dlaczego nie skontaktowano się z hodowczynią (w wątku P. CollCaty pisze , że dzwoniła a to nie jest prawda)tylko z macierzystą hodowlą kota?
Kiedy hodowczyni odebrała kota z tej "dobrej" lecznicy zaraz asekuracyjnie ukazuje się wpis o różnościach jakie będzie wypisywać hodowczyni.
Pewnie będzie, bo nikt nie zostawi takiego szkalowania opinii bez odzewu.
Nie zdziwi mnie jeśli sprawa zakończy się w sądzie, może to nauczy ludzi pokroju P.CoolCaty ważyć słowa i nie szukać afery tam gdzie jej niema.

62jadwiga

 
Posty: 5
Od: Nie paź 10, 2010 12:01

Post » Nie paź 10, 2010 13:13 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

Hhhmmm... nawet na focie w pierwszym poście widać miseczkę z wodą, więc pić dostał :?
Skoro właścicielka miała takie czyste zamiary, to po co zostawiła kota w lecznicy?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 10, 2010 13:14 Re: Rasowy ragdoll porzucony w lecznicy - odebrany przez hodowcę

62jadwiga pisze:Witam wszystkie Panie. Jako osoba postronna i znająca sprawę z innej strony dopisuję ten komentarz. Nie wiem co kierowało Panią o nicku CoolCaty ale cała sprawa wygląda na podejrzaną.
Znam hodowczynię (od kilku lat), która rzekomo porzuciła kota. Byłam w jej hodowli i wiem z jakim oddaniem traktuje swoje koty. Wiem też z innego źródła , że jeszcze do wtorku kotek był zgłoszony przez nią na wystawę, a został z niej wycofany z powodu choroby. Jest logiczne , że hodowca chciał go przebadać. Pytam dlaczego hodowca , który posiada w swojej hodowli piękne i zadbane koty nagle ma porzucać jednego z nich. Hodowczyni traktuje swoją hodowlę z pasją. W ciągu roku jeździ na wiele wystaw i wystawia swoje koty tego kocurka też. Jaki tutaj ktoś widzi biznes. Co przestało być opłacalne? Utrzymanie kota, którego z dumą wystawia na wystawach jako kastrata? Ponadto P.CoolCaty rozpisuje się o stanie kota, który nic nie je i nie pije,nie załatwia się ale chyba zapomniała napisać, że nie dano mu jeść i pić w lecznicy a to jest skandalem. Jacy ludzie tam pracują?
Dlaczego nie skontaktowano się z hodowczynią (w wątku P. CollCaty pisze , że dzwoniła a to nie jest prawda)tylko z macierzystą hodowlą kota?
Kiedy hodowczyni odebrała kota z tej "dobrej" lecznicy zaraz asekuracyjnie ukazuje się wpis o różnościach jakie będzie wypisywać hodowczyni.
Pewnie będzie, bo nikt nie zostawi takiego szkalowania opinii bez odzewu.
Nie zdziwi mnie jeśli sprawa zakończy się w sądzie, może to nauczy ludzi pokroju P.CoolCaty ważyć słowa i nie szukać afery tam gdzie jej niema.


O przepraszam bardzo!!!!!!!!!!!!!! Byłam wczoraj w lecznicy i na własne oczy widziałam, że miał miskę z suchym, z mokrym i wodę do picia!!!! Więc proszę nie pisać bzdur, że kot nie miał nic do jedzenia!!!!
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 95 gości