Rudy syberyjczyk do adopcji - Sara, dla Ciebie!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 06, 2004 2:29

Nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, kiedy oddaję kota z tak błahego powodu. Daje potomstwo z wadami? Trudno. "Ciachamy" kota i kochamy dalej.
Syberyjczyki są przecież tak delikatne, tak trudno zdobyć ich zaufanie i tak silnie wiążą się z jednym panem - to już prawie legendarne cechy tej rasy, wspominają o tym niektórzy hodowcy na swoich stronach, a znana mi syberyjska koteczka jest wg słów jej pani ucieleśnieniem tych cech.
Nie wiem, jak można, w imię pieniędzy, czy własnych ambicji hodowlanych tak krzywdzić własnego przyjaciela. Nie rozumiem i rozumieć nie chcę.

Rozumiem sytuację, o której wspominała Megi - kotek spada na sam dół hierarchii i nie potrafi się w tym odnaleźć. Ale nawet to byłoby dla mnie bolesne - może dałabym go komuś z rodziny, gdzie mogłabym go odwiedzać.
Ale tak jak niepotrzebny przedmiot? Żywą, mruczącą, ciepłą istotkę?
Smutne, naprawdę smutne...

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto sty 06, 2004 11:45

Sigrid pisze:Syberyjczyki są przecież tak delikatne, tak trudno zdobyć ich zaufanie i tak silnie wiążą się z jednym panem - to już prawie legendarne cechy tej rasy, wspominają o tym niektórzy hodowcy na swoich stronach, a znana mi syberyjska koteczka jest wg słów jej pani ucieleśnieniem tych cech.
.


Nie wiem Sigrid, oszem też czytałam o tym, że ich zaufanie trzeba zdobywać. Ale u Marcysia tego absolunie nie zauważam. Nie był nigdy nieufny. Co do związania się z jednym najbardziej to coś w tym jest, ale nie jest to demonstracyjne niezuważanie innych. Po prostu, wyróznia jedną osobę faktycznie w sposób szczególny - mnie 8) :wink: ale tosia wszystkich. Fakt, gdybym go miała oddać, to wiem, że cierpiałby na pewno. Chodzi za mną jak piesek, jak jest za zamkniętymi drzwiami i nie mogę go akurat wpuścić dajmy na to do pokoju, siedzi pod drzwiami i płacze. Potrafi tak aż do skutku.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 06, 2004 11:50

Chyba zupełnie inaczej wygląda sprawa z malutkim kociakiem, którego bierzemy z hodowli, a inaczej z dorosłym kotem :cry:
Nie chcę się wypowiadać autorytarnie - nie jestem właścicielką syberyjczyka i mogę się tylko opierać się na spostrzeżeniach innych :D
Tak czy inaczej - strasznie to dla mnie nie w porządku - tak postąpić z kotkiem :cry:

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sty 16, 2004 20:55

Sara, mam dla Ciebie dobrą wiadomość!
Szczegóły na gg...

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 62 gości