Święte prawo własności kota Kinga - Prawdziwego Dachowca

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 15, 2010 6:30 Re: Wrocław-pomoc w łapaniu(i inna)kociąt(od Jessi 74)pilnie!

Te co widziałam to jakby inne trochę, ale pewnie mi się tylko zdaje...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 15, 2010 17:48 Re: Wrocław-pomoc w łapaniu(i inna)kociąt(od Jessi 74)pilnie!

ossett pisze:Te co widziałam to jakby inne trochę, ale pewnie mi się tylko zdaje...

na pewno jeszcze widziałam takiego jasnoszarego buraska :oops:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Nie sie 15, 2010 22:16 Re: Wrocław-pomoc w łapaniu(i inna)kociąt(od Jessi 74)pilnie!

jessi74 pisze:
ossett pisze:Te co widziałam to jakby inne trochę, ale pewnie mi się tylko zdaje...

na pewno jeszcze widziałam takiego jasnoszarego buraska :oops:


Wydawało mi się(ale było ciemno), że dziś wieczorem zniknęły miseczki z wodą i jedzeniem.
A może tam są jakieś kocięta jeszcze?
W "mojej piwnicy" znalazłam dziś martwego kociaka, o którym nie miałam pojęcia-nawet nie wiem której kotki to dziecko. Ale ono nie umarło z głodu tylko z jakiejś choroby (chociaż nieźle wyglądało).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 16, 2010 8:33 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

Natasza śliczne te brzdące :-) oby tylko szybciutko wróciły do zdrowia.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 16, 2010 17:46 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

Prześliczne maluchy, życzymy zdrówka :P
Każdy kotek zostawia odcisk
swojej łapki w twoim sercu[

Figaro52

 
Posty: 1892
Od: Śro lip 22, 2009 5:09
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Śro sie 18, 2010 22:32 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

ja jestem poza Wrocławiem, czy ktoś wie co z ostatnim maluszkiem, ktoś go tam szuka?

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw sie 19, 2010 8:46 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

jessi74 pisze:ja jestem poza Wrocławiem, czy ktoś wie co z ostatnim maluszkiem, ktoś go tam szuka?


Beata tam codziennie nosi jedzenie, ale po maluchu ani śladu z tego co mówiła, a jedzenie nie ubywa.

natasza25

 
Posty: 1783
Od: Czw maja 28, 2009 11:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 19, 2010 12:21 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

Może padł.

Ale może jakoś przetrwał i gdzie indziej się żywi. Może jakaś inna kotka się nim zajęła?
Szkoda, że nie możecie dostać się do tych piwnic do środka.

Wczoraj zobaczyłam po raz pierwszy trzy kociaki w piwnicy , o których myślałam,ze już dawno nie żyją. Tylko dlatego, że ich mamusia(dzika) chciała mnie odciągnąć od swoich nowo-narodzonych pociech (nie, nie mam szans na odnalezienie ślepego miotu w celu jego uśpienia-te kotki są cwane i dobrze chowają, a kociaki nie piszczą nigdy), nie uciekła , tylko udawała chorą i warczała po raz pierwszy na mnie, a potem zaczęła sobie spokojnie jeść to co jej podsunęłam i smarkacze wylazły do niej z ukrycia żeby też sobie podjeść. Jestem w tej piwnicy codziennie i nigdy ich do tej pory nie widziałam. a maja już ok. 3 miesięcy.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 19, 2010 13:24 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

ossett pisze:Może padł.

Ale może jakoś przetrwał i gdzie indziej się żywi. Może jakaś inna kotka się nim zajęła?
Szkoda, że nie możecie dostać się do tych piwnic do środka.

Wczoraj zobaczyłam po raz pierwszy trzy kociaki w piwnicy , o których myślałam,ze już dawno nie żyją. Tylko dlatego, że ich mamusia(dzika) chciała mnie odciągnąć od swoich nowo-narodzonych pociech (nie, nie mam szans na odnalezienie ślepego miotu w celu jego uśpienia-te kotki są cwane i dobrze chowają, a kociaki nie piszczą nigdy), nie uciekła , tylko udawała chorą i warczała po raz pierwszy na mnie, a potem zaczęła sobie spokojnie jeść to co jej podsunęłam i smarkacze wylazły do niej z ukrycia żeby też sobie podjeść. Jestem w tej piwnicy codziennie i nigdy ich do tej pory nie widziałam. a maja już ok. 3 miesięcy.

wiem, że Beata pytała sąsiadów, ja zresztą też .... ale niestety nie ma takiej możliwości.... nie wiedzą czyja to piwnica .....
poza tym chodzi tam teraz tylko Beata, mnie nie ma we Wrocławiu, a natasza25 całe popołudnia spędza w lecznicy.... maluchy się pochorowały...

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob sie 21, 2010 18:44 Re: Wrocław- DT i pomoc dla kociąt z piwnicy(od Jessi 74)pilnie!

po uzgodnieniu z ossett i wyrażeniu przez nią zgody, mam taką propozycję aby informacje o kociakach przenieść z powrotem na nasz wątek : KOCIE PODZIEMIE...
można nawet w tytule wpisać... kociaki z piwnicy.. dalsze losy na wątku wrocławskich uliczniaków , i w pierwszym poście nanieść odniesienie do wątku
ossett, dziękujemy i zapraszamy na nasz wątek :D

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Nie sie 22, 2010 6:24 Re: Wrocław- piwnicznięta- od Jessi74:Kocie Podziemie- mojeTUTAJ

Tak jak napisała powyżej Jessi dalej o losach kociaków z piwnicy będzie można dowiedzieć się w wątku KOCIE PODZIEMIE.

Tutaj będzie mowa o piwniczniętach urodzonych dwie przecznice dalej.
Aktualnie mam na oku ok. 8, ale jest tylko przybliżenie.
Tych osiem MUSZĘ złapać w najbliższym czasie.
Muszę złapać także mamusie (dzikie!)
Nie potrzebuję pomocy w łapaniu i DT, ale zapraszam na bazarek dla nich (niestety aktualnie mam 0 środków na ich odrobaczenie, odpchlenie, leczenie i sterylizację(niestety u wypróbowanych lekarzy nie można już strylizować na talony), a także utrzymanie (na wolności są dokarmiane przez innych także co ma znaczenie głownie sentymentalne i dla kotów i dla dokarmiających-ale i to jest ważne.
Mając je w domu będę musiała karmić je sama i nic sobie nie upolują w razie konieczności.
Przedwczoraj jedna z mamuś upolowała im szczurka i kocięta bawiły się nim przez dwa dni. Zaczynam znajdować zamordowane gołębie(które normalnie terroryzują koty i jedzą razem z nimi z miski). To oznacza, że kocięta uczone są polowania-jest to niebezpieczne i dla nich i dla ich matek.
Pora je łapać. Chociaż tak bardzo jest mi szkoda szkoda psuć im i szczęście rodzinne i dobrą zabawę na świeżym powietrzu.

Bazarek jeszcze nie gotowy -jak będzie to podam link.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 22, 2010 8:20 Re: Wrocław- piwnicznięta- od Jessi74:Kocie Podziemie- mojeTUTAJ

Dzika rodzinka do złapania (bo już za daleko od swojej siedziby wyrusza na polowania): Kizia-Mizia(mama) jej dwoje czarnych dzieci (czwórka już od dawna u mnie) i dwoje maziastych pasierbów(ich mamę zabił prawie 2 miesiące temu samochód i Kizia-Mizia je wykarmiła):

Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 23, 2010 20:50 Re: Wrocław- piwnicznięta- od Jessi74:Kocie Podziemie- mojeTUTAJ

ossett pisze:Tak jak napisała powyżej Jessi dalej o losach kociaków z piwnicy będzie można dowiedzieć się w wątku KOCIE PODZIEMIE.

Tutaj będzie mowa o piwniczniętach urodzonych dwie przecznice dalej.
Aktualnie mam na oku ok. 8, ale jest tylko przybliżenie.
Tych osiem MUSZĘ złapać w najbliższym czasie.
Muszę złapać także mamusie (dzikie!)
Nie potrzebuję pomocy w łapaniu i DT, ale zapraszam na bazarek dla nich (niestety aktualnie mam 0 środków na ich odrobaczenie, odpchlenie, leczenie i sterylizację(niestety u wypróbowanych lekarzy nie można już strylizować na talony), a także utrzymanie (na wolności są dokarmiane przez innych także co ma znaczenie głownie sentymentalne i dla kotów i dla dokarmiających-ale i to jest ważne.
Mając je w domu będę musiała karmić je sama i nic sobie nie upolują w razie konieczności.
Przedwczoraj jedna z mamuś upolowała im szczurka i kocięta bawiły się nim przez dwa dni. Zaczynam znajdować zamordowane gołębie(które normalnie terroryzują koty i jedzą razem z nimi z miski). To oznacza, że kocięta uczone są polowania-jest to niebezpieczne i dla nich i dla ich matek.
Pora je łapać. Chociaż tak bardzo jest mi szkoda szkoda psuć im i szczęście rodzinne i dobrą zabawę na świeżym powietrzu.

Bazarek jeszcze nie gotowy -jak będzie to podam link.

ło matko! :( to chyba te same , które pokazywał ktoś naszej Beacie...powiem jej
my zawozimy na sterylizację na talony do Med Wetu na Zachodnią, bardzo fachowo i czasami dorzucą coś od siebie, w ramach talonu na robaki , czy pchełki :oops:
to czekamy na bazarek

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pon sie 23, 2010 21:10 Re: Wrocław- piwnicznięta- od Jessi74:Kocie Podziemie- mojeTUTAJ

jessi74 pisze:
ossett pisze:Tak jak napisała powyżej Jessi dalej o losach kociaków z piwnicy będzie można dowiedzieć się w wątku KOCIE PODZIEMIE.

Tutaj będzie mowa o piwniczniętach urodzonych dwie przecznice dalej.
Aktualnie mam na oku ok. 8, ale jest tylko przybliżenie.
Tych osiem MUSZĘ złapać w najbliższym czasie.
Muszę złapać także mamusie (dzikie!)
Nie potrzebuję pomocy w łapaniu i DT, ale zapraszam na bazarek dla nich (niestety aktualnie mam 0 środków na ich odrobaczenie, odpchlenie, leczenie i sterylizację(niestety u wypróbowanych lekarzy nie można już strylizować na talony), a także utrzymanie (na wolności są dokarmiane przez innych także co ma znaczenie głownie sentymentalne i dla kotów i dla dokarmiających-ale i to jest ważne.
Mając je w domu będę musiała karmić je sama i nic sobie nie upolują w razie konieczności.
Przedwczoraj jedna z mamuś upolowała im szczurka i kocięta bawiły się nim przez dwa dni. Zaczynam znajdować zamordowane gołębie(które normalnie terroryzują koty i jedzą razem z nimi z miski). To oznacza, że kocięta uczone są polowania-jest to niebezpieczne i dla nich i dla ich matek.
Pora je łapać. Chociaż tak bardzo jest mi szkoda szkoda psuć im i szczęście rodzinne i dobrą zabawę na świeżym powietrzu.

Bazarek jeszcze nie gotowy -jak będzie to podam link.

ło matko! :( to chyba te same , które pokazywał ktoś naszej Beacie...powiem jej
my zawozimy na sterylizację na talony do Med Wetu na Zachodnią, bardzo fachowo i czasami dorzucą coś od siebie, w ramach talonu na robaki , czy pchełki :oops:
to czekamy na bazarek


To może Beata wyłapała trzy z 4 małych w nocy z 22 na 23 sierpnia?
Zapytaj koniecznie!
Jesteśmy zrozpaczone. Ja i inne panie i opiekujące się tymi kotami bardzo dobrze od czasu ich urodzenia. (Nie potrzeba akurat tam żadnych interwencji. Jest tam duzo innych kotów do pomocy.)
A także ich matka. Chodzi, szuka i nawołuje.Jeden czarny i dwa miziaste nagle zniknęły.
Bardzo proszę zapytaj Beaty czy cos wie!
Wczoraj były, a dziś nie ma po nich śladu!

Jest to dla nas tragedia. Matka miziastych zginęła pod samochodem i czarna Kizia Mizia je wykarmiła. Wyłapałam jej 4 czarnych dzieci chorych i ślepnących. Zostały jej 2 czarne, które nie dały sie podejść. kizia-Mizia była długo bardzo nieufna i jej kociaki też. Ostatnio już znowu nabrała zaufania i kociaki podchodziły bliżej.
Niełatwo jednak byłoby je złapać bez łapki. Ale dwa były bardzo atrakcyjne. Dużo było chętnych na nie. Nie dziwię się, że pokazywano je Beacie.
Błagam zapytaj czy coś wie. Niech chociaż oddadzą czarnego.
tak jak mówię. wczoraj były. Dziś cały dzień ich szukałam (i ich dzika matka -wierz albo nie) też. Trzy naraz? To sie jeszcze nie zdarzyło! Jeszcze wczoraj sie bawiły. Ostrozne i płochliwe. Szybkie. Dziś nie ma po nich śladu...
Ostatnio edytowano Pon sie 23, 2010 21:26 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 23, 2010 21:17 Re: Wrocław- piwnicznięta- od Jessi74:Kocie Podziemie- mojeTUTAJ

nie Beata nie zabrała żadnych nowych
napisz mi na PW dokładnie ulicę i adres

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, marek8127, MB&Ofelia i 55 gości