Maniuś nareszcie w swoim domu :)

Niby zawsze o 10 dni więcej czasu na ratunek.....

10 dni to i krótko i długo.
Może się wiele zdarzyć.
Może warto zaryzykować.

Ja jestem zielona, mnie trzeba wybaczyć. Skoro dla Maniusia ważne są nawet godziny, bo tak napisałyście, to powinno sie dać szanse kotu i TDT. To całe 10 dni na szukanie DT! Wiem, nie można tak kota przerzucać, trzeba też brać czarny scenariusz pod uwagę (brak DT), ale jeśli ma żyć, to albo ten TDT, albo nadal czekamy na DT, albo ... nie będzie dla kogo szukać tego DT ...

julieta pisze:Ja jestem zielona, mnie trzeba wybaczyć. Skoro dla Maniusia ważne są nawet godziny, bo tak napisałyście, to powinno sie dać szanse kotu i TDT. To całe 10 dni na szukanie DT! Wiem, nie można tak kota przerzucać, trzeba też brać czarny scenariusz pod uwagę (brak DT), ale jeśli ma żyć, to albo ten TDT, albo nadal czekamy na DT, albo ... nie będzie dla kogo szukać tego DT ...

A co jeśli po 10 dniach nie znajdzie się inny DT...

Hmm, ciężka sprawa z tym tdt na 10 dni. Mogę tylko wypowiedzieć się na przykładzie Przytulanki wyciągniętej z Palucha. Na wstępie na diagnozowanie i leczenie potrzebne były dość spore pieniądze, pozostaje też pytanie kto jest odpowiedzialany za kota podczas tego tdt, kto podejmuje decyzje, gdyby coś złego (odpukać) się działo. No i kto da radę oddać go potem do schronu...
Wiadomo, że lepsze 10 dni w tdt niż śmierć.

Sis pisze:Twoje odchodzenie nie jest tak widowiskowe ani medialne. Wyglądasz "dobrze", za dobrze. Nie masz zaropialych oczu ani rasowca w rodzinie.
Jesteś tylko burym dachowcem, którego pani trafiła do domu spokojnej starości.
Masz 5 lat. I nie czeka Cię spokojna ani żadna inna starość, odchodzisz cicho, za cicho, a ja nie umiem krzyczeć głośniej.

Podobnie jak Ty wyglądał Bubu 2 i tak samo nie jadł. Fatalne wyniki wątrobowe, stłuszczenie wątroby. Był w schronie tylko tydzień. Ty zacząłeś tam trzeci.

mi też wydaje się, że w przypadku Maniusia każdy dzień to być albo nie być.... - 10 dni to ogrom czasu w takiej sytuacji - jeśli nie je, to te 10 dni w innym otoczeniu niż schronisko to może być dla niego ogromna szansa....

gorzej już nie będzie - nie oszukujmy się..... :cry:

sorry, awaria netu i dopiero mogę coś napisać.

10 dni - ale co potem? oddanie do schronu? Przerzucanie kota z miejsca na miejsce?
Czy odwleczenie agonii o 10 dni?

Tu jest potrzebna odpowiedzialna decyzja i prowadzenie kota bez względu na to, co w trakcie wyniknie.
Dla niego każda zmiana miejsca to ogromny stres. Stres = fip - baaardzo często. Za często.

Potrzebny jest bardzo bardzo dt ale na dłużej niż 10 dni. Chyba że już teraz znalazłby się dt na okres po tych 10 dniach.

przepraszam, ze tak piszę. Tyle na podstawie doświadczenia.....

Bardzo dziękuję za odzew i propozycje pomocy, gdyby po tych 10 dniach było wiadomo, co dalej....

Maniuś to klon mojego Alusia... niestety, mogę tylko wkleić banerek, chociaż serce krzyczy

Sis pisze:Potrzebny jest bardzo bardzo dt ale na dłużej niż 10 dni. Chyba że już teraz znalazłby się dt na okres po tych 10 dniach.

przepraszam, ze tak piszę. Tyle na podstawie doświadczenia.....

Bardzo dziękuję za odzew i propozycje pomocy, gdyby po tych 10 dniach było wiadomo, co dalej....

może te 10 zadziała jak kwarantanna dla tych co boją się kota prosto ze schronu?

kciuki ogromne, bo temu kotu już tak niewiele chęci do życia zostało..

mam taka odpowiedź od domu proponującego tdt na 10 dni:

mozemy wziąć koteczka nawet od dzis do maksymalnie 20 lipca,a potem ewentulanie wziać znow od 9 sierpnia do konca wrzesnia.moze w tej przerwie znajdzie sie ktos kto go przygarnie.nasza niedyspozycja miedzy 20 lipca a 9 sierpnia spowodowana jest praktykami ktore musimy odbyc w innym miescie.

Maniuś potrzebuje stabilnego dt, takiego, który da mu tyle czasu, ile go potrzebuje. Ten kot nie wytrzyma zmian miejsca, nie przeżyje powrotu do schronu, choćby na jeden dzień.
Jak wyglada teraz jego stan zdrowia? Tak naprawdę nie wiemy. Nie je, więc trzeba brać pod uwagę problemy z wątrobą. Potrzebne będą badania krwi i to na wejściu (nauczka po Bubu 2).

Jakoś to będzie. Widzicie jak idą adopcje kotów teraz? Kto jest chetny zabrać Maniusia a potem odwieźć go osobiscie do schronu? Ja bym nie potrafiła.

Tylko stabilny dt, albo ciągłość dt, inaczej nie widzę sensu.

na PW napisała pewna kochana osoba :1luvu:

,
że gdyby Dom dla Maniusia się znalazł
Kiciak dostałby od niej wsparcie finansowe...

Maniuś nareszcie w swoim domu :)

Kto przegląda forum