No cóż… chciałabym już zacząc szukac domu dla Iskierki.
Niestety, mam troszkę problemów w domu, a konkretnie ze swoją starszą kotką. Wynikają one, jak się wydaje, z obecności Iskierki. Moja Carmen to specyficzna koteczka, taka księżniczka, o którą trzeba zabiegac, która do tej pory „rządziła” w domu. Nie musiała nigdy używac siły, czy stawac do konfrontacji, ponieważ z młodszą kotką bardzo się lubią.
Kiedy przyszła Iskierka, Carmen początkowo jej unikała. Nie było to trudne, bo Iskierka, chociaż nastawiona bojowo, była przestraszona i mimo że zwiedzała całe mieszkanie, to głównym miejscem jej pobytu był pokój dzienny. Potem powoli powiększała swoje „terytorium” i teraz porusza się swobodnie po całym mieszkaniu (oprócz toalety, w której dziewczynki mają swoją kryjówkę). Szczególnie ważne miejsca dla Carmen to kuchnia, balkon i sypialnia.
Balkon jakoś między sobą podzieliły, rzadko przebywają na nim razem, chyba że ja też jestem. Kiedy Iskierka zaczęła często przebywac w kuchni, Carmen przestała w niej jeść. Zaczęła, wobec tego, dostawac jedzenie w sypialni, ale mimo wszystko je mało, nie chce jeść swojego ulubionego mięska. Teraz przyczyną może być upał, ale problemy z jedzeniem zaczęły się wcześniej.
Ostatnio Iskierka zaczęła także spędzac dużo czasu w sypialni. Przychodzi, kiedy jestem już w łóżku, nawet trochę poleguje. A Carmen zaczęła siusiac na łóżko. Wprawdzie przed tym zanim zaczęła, zdarzyło się, że maluchy, które od dłuższego już czasu spały w sypialni, narobiły na kołdrę (miały niedyspozycję żołądkową). Oczywiście posprzątałam, użyłam vitoparu, zmieniłam kołdrę i wydawało się, że jest wszystko w porządku. Zbiegło się to jednak z momentem, kiedy Iskierka poczuła się swobodnie w sypialni.
Carmen siusia na łóżko, raz – dwa razy dziennie, najczęściej wtedy gdy wyjdę z niego na chwilę, albo kiedy rano już wstanę. Oprócz tego korzysta tylko z kuwety.
Wczoraj wieczorem, po raz pierwszy zrobiła też kupę na łóżko. Kupa była piękna - w idealnym kolorze i idealnej konsystencji (wybaczcie wisielczy humor).
Jestem prawie pewna, że jest zdrowa. Niedawno miała szczegółowe badania krwi, łącznie z jonogramem, cholesterolem, cukrem i innymi parametrami, które dało się zrobic z jednego pobrania. Dla pewności zrobię jeszcze badanie moczu.
Kupiłam też nowy materac do łóżka, z wodoodpornym pokrowcem, czekam na dostawę.
Na razie stosuję vitopar i podkłady, no i oczywiście codziennie wymieniam pościel.
Cały czas mam też podłączony Feliway (chociaż nie wiem czy działa przy otwartych oknach), stosuję też Feliway w sprayu.
Wydaje mi się, że Carmen, chce mi „powiedziec”, że jest nieszczęśliwa z powodu obecności Iskierki. Anielka i maluchy jej nie przeszkadzają. Z Anielką mijają się obojętnie, maluchom pozwala nawet leżec blisko siebie (oczywiście bez przesady), czasem tylko na nie warknie, jak za dużo sobie pozwalają, np. skoczą blisko niej, czy polują na jej ogon. Niestety z Iskierką jest ciągłe napięcie. Iskierka nie potrafi przejść obok Carmen obojętnie, często przywali jej łapą i ucieka. Carmen natomiast nie czuje się bezpiecznie, jest bardzo czujna przy jedzeniu, dużo czasu spędza w swojej kryjówce.
Iskierka także, jak się wydaje, ma problem tylko z Carmen. Z moją młodszą kotką Jaśminką, a także z Anielką nie ma już spięc. Jest wobec nich obojętna, tak jak one wobec niej. Maluchom czasem jeszcze przywali, ale wynika to pewnie z tego, że denerwują ją kiedy szaleją blisko niej. Kiedy bawią się w dalszej odległości, czasem je obserwuje. Czasem nawet podchodzi, gdy są odwrócone tyłem i je obwąchuje.
Chcę szybko znaleźć dom dla Iskierki, ponieważ z powodu jej obecności Carmen cierpi

. Na razie objawia to wycofaniem, sikaniem i problemami z jedzeniem. Boję się co będzie dalej.
Co do zdrowia Iskierki – tydzień temu robiłam jej badania krwi. Mocznik wzrósł do 176 mg/dl, natomiast kreatynina do 4,6 mg/dl. Anemia się cofnęła (erytrocyty – 7,34 mln/mm3, hematokryt 30,8 %), natomiast leukocyty są trochę poniżej normy – 4,8 (5,5 – 19 tys/mm3).
W związku z tym, że Iskierka czuje się dobrze, a także, że miała już takie wyniki kreatyniny (po tygodniu stosowania kroplówek), zapadła decyzja, że nie będziemy stosowac kroplówek (oczywiście pod warunkiem, że nie pogorszy się jej samopoczucie). Za jakieś 2 tygodnie powtórzymy badania i zobaczymy na jakim poziomie są kreatynina i mocznik.
Iskierka je Renala, nie dostaje żadnych leków, zrezygnowaliśmy nawet z ipakitine, (wiąże fosfor – a fosfor Iskierka ma w porządku, poza tym sama karma nerkowa ma działanie obniżające fosfor).
Wygląda na to, że Iskierka „wraca” do swoich „normalnych wyników”, które prawdopodobnie miała już od jakiegoś czasu. Gdyby nie zatkanie kupą i związane z tym problemy z jedzeniem, a co za tym idzie badania krwi, może do tej pory nie wiedzielibyśmy, że Iskierka ma problemy z nerkami.
Będziemy ogłaszac Iskierkę, choc nie ukrywam, że chciałabym, żeby znalazła dom na forum. Domek Iskierki musi być świadomy, że kotka jest przewlekle chora. Wprawdzie teraz jej stan jest w miarę ustabilizowany, Iskierka czuje się dobrze, ale musi jeść karmę nerkową i być regularnie badana i oczywiście leczona, jeśli jej stan będzie tego wymagał.
Iskierka nie musi być jedynaczką. Może mieszkac z innymi kotami, najlepiej z takimi, które mają olewczy stosunek do życia i nie przestraszą się zbytnio jej pogróżek, które pewnie na początku wystąpią. Może też mieszkac z kotem dominującym, da sobie z tym radę, bo nie przejmuje się spięciami z kotami.
Iskierka nie jest agresywna, nie bije się z innymi kotami, przywali czasem łapą i ucieka. Wydaje się, że robi to ze strachu, szczególnie że trafiła do domu, gdzie koty są od niej dużo większe. Myślę, że po jakimś czasie dogadałaby się z Jaśminką, czy Anielką, na tyle by się wspólnie bawic, czy ganiac, bo już teraz żyją obok siebie spokojnie.
Niestety Carmen jest kotką o charakterze „depresyjnym”, obie też pewnie chcą być nr 1 w domu i sytuacja rozwija się w nieciekawym kierunku.
Co do proludzkości Iskierki – bardzo lubi towarzystwo człowieka. Jest kotkiem towarzysząco-obserwującym, lubi przebywac w tym samym pomieszczeniu co człowiek i zaglądac co on robi (np. kiedy zmywa naczynia, albo gotuje). Lubi mizianie, przewraca się na plecki odsłaniając brzuszek i mruczy. Jednak, żeby dostąpic zaszczytu pogłaskania brzuszka, trzeba parę razy dostac łapą po łapach

, a Iskierka musi zaufac człowiekowi. Mnie się udało, mogę głaskac jej brzuszek, ale tylko przez chwilę, bo potem Iskierka przytrzymuje moją rękę łapkami i podgryza. Można również dostac od niej łapą, kiedy się ją głaszcze i jednocześnie rozmawia z inną osobą, nie zwracając uwagi na Iskierkę

. Iskierka przywołuje człowieka do porządku, bo to przecież ona jest najważniejsza. Iskierka lubi też gości, bo wówczas może być w centrum uwagi, wskakując z jednej kanapy na drugą, lub z jednych kolan na drugie, albo przechadzając się po stoliku.
Kiedy człowiek wraca do domu, Iskierka pierwsza czeka przed drzwiami i wita się z człowiekiem wyprzedzając inne koty. Potrafi także strzelac piękne baranki i ocierac się namiętnie, zarówno o człowieka jak i o sprzęty domowe. Czasem wskakuje także na kolana, mości się i czeka na głaskanie.
Domek Iskierki musi też wiedziec, że razem z Iskierką musi zaadoptowac jej towarzysza.
Na szczęście towarzysz Iskierki jest niekłopotliwy, nie trzeba go karmic, ani sprzątac po nim kuwety, nie wymagamy też podpisania umowy adopcyjnej. Jednak bez niego Iskierka się nie przeprowadzi. Towarzysza Iskierki można obejrzec na filmiku i zdjęciach kilka postów wyżej

.