pixie65 pisze:Formica pisze:Ja się na niej nie zawiodłam, ale ciężko mi się wypowiadać w kwestii warunków jakie teraz kotom zapewnia i wymienionych wątków, bo ich najnormalniej w świecie nie znam.
Formico, myślę że wobec przedstawionych wątpliwości dobrze byłoby przekonać się jak sytuacja u IKA6 wygląda w realu.
Pamiętam inny Wasz DT, który okazał się kompletnie nieodpowiedzialny - może dobrze byłoby, zanim pojawią się jakieś kłopoty, poznać warunki jakie oferuje IKA6?
Pixie65, nauczona już doświadczeniem po sprawie Kasi, przed wydaniem kotów do Iki, rozmawiałam z nią, byłam u niej i cały czas monitorowałam podopiecznych fundacji. Zresztą robię teraz tak w przypadku wszystkich DT i od tego roku podpisuję umowy z DT, a w nich jest wszystko sprecyzowane, żeby nie było potem jakichś niejasności.
Kociaki nasze Ika miała już jakiś czas temu i jak pisałam powyżej, nie zawiodłam się. Wiem, że Ika ma serce dla kotów i poświęca im wiele czasu, pieniędzy i miłości.
A napisałam także, że nie wiem jakie
teraz oferuje warunki, bo od czasu kiedy się przeprowadziła byłam u niej przelotem, nie orientuję się ile ma w tej chwili tymczasów, skąd i w jakim stanie zdrowotnym. Gdybym zostawiała jej jakiegoś kotka fundacyjnego na pewno zrobiłabym odpowiednie rozpoznanie i wtedy zadecydowała. Tak samo jak zadecydowałyśmy wczoraj, że to jej kocięta przyjadą do mnie, a nie moja kotka karmiąca do niej, bo stwierdziłam, że u mnie będą miały lepsze warunki (osobne pomieszczenie, bez towarzystwa innych kotów).
Uważam, że każdy wydający zwierzaka do DT powinien dokładnie ten DT prześwietlić, bez względu na to czy to znany forumowicz, czy osoba spoza forum. Ja na włąsne potrzebny skonstruowałam dodatkowo odpowiednią umowę.
Nie dziwię się chęci rozwiania wątpliwości i uzyskania odpowiedzi na budzące niepokój kwestie ze strony osób, które chciały Ice przekazać zwierzaki na tymczas, ale równocześnie chcą mieć całkowitą pewność, że oddają je w odpowiednie ręce. Nie znam tamtych spraw, nie mam w tej chwili czasu się zagłębiać w wskazane wątki. Ledwo nastarcza mi czasu na to, co mnie w realu otacza.
W złą wolę Iki jakoś mi się nie chce wierzyć, wątpię, by działała celowo źle na rzecz kotów, chciała im zaszkodzić lub coś w tym stylu. Z całą pewnością nie mam też podstaw sądzić, że działa by wyłudzać od ludzi pieniądze. Raczej sądzę, że robi to co uważa w danej chwili najsłuszniejsze, a inaczej postrzegają te sytuacje osoby trzecie, potem gdy fakt już jest dokonany, wynika z tego afera. I dlatego tak ważne jest omówienie szczegółowe warunków tymczasowania kota, którego komuś oddajemy pod opiekę, żeby ustrzec się przed takimi sytuacjami. Myślę, że wszystko jest do dogadania, o ile osoba oddająca kota chcę mieć nad jego dalszymi losami kontrolę.
Ja znam się z Iką osobiście, prywatnie darzę sympatią, tak jak reszta naszych "wolontariuszy", myślę, że nasza ocena mogłaby być potem podważana z tego względu. Jeśli chcecie na prawdę obiektywnego "zbadania sytuacji" powinna zrobić to fundacja lub stowarzyszenie, które do tej pory nie miało kontaktu z Iką, tak mi się wydaje.
W Polsce obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych, lekarzowi nie wolno udzielać osobom postronnym informacji na temat właściciela i leczenia zwierząt bezpodstawnie. Zawsze można jednak uzyskać info czy dany zwierzak, takiego a takiego właściciela w ogóle jest/był pod opieką danej lecznicy.