Marcel z pewnoscia nie jest Aniolkiem

Przez ostatnie dwie noce dawal mi popalic do 4 rano. i czego on nie robil

Biegal od sypialni do pokoju, zaczepial Stanislawa, gadal i gadal, przewracal krzesla i co stanelo mu na drodze, walczyl z pluszowym pieskiem, wlaczyl z kocykiem, moja noga, polowal na muchy, rzezbil na tapecie w przedpokoju. Skad on ma tyle energii to nie wiem. W Stasiu niestety nie ma towarzysza harcow, dlatego radzi sobie jak moze

I jest coraz bardziej bezczelny. Odgania Stasia od misek z jedzeniem, jak jest glodny, z sypialni... ehhh.. co ja mam z tym kotem
