Połamany kot Max - Wrocław - jest dobrze:))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 08, 2010 8:48 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Max w długi weekend podróżował ze swoimi Dużymi:
Maxio zadziwiał mnie na każdym kroku! Ale od początku. Najbardziej bałam się podróży - okazało się że niesłusznie! Maxa do auta wsadziłam w klatce, siadłam z nim na tylnym siedzeniu, a on jakby nigdy nic, po krótkiej chwili zdziwienia poszedł spać! i całe 5 godzin spał, budząc się tylko w momentach przyspieszania, lub wyprzedzania i na największych wertepach, podnosił główkę, rozglądał się zdziwiony i... dalej szedł spać! ...
Po przyjeździe na miejsce troszkę był zaniepokojony nowymi ludźmi, miejscem, ale jak tylko położyliśmy go na łóżko, od razu się zadomowił i poszedł spać :-D W końcu łóżko to łóżko :D Pogoda była piękna, więc rano wyszliśmy z nim do ogrodu, na świeżo skoszoną trawkę, jak on się rozglądał!!! tu ptaszek przeleciał, tu jakaś muszka, tu listki na drzewach się poruszyły - jednym słowem ogród pełen wrażeń. Jakby miał sprawne wszystkie nóżki, to pewnie by pohasał.
ale widać, że kot mnie i narzeczonego traktuje już jak swoją rodzinę (co mnie bardzo ucieszyło) bo wszystkim się dawał głaskać, nosić i jadł każdemu z ręki, ale ciągle się rozglądał czy jesteśmy w pobliżu, a kiedy się oddalaliśmy, miauczał wołając "mamo, tato, gdzie jesteście, nie zostawiajcie mnie"
Niesamowity jest ten kocur! Kiedy wracaliśmy Max już leżał sobie jak król na tylnym siedzeniu, oczywiście też siedziałam z tyłu, żeby czuł się bezpieczny i znów większość drogi przespał. Było okropnie gorąco i duszno, więc w połowie podróży zrobiliśmy dla kotka dłuższy przystanek, na stacji benzynowej z pięknym, świeżo skoszonym trawniczkiem i drzewkami - położyłam Maxa w cieniu, na chłodnej trawce, bo już strasznie dyszał z gorąca! Napił się wody ( w samochodzie nie chciał pić, tylko moczył końcówkę języczka i odwracał głowę) , porozglądał się za latającym owadami i na koniec zrobił kupkę :D Czyli przystanek jak się patrzy! Po powrocie do domku ułożyliśmy go na łóżku i widać było ulgę w tych małych oczkach - że jest w domu, że go nie zostawiliśmy, że jesteśmy w komplecie w bezpiecznym , znanym pokoju i wszystko jest jak dawniej!

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 08, 2010 8:50 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

W tym tygodniu będzie robione kolejne zdjęcie RTG i być może, jak wszystko będzie dobrze, gips zostanie zamieniony na opatrunek usztywniający.
Trzymam kciuki za poprawę i Was proszę, też trzymajcie!

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 08, 2010 8:59 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Podczytuję i trzymam kciuki za bardzo dzielnego kocurka :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 08, 2010 9:21 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Kociak jest naprawdę dzielny i miał szczęście, że trafił wreszcie na dobrych ludzi.
Obrazek

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 12:33 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Max na zielonej trawce
Obrazek ObrazekObrazek

Najwyraźniej zmiana środowiska mu się podoba :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 13:49 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Robienie zdjęcia RTG przełożone na następny tydzień: upały okrutne i szkoda męczyć kota transportem, zwłaszcza, że niespecjalnie się mieści w transporterze przez te łapki a do lecznicy spory kawałek.

Miejmy nadzieję, że przez te kilka dni łapeczki bardziej mu się zleją.
Ostatnio edytowano Śro cze 30, 2010 22:18 przez Wima, łącznie edytowano 1 raz

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 10, 2010 21:27 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Brawa dla opiekunki Maxa - oby jak najwięcej było takich ludzi. Ten chłopak miał więcej szczęścia, niż mógłby sobie wyobrazić...

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 18, 2010 13:50 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Trochę wieści o Maxie:
wczoraj został zdjęty gips i kocur ma teraz założony opatrunek usztywniający z warstwą gipsu po zewnętrznej stronie łap.
Ma też uwolnione już stópki, więc jak tylko się przekona, będzie mógł się sam poruszać, jakoś poruszać...
Ze zdjęcia wynika, że zrasta się ładnie, teraz tylko zrost musi się zmineralizować i za jakieś dwa tygodnie będzie miał wyciągane druty z kości...

Opatrunek założono jednak trochę z mocno i przez noc mu łapki spuchły.
Dzisiaj znowu został uśpiony, zdjęto opatrunek, założono nowy, już luźniejszy i czekamy na zejście opuchlizny.

Dobre myśli potrzebna nadal...

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 20, 2010 17:35 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Ludzie, Max chodzi !!!
Jeszcze raz trzeba było zamienić opatrunek, na lżejszy, bo po tygodniach noszenia gipsu skóra nieco ucierpiała a potem ten za ciasny opatrunek i w efekcie spuchnięte łapki, spowodowały pękanie skóry. Teraz jest lepiej.

Zacytuję opiekunkę:

Dzisiaj o 3 w nocy spostrzegł, że może sam się poruszać no i tym sposobem spałam dziś 3 godziny...
Max pół dnia zwiedzał całe mieszkanie, strasznie się zdenerwował, że jeden z pokoi jest zamknięty i nie chcę go tam wpuścic. Najbardziej spodobała mu się łazienka, i pokój współlokatorek! Siedział u nich ponad godzinę i rozglądał się :D
Niesamowite jest widzieć jak chodzi - przecież od kiedy go poznałam, nie zrobił sam nawet jednego kroku! Nie jestem w stanie nawet opisać co czuję... Hurrra! Żeby tylko nigdzie nie skoczył i się znowu nie połamał, bo ten zrost jest jeszcze taki na słowo honoru, teraz musi się zmineralizować porządnie. Trzymajcie dalej kciuki bo najwyraźniej pomagają!

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 30, 2010 22:29 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Odwiedziłam dzisiaj Maxa.

Kot rzeczywiście chodzi, trochę ma jeszcze sztywne i nieporadne łapki, wszak nadal ma w nich druty i opatrunek, choć dużo lżejszy od poprzednich.
Czasami idąc Maxiu unosi jedna łapkę i porusza się na trzech :roll:
Może jednak wdrapać się już na tapczan, umyć się, co czyni z wielkim zapałem, przejść się, wejść do kuwety, to bardzo dużo :D
Najchętniej jednak wyleguje się na łóżku z miną paszy (dokumentacja fotograficzna jutro)

Być może jeszcze w tę sobotę kocurek będzie miał kolejne zdjęcie rtg. Od tego, co na nim widać będzie zależy czy już zostaną wyciągnięte druty.

Kciuki prosimy.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 02, 2010 12:39 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

A teraz fotorelacja
Max we własnej osobie
ObrazekObrazekObrazek

Tak wchodzi na swój ulubiony tapczan

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Maxiu jest już wstanie się umyć i udostępnić więcej ciałka do czochrania.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 14, 2010 19:30 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Upały dokuczają też Maxowi, porzucił spanie na łóżku na rzecz spania w otwartej klatce (tej, w której był na początku swojego pobytu w domu). Być może jest to demonstracja samodzielności Maxa, skoro umie już dojść do kuwety, zakopać urobek i dojść do misek z jedzeniem, tylko schodzenie z łóżka nadal go przeraża. Staje na brzegu i czeka aż ktoś pomoże mu zejść, być może sam czuje, że tym łapkom ufać jeszcze nie można.

...."Ale kocur zadowolony z życia, rozlewa wodę cwaniak na ręcznik, na którym leży w klatce i w ten sposób się chłodzi :-D Ewentualnie kładzie się z pupą w misce z wodą - efekt podobny :-D"...

Pod koniec lipca kolejne prześwietlenie, oby ostatnie.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 23, 2010 17:59 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Nie jest tak dobrze jakby się wydawało:
Zrost nie postępuje, jest podejrzenie niestety, że te odłamy kostne obumarły i nie zaleją się, a wręcz przeciwnie, możliwe że właśnie to spoiwo, które je łączyło się rozpadło i zaczynają się w stosunku do siebie poruszać podczas chodzenia - alternatywa to skrócenie obu kości przedramienia o ten potrzaskany fragment, jakieś 1,5 cm - będzie więc miał jedną łapkę krótszą. Ale to niestety nie wszystko,w drugiej łapce kość promieniowa jest poza stawem i zaczyna się tworzyć staw tam, gdzie go nie powinno być ( inne powierzchnie kości weszły w staw). Na to też jest wyjście - można sztucznie usztywnić staw już na zawsze. Więc Max będzie kompletnym kaleką, i nigdy już nie wyjdzie na dwór - nie pozwolę mu na to, bo nie miałby szans na ucieczkę przed kotem, nie mówiąc o psach nienawidzących kotów... póki co został znowu zawiązany razem z końcami łapek, znowu więc nie może chodzić, sam podejść do miski, skorzystać z kuwety, usiąść...Czyli wróciliśmy do punktu wyjścia :-(

Po paru dniach:
... zdecydowaliśmy że Max ma chodzić. Dopóki nie jest pewne, że fragmenty kości się nie połączyły i nie ma zrostu - a zdjęcia póki co nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Tak więc kocur znowu może sam iść do kuwetki i do miseczki, od wczoraj wieczorem znów sam wchodzi na łóżko i porusza się swobodnie :D Z tym "stawem poza stawem" będziemy walczyć jak już się kosteczki zrosną - usztywnić można zawsze, priorytetem jest zrost!



Wieści nie są najlepsze, ale zawsze pozostaje nadzieja :D
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z podobnym przypadkiem?
Czy ktoś ma jakieś pomysły na dalsze leczenie?

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 19, 2010 21:26 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Minął prawie miesiąc od ostatnich informacji, już czas na jakieś lepsze wiadomości:

przedwczoraj Max miał po raz kolejny prześwietlane łapki i ...
kości są całe, jednakowo wysycone, bez widocznych przestrzeni między odłamami! Od ostatniego zdjęcia minął miesiąc, prognozy były mało optymistyczne, a tymczasem kosteczki przez ten miesiąc bardzo ładnie się przebudowały!
Chirurdzy są skłonni już w poniedziałek usunąć druty z łapek.
Wtedy już tylko 10 dni w opatrunku do zagojenia ran ( znów cięcia) i może delikatny opatrunek, jakby kot chciał za bardzo baraszkować, żeby go zniechęcić do nadwyrężania...
Nadal nie wiadomo co z tym "stawem poza stawem", na zdjęciu nie widać jednoznacznie, ale chyba sam zaczął się usztywniać poprzez kostnienie - tak naprawdę okaże się po znieczuleniu i rozpakowaniu z opatrunku. Ale problem stawu jest do rozwiązania, ważne że ta " puzzlowa" łapka się posklejała:)

Kciuki potrzebne nadal, ale teraz mam nadzieję, że wszystkie wiadomości będą tylko dobre i, że wkrótce wrzucę tu fotki chodzącego Maxia, bez żadnych opatrunków :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 20, 2010 7:36 Re: Połamany kot Max - Wrocław - potrzebna pomoc !!!

Nareszcie pozytywna wiadomość. Mam nadzieję że teraz to juz szybko Maxio będzie chodził. TYle cierpliwości musiał miec, przecież te usztywnienia niewygodne dla koteczka.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Maniek19, puszatek i 1443 gości