Wałbrzych - pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 04, 2010 12:36 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Skąd ja wiedziałam że tak będzie? :roll: Z doświadczenia - głupia baba Gibutkowa musi co najmniej dwa razy po dupsku zarobić żeby w końcu zamknąć ryj :| Nie ma mnie już... jak ktoś coś w temacie to na PW (poza tematem wiadomym na który jak już napisałam więcej się nie wypowiadam, chyba że ktoś monologi lubi).
Trzymam nadal :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 04, 2010 12:41 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Ja bym poszła do faceta i powiedziała, ze wezmę na razie kotkę razem z małymi, a jak odchowa to ją oddaję.

No i oddałabym.
Wysterylizowaną.

Facetowi trzeba dac flaszkę.
To mocny argument.

Jesli nie poskutkuje - kotka wychodząca będzie musiała się zgubić.
I znaleźc za 2-3 tyg. :mrgreen:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto maja 04, 2010 13:11 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Kasia to by było najlepsze rozwiązanie tylko czy on ją da na ten czas, Runo pytaj :) Masz bojowe zadanie go do tego przekonać :ryk:

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto maja 04, 2010 13:13 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Gibutkowa pisze:Skąd ja wiedziałam że tak będzie? :roll: Z doświadczenia - głupia baba Gibutkowa musi co najmniej dwa razy po dupsku zarobić żeby w końcu zamknąć ryj :| Nie ma mnie już... jak ktoś coś w temacie to na PW (poza tematem wiadomym na który jak już napisałam więcej się nie wypowiadam, chyba że ktoś monologi lubi).


Gibutkowa, tylko dlaczego tchórzysz?
Nie Ty weźmiesz tę kotkę do siebie. Skupiasz się na tym jednym wątku, a ja takich `wątków` w ciągu tygodnia miałam cztery i to nie z kocicą w ciąży, a ze ślepymi miotami.
W ciągu tygodnia do Fundacji KOT zgłoszono cztery mioty już urodzonych kociąt. 16 kociąt [plus cztery matki to 20 kotów, którymi należałoby się zaopiekować. Ile jeszcze takich ślepych miotów zostanie zgłoszonych w ciągu tego sezonu? Co mamy z nimi robić? Odsyłać do Ciebie? Nawet jak Ty osobiście byś je wzięła - ile możesz ich wziąć? 20 kotów w tydzień???
Ja mam je brać? Do trzydziestki, którą już mam pod opieką dokooptować w tydzień kolejne dwadzieścia??
kasiatatry może zająć się tą kotką - czy następny ślepy miot, który ktoś mi zgłosi też mam odesłać do kasiatatry [bo ze sterylkami aborcyjnymi nie mam problemu - już nie]? Ile takich miotów tylko ode mnie może przejąć kasiatatry, bo Ty, jak rozumiem nie możesz.
Dopóki mam świadomość, że gdzieś w tym kraju chodzi choć jedno kilkunastodniowe kocię, którym nie ma się kto zająć i inne, o których nikt nie napisał na forum, a które skutkiem tego skończą w wiadrze lub pod łopatą; póki w schronach latami od takiego kociaka tkwią potrzebujące koty; dopóki wiem, że jest ktoś taki jak ja, przeżywający koszmar związany z koniecznością usypiania ślepych miotów - dopóty będę nawoływać nie tylko do sterylek, ale również do sterylek aborcyjnych, bo najlepsze, co możemy oferować wielu z tych niechcianych to oszczędzić im w ogóle narodzin.

Chyba że wolisz nie widzieć, że w sąsiedniej wsi kolejna kotka straci kocięta w wiadrze.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 04, 2010 13:31 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Agn pisze:
Gibutkowa pisze:Skąd ja wiedziałam że tak będzie? :roll: Z doświadczenia - głupia baba Gibutkowa musi co najmniej dwa razy po dupsku zarobić żeby w końcu zamknąć ryj :| Nie ma mnie już... jak ktoś coś w temacie to na PW (poza tematem wiadomym na który jak już napisałam więcej się nie wypowiadam, chyba że ktoś monologi lubi).


Gibutkowa, tylko dlaczego tchórzysz?

Chyba że wolisz nie widzieć, że w sąsiedniej wsi kolejna kotka straci kocięta w wiadrze.


Jeśli "tchórzenie" oznacza tyle że nie widzę sensu w dyskusji to "tchórzę". A dlaczego?... no cóż - bo mogę.

Był czas kiedy "wolałam nie widzieć i nie wiedzieć" - nie chodzi wprawdzie o koty (jest to kocie forum więc nie będę pisać o innych tematach) ale o postawę "wolę nie widzieć". Ludzie czasem "wolą nie widzieć" z różnych przyczyn i mają do tego prawo. Do woli widzenia trzeba dojrzeć i przełamać wiele oporów. Choć konkretnie tematem kociaków się nie zajmuję tylko trochę innym, wierz mi posiadam "wolę widzenia". Tylko ta "wola widzenia" u mnie wywołuje odruch walki o życie, każde, w jakiejkolwiek postaci (normalne, upośledzone, niepełne... itd.), a nie pozbawianie go w imię czegokolwiek. Tak mam, takie mam doświadczenia, nie potrafię inaczej. W tej kwestii jestem radykalna i wiem o tym. Nie odmawiam innym ich własnego zdania i własnej postawy, wynikającej z ich własnych doświadczeń. Tak jak nie odmawiałabym nikomu prawa do "nie widzenia".
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 04, 2010 13:45 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Przepraszam ale robi się z tego tematu dyskusja o słuszności, ja tych kotów wszystkich nie mogę wziąć, nie mam też zbytnio możliwości jeżdżenia z tą kotką do weterynarza na sterylizacje taką czy inną może dopiero w wakacje, sprawa jest prosta, proszę się nie rozpisywać czy to słuszne czy nie słuszne, poszukuje konkretnych odpowiedzi na pytanie, czy ktoś je zabierze? może uda się je odchować ten czas co będą z matką, może potem będę mógł je wziąć do siebie, ale tak jak mówię u mnie może zostać maksymalnie jeden kot.

Runo

 
Posty: 42
Od: Nie sty 11, 2009 22:37
Lokalizacja: Wałbrzych/ Nysa

Post » Wto maja 04, 2010 13:49 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Tę kotkę można jeszcze wysterylizować, pomyślcie o tym
Te maluszki już są na świecie viewtopic.php?f=13&t=110815 pilnie potrzebują miejsca dla siebie i mamusi.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto maja 04, 2010 13:52 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Runo pisze:Przepraszam ale robi się z tego tematu dyskusja o słuszności, ja tych kotów wszystkich nie mogę wziąć, nie mam też zbytnio możliwości jeżdżenia z tą kotką do weterynarza na sterylizacje taką czy inną może dopiero w wakacje, sprawa jest prosta, proszę się nie rozpisywać czy to słuszne czy nie słuszne, poszukuje konkretnych odpowiedzi na pytanie, czy ktoś je zabierze? może uda się je odchować ten czas co będą z matką, może potem będę mógł je wziąć do siebie, ale tak jak mówię u mnie może zostać maksymalnie jeden kot.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 04, 2010 13:55 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Co do starylizacji, nawet aborcyjnej jeżeli taka wola ogółu będzie, to myślę, że nie ma problemu. Moja wetka robi i to i to i sama jest kociarą więc zawsze takie bidy stara sie robić po kosztach.

Ja tutaj zadałabym pytanie co konkretnie robimy? Bo powiedzmy, że jednego kociaka weźmie Runo, a co z resztą? A jak urodzi się 5-6 ? To co wtedy czy jest osoba, która gwarantuje, że po odchowaniu przez kotkę małe do niej trafią do czasu poszukania im domów? I ile mamy czasu na teoretyczne gadanie zanim kotka urodzi. Czy ktoś ją wogóle widział i jak duży miała brzuch?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto maja 04, 2010 13:55 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Jeszcze do tego, co napisała Agn.

W jednym z wątków pewnej fundacji opisano poród kotki, która w zaawansowanej ciąży trafiła do DT. W tym samym czasie ta sama fundacja musiała - z braku DT - odesłać osobę, która zgłosiła kotkę z 2-tygodniowymi kociakami. Ta druga kotka wraz z maluchami trafiła do schronu. Ich szanse na przeżycie są bardzo niewielkie.

Gibutkowa, naprawdę podziwiam to, co robisz dla kotów, ale musisz się liczyć z tym, że tego typu wątki zawsze wzbudzą emocje i niekończącą się dyskusję o sterylkach aborcyjnych i obronie kociego życia początego.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 04, 2010 13:59 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

AgaPap pisze:Co do starylizacji, nawet aborcyjnej jeżeli taka wola ogółu będzie, to myślę, że nie ma problemu. Moja wetka robi i to i to i sama jest kociarą więc zawsze takie bidy stara sie robić po kosztach.

Ja tutaj zadałabym pytanie co konkretnie robimy? Bo powiedzmy, że jednego kociaka weźmie Runo, a co z resztą? A jak urodzi się 5-6 ? To co wtedy czy jest osoba, która gwarantuje, że po odchowaniu przez kotkę małe do niej trafią do czasu poszukania im domów? I ile mamy czasu na teoretyczne gadanie zanim kotka urodzi. Czy ktoś ją wogóle widział i jak duży miała brzuch?

kasiatatry pisze:Stac mnie na to, zeby te koty przechwycic albo zaplacic za ich utrzymanie. A jesli sie domki nie znajda, to wezme je do siebie.


tak dla potwierdzenia to może na PW napisz do Kasiatatry.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 04, 2010 14:06 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Bungo pisze:Gibutkowa, naprawdę podziwiam to, co robisz dla kotów, ale musisz się liczyć z tym, że tego typu wątki zawsze wzbudzą emocje i niekończącą się dyskusję o sterylkach aborcyjnych i obronie kociego życia początego.

W których można brać udział lub nie. Brałam udział w jednej (która powstała nota bene na wątku który sama założyłam) i stwierdziłam, że jak dla mnie ten jeden raz wystarczy. W tym wypadku wykazałam się niekonsekwencją za którą tylko do siebie mogę mieć pretensję - i mam. Ale spoko - mam nauczkę, z której wyciągnę wnioski... albo i nie ;) ale im nauczka porządniejsza tym lepsze zwykle wnioski się wyciąga, także jestem dobrej myśli ;)

Ja nie chcę już "zaśmiecać" wątku dyskusją "na temat", jak to zasugerował Runo, także proszę tak odbierać mój brak odpowiedzi na wiadomy temat, a nie jako wyraz "olania" dyskutantów.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 04, 2010 16:03 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

ja pier***

słuchajcie, nie wypowiadałam sie na zadnym innym watku odnosnie innych kotow, to niech mi tu nikt nie pisze, czy ma cos do mnie wyslac. nie jestem zadna organizacja jestem osoba prywatna.
wypowiadam sie ZAWSZE w konkretnej sprawie i KONKRETNIE.

Nie interesuja mnie jakies przepychanki. To co sie tutaj dzieje, to jest PARANOJA.

Robcie jak chcecie, ale tu niech zostana osoby zainteresowane. A jak nie, to osoby zainteresowane zapraszam na PW, bo ja nie mam czasu na czytanie z ktorego nic nie wynika. Czas to pieniadz, a ja moje pieniadze wole przeznaczyc na konkretne rzeczy.

kasiatatry

 
Posty: 858
Od: Nie cze 15, 2008 14:57

Post » Wto maja 04, 2010 16:06 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

I to jest dobry pomysł. Myślę skończyć dyskusję na temat sterylki aborcyjnej, a tylko konkrety.

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Wto maja 04, 2010 16:07 Re: Na jeszcze nie narodzone kocięta czeka wyrok utopienia ;(

Czy wrocławski oddział For Animals jest w stanie pomóc?

Kto tam działa?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 579 gości