*SO-silnie poraniony Miłosz.Mieszkam teraz w Warszawie!*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 02, 2010 19:28 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Nie maja 02, 2010 19:29 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Nie maja 02, 2010 19:31 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Ryczeć to ja będę za jakiś czas jak go zobaczę szczęśliwego i odpasionego we własnym domu :wink: :ok:
Teraz ryczę ze złości że nie mogę skopać tyłka osobie odpowiedzialnej za jego stan :evil:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 02, 2010 20:19 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Biedna sierotka :cry: ale u doktórki spa najwyższej jakości nie ma to tamto extraklasa Miłoszku trafiłeś w dobre ręce
Obrazek

http://www.kociarnia.opole.pl
Bazylku,Roberciku[*]Pamiętamy

daga80

 
Posty: 2209
Od: Pon paź 05, 2009 19:21
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 07, 2010 14:13 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

jak tam Miloszek? Nie ma żadnych nowych wiadomości, zdjęć?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Pt maja 07, 2010 19:42 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Miłosz w sumie całkiem nieźle.

Po przyjeździe z Miłoszem i wstępnych oględzinach z Doktórką doszłyśmy z Buffy do wniosku, że jemu te rany bardzo się zmieniają. Po paru dniach od kiedy widziałam go po raz pierwszy, nie było już śladu po strupach i ranach, nie wisiały kawałki martwiczej skóry. Skóra Miłosza była łysa i wyglądała jakby świeżo się zabliźniała. Ale o dziwo, pojawiły się nowe przełysienia. Co więcej, łyse placki ślimaczyły się ropą :? Buffy zauważyła też sporą różnicę w owłosieniu na grzbiecie, przy ogonie. Różnica była zauważalna między stanem w sobotę koło południa a niedzielą koło południa 8O

Wetka pooglądała, popatrzyła i orzekła, że raczej nie jest to uraz mechaniczny. Przejechany nie, bo miałby jakiekolwiek inne obrażenia, podpalony nie, bo sierść wyglądałaby zupełnie inaczej, w sumie nie wyglądałaby pewnie w ogóle. Środek chemiczny też raczej "odpadł" bo mimo ran na nosie, i to sporych, oczy były nienaruszone. Zaczęła podejrzewać chorobę. Tylko jaką? Chora skóra czy coś w środku, co powoduje taki stan skóry???


c.d.n.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 07, 2010 20:06 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 07, 2010 21:30 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

No i mamy zagadkę :roll:
Eh żeby Miłoszek potrafił mówić.. :(
Trzymaj się kocie!
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 08, 2010 8:48 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

biedaczek.... oby się wyjaśniło...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Sob maja 08, 2010 13:09 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Może on ma jakąś alergie jak Dziubek vel Mścisław :roll:
Tak sobie też pomyślałam że może to są poparzenia ale nie ogniowe czy chemiczne ale przez styczność z jakimś bardzo gorącym przedmiotem i te rany, które wyskakują nowe - po prostu nie było ich widać bo były to miejsca mniej poparzone.
Na zasadzie - lokówką włosów nie spalisz ale skórę poparzysz :roll:

Miłoszku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 10, 2010 13:51 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Czy możecie wykluczyć jakąś ciężką postać grzybicy? Osiem lat temu trafił do mnie Feluś u którego rozwinęła się grzybica całego ciała tak ciężka, że wyglądał jakby był w środkach żrących kąpany. Leczenie trwało ponad 6 miesięcy. Udało się.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pon maja 10, 2010 14:13 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Wyniki z krwi, wykazały silną niedoczynność tarczycy. Więc wszystko wskazuje na to, że przyczyną choroby skóry jest chora tarczyca. Ale powikłanie grzybicą też brane jest pod uwagę i zeskrobiny są lub będą pobrane. Chyba, ze podanie hormonu tarczycy przyniesie błyskawiczne skutki.

Jutro będę przejazdem u Doktórki, wywiem się wszystkiego :D

A tym czasem, Miłoszek dla swoich Wielbicielek!

Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon maja 10, 2010 15:31 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

ale z niego podrywacz, wszystkim forumowiczkom zawrócił w głowie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

czyli to jednak nie poparzenia?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Pon maja 10, 2010 15:49 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

ifciastu pisze:ale z niego podrywacz, wszystkim forumowiczkom zawrócił w głowie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

czyli to jednak nie poparzenia?


Na 99% nie. Jeśli hormon tarczycy załatwi sprawę skórną, to w sumie będzie można być pewnym, że nikt Miłoszka nie skrzywdził, a to byłaby wspaniała wiadomość!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon maja 10, 2010 17:22 Re: *SO-silnie poraniony Miłoszek. Na leczeniu u Pani Doktórki.*

Na wątku wpisały się osoby, które oferowały pomoc finansową w opiece i leczeniu Miłoszka. Jeśli ktoś by mógł wspomóc Kocie Konto z przeznaczeniem właśnie na nasze Sreberko to bardzo proszę o kontakt na PW :oops:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 90 gości