
Ja też bym chciała chcieć do Serocka.. Agneska mi tłumaczy, że nie mogę, bo trawa się zdepcze i będzie zresztą kiedyś jeszcze okazja.. No niby się dobrze składa, że ma mnie nie być, bo akurat 8.05. mam ślub chrześniaka 130 km od Warszawy w innym kierunku niż Serock, ale i tak namolnie sprawdziłam trasę Warszawa - Serock - Łuków


Zosiu - i tym razem Twoje powiedzonko położyło mnie na kolana



Moje dziewczynki są przemiłe do bólu.
Biała-Kropka ma kropki na całej całości*. Ostatnią - białą obrączkę - na końcu czarnego ogonka

Krówce-Kresce na karku białe futerko oddziela się pionowo od czarnego.
Kto zna mojego świra, to zauważy, że imiona nadałam jak nie ja, tj. "nieludzkie"

Biała Kropka to kot wymarzony do leczenia i miziania. Siedzi spokojniutko przy zapuszczaniu kropli, z kolan się nie rwie i tak by została na zawsze z człowiekiem..
Jestem przekonana, że Kreska jest siostrą mojego styczniowego Alusia.. Odmiana otwarta na ludzi (w przeciwieństwie do niego), ale poza tym model kolorystyczny - identyczny. Kreseczka jest nieco bardziej żywiołowa niż Kropka, ona już nie tak cierpliwie znosi na sobie zabiegi, ale też jest ok. Zero agresji u obu. Przemiłe. Kropki oczko niewiele się poprawia, jest nadal zamglone, boję się, że to moja wina bo za rzadko jestem w domu i za rzadko jej wpuszczam krople. Kresce z oczka lewego cieknie łezka.. Pewnie tak jak Aluś ma zatkany kanalik.. Niestety, flukają. Może ciut mniej, ale pewnie bez weta się nie obejdzie. Jedzą bardzo chętnie. Smectę lubią

* - dostałam ci ja kiedyś mandat od Straży miejskiej stwierdzający, iż byłam uprzejma stanąć na chodniku "całą całością". Mandat mam gdzieś schowany do dziś, gdyby ktoś mi nie wierzył..