Zrobiłam co mogłam żeby nie zmarzły.
To jest miejsce gdzie mieszkają maluszki.
Tak było


Tak zrobiłam

Koteczki są śliczne
Przeniosłam je bez problemu ze strony kocicy, jak i samą kocicę. Myślałam, że będzie gorzej, a ona taka łagodna i żadnego pchykania czy drapania na mnie nie było.
Kochana jest ta koteńka i tak się wspaniale opiekuje maluszkami i pozwala sobie pomóc.
Zrobiłam też zdjęcie następnej kotki tam chodzącej, ale są jeszcze inne koty, okropnie chude i bardzo brudne.
