Bazylek co miał zgniłą łapę, już w kochającym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 28, 2010 19:31 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

ufff uff
zdrowiej Malutki
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lut 28, 2010 19:43 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Dziś niuniuś czuł się lepiej w porównaniu z wczorajszym wieczorem. Podnosił główkę, buntował się przy zastrzykach, zjadł rano - potem nie chciał. Juz próbuje przestawiać sobie środek ciężkości i powoli unosi się na przedniej łapce. Przytulam go i noszę ile moge - nawet mu już śpiewam. Dzisiaj pobujaliśmy się do Lionela Richie śpiewającego w radio. Malutki usnął mi na rękach, wtulony w szyję. Widać, że nie jest to kotek oswojony, ale potrzebuje ciepła i miłości. Mam nadzieję, że poprawa zdrówka się utrzyma.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 28, 2010 20:36 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

dzięki, Aniu, za wszystko co dla niego robisz

Azylku, dużo siły :ok:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie lut 28, 2010 21:00 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

no to bardzo dobre wieści Aniu. Kciuki za koteńka!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 28, 2010 21:20 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Cały czas nieustające, wielkie kciuki za chłopaka :ok:
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie lut 28, 2010 21:55 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Trzymam kciuki. tez mam bardzo poranionego młodego dzikiego buraska, któremu nie pozwoliłam w piątek obciąc łapki. Jutro ma zapaśc decyzja, czy łapkę dą sie uratować. Z zamieszczonych zdjęć Azylka widać, że tu nie było nawet nad czym się zastanawiać :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 28, 2010 22:49 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

dopiero teraz wszystko doczytuję
jakie miał szczęście w tym nieszczęściu
wielkie kciuki
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 01, 2010 9:23 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Ze smutkiem ale i nadzieją i wiarą w cudowne właściwości CC:
Obrazek

Kod do skopiowania w podpis:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_la1][img]http://tnij.org/_la1b[/img][/url]

w banerkowie: viewtopic.php?p=5672204#p5672204
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon mar 01, 2010 10:05 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Trzymamy :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pon mar 01, 2010 10:24 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

CoolCaty pisze:Dziś niuniuś czuł się lepiej w porównaniu z wczorajszym wieczorem. Podnosił główkę, buntował się przy zastrzykach, zjadł rano - potem nie chciał. Juz próbuje przestawiać sobie środek ciężkości i powoli unosi się na przedniej łapce. Przytulam go i noszę ile moge - nawet mu już śpiewam. Dzisiaj pobujaliśmy się do Lionela Richie śpiewającego w radio. Malutki usnął mi na rękach, wtulony w szyję. Widać, że nie jest to kotek oswojony, ale potrzebuje ciepła i miłości. Mam nadzieję, że poprawa zdrówka się utrzyma.


CC, dziękuję za wspaniałą opiekę nad kotusiem.
fufu
 

Post » Pon mar 01, 2010 12:00 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Graszko, jesteś niezawodna :) szczególnie że temat trudny....
bardzo dziękuję :1luvu:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon mar 01, 2010 12:21 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Co za bieda! :( :( :(

Zdrowiej maleńki!

Jest piękny!!!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon mar 01, 2010 12:56 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Ojjj :cry:

:ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon mar 01, 2010 13:21 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

Kciuki za Azylka!!!! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68666
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 01, 2010 14:29 Re: Po kota do Brzezin czyli "Azylek" z gnijącą łapą

matko, czegos tak strasznego to jeszcze nie widzialam... jaki kotus musi byc dzielny.... oby wszystko od tej pory dobrze sie ukladalo.... Azylku, wracaj do zdrowia, jestes w dobrych rekach :1luvu: :ok: :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości