POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 20:04 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

kochane dziadki :1luvu: :1luvu: , kochana Kocia Lady :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 05, 2010 21:27 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:oops:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lut 05, 2010 23:38 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

A co z kocurkiem - seniorkiem, poprawilo mu sie? Pozdr
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 06, 2010 9:12 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

"dziadki" do góry.... :ok: :ok: :ok:

co slychać???
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 06, 2010 12:57 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

do dziadków wybieram się wieczorkiem...za to dziś w nocy miałam jak zwykle lokatorów ... :kotek: do jedzonka, tak około 4.30...
u seniorka tak sobie, on nie dostaje jeszcze żadnego antybiotyku, ale dziś kupię i coś na odporność, popytam weta,dziękujemy pani Teresie za pomoc finansową, jak wrócę do domku wieczorkiem to napiszę o szczegółach, teraz jadę do pracy aby zawieźć obiad kotom :1luvu:
oprócz tego stoczyłam dziś potyczkę słowną z sąsiadką odnośnie... oczywiście dziadkowych kotów, pani szła z psem nie wiem jaka to rasa, pies-zabojca, taki biały i świński ryjek ma, pani powiedziała że nienawidzi kotów, a jej piesek to bardzo chętnie gryzie kotki, albo ukatrupia :strach: mało nie zaatakował mojej suszarnianej kotki seniorki, pani ogólnie stwierdziła że kocha zwierzęta oprócz kotów, i że ten smród i w klatce dziadków i w piwnicy, itd. dałam jej wykład taki że pani wybałuszyła oczy 8O i poszła jak zmyta.... tak to wygląda u nas na osiedlu mniej więcej.. a to że pani chodzi z tym pieskiem bez kagańca i wskakuje on do mego ogródka to inna sprawa...którą muszę się bardziej zainteresować...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 06, 2010 13:36 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

K.lady, nie musisz się tłumaczyć przed nami, co robisz, gdzie chodzisz, jakie sprawy załatwiasz. Wszyscy mamy swoje obowiązki i wiadomo, że czasu nigdy dosyć, żeby załatwić wszystko.
Ja ze swojej strony Ci pomogę ile będę mogła (pomocy też nigdy za wiele) Już sobie koduję : ode mnie będzie - miska, szczotka, kocyki - na razie. Jak wyślę dam znać :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lut 06, 2010 13:40 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Jesli pani ma bez kaganca pitbulla (bo domyslam sie ze to o tego psa chodzi) to wystarczy ze jej powiesz, ze za to co robi jest kara grzywny albo wyrok w zawiasach bo to wykroczenie jest.
Jeden telefon na policje albo straz miejska i pani sie bedzie musiala tlumaczyc.
Duze psy, zwlaszcza agresywne, musza chodzic w kagancach. I to jest obowiazek wlasciciela psa zeby tak bylo. Koniec kropka.

Nie wiem czy na tego psa trzeba miec zezwolenie czy nie, bo nie orientuje sie dobrze ale wiem ze jest lista psow uznanych za agresywne i na nie trzeba miec zezwolenie do trzymania w domu. Jesli ktos jest bardziej zorientowany w tym temacie, to prosze o potwierdzenie lub wyprowadzenie mnie z bledu :) W kazdym razie, jak pani podskoczy za bardzo do kotow mozna jej palnac takim tekstem, i spytac "a zezwolenie na trzymanie rasy agresywnej pani posiada?"

Szczucie kotow psami. Mielismy w fundacji dwie kotki wyrwane od jakiejs wariatki, ktora uzywala tych kotow jako zabawki treningowe dla psow w swojej hodowli. Dwie przezyly, jedna miala uszkodzona lapke. Trzeci kicius nie przezyl. Ot, milosc do zwierzat.... :evil:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Sob lut 06, 2010 13:50 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Sądzę z opisu psa to będzie Bulterier.
pozwolenie wymagane jest na pit bulla terriera a nie bullteriera.
Elżbieta
Ostatnio edytowano Sob lut 06, 2010 13:58 przez Elżbieta, łącznie edytowano 2 razy
Elżbieta
 

Post » Sob lut 06, 2010 13:56 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Ale kaganiec ma być ! i nie ma spacerów bez !

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lut 06, 2010 13:59 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Każdy odpowiedzialny właściciel bezwzględu na rasę posiadanego psa winien moim zdaniem psa mieć na smyczy i w kagańcu.Realia są inne-niestety
E/W
Elżbieta
 

Post » Sob lut 06, 2010 14:34 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

"dziadki" do góry :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 06, 2010 21:57 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady - w lecznicy na Białostoczku czeka trochę jedzenia i żwirku dla dziadkowych kotków.
Warto je pokazać w lecznicy - lepiej nie leczyć na własną rękę.... Wiem, że nie przepadasz za tą lecznicą, ale są tam również b.fajne panie doktor, wystarczy zorientować się, kiedy pracują. Jeśli ktoś odebrał karty Zwierzaka, to tak jak pisała monia3a nie będzie trzeba płacić za leczenie.

Co do adopcji - jeśli tylko będą fotki wystawimy je i będziemy próbować....
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 06, 2010 22:06 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 06, 2010 22:11 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

witam jestem, pracowity i zalatany dzień, kupiłam antybiotyki dla 3 kotów na pozostałe 4 dni, weterynarz kazał co najmniej 10 dni dawać przy tak przewlekłej postaci KK, oraz kupiłam dla seniora antyrobaka i specjalny antybiotyk, bo dla niego słabszy, opisałam dolegliwości seniora i jakieś czarne "kuleczki" przy grzbiecie w skórze i pani wet stwierdziła, że to może być tasiemiec, dlatego ma te zaparcia i wymiotuje itd, więc jutro antyrobak, a od poniedziałku antybiotyk, na koniec jakieś leki na odporność, w poniedziałek idę do Rossmana i kupię puszki Winston, te koty bardzo lubią i kosztują 2 zł z groszami za sztukę, i pisze, że ponoć bez konserwantów....
jutro ma być większy mróz, byłam w pracy nakarmiłam koty, potem odwiedziłam koleżankę i jej kotka, przed chwilą zaszłam jeszcze do dziadków.... dałam lekarstwa, a potem do suszarni nakarmić seniorkę i tak zastała mnie 22.00
babcia bardzo się cieszy pozdrawia wszystkich, jest wzruszona tą całą akcją, dziadek już spał, cieszą się i mają nadzieję że choć część towarzystwa się "rozda", mam jeszcze pytanie, czy ktoś może doradzić jakiś płyn do mycia podłóg który nieweluje smród kociego moczu??
odnośnie psa to rasa amstaff pitbull i wygląda tak: Obrazek
nie wiem czy to on czy jeszcze inny, bo wczoraj jak wychodziłam wyrzucić śmieci z seniorką Pysią, to szło dwóch młodych ludzi i też poszczuli mi kotkę, ale sąsiadka wychyliła się z 3 piętra zaczęła krzyczeć i uciekli.... także jest problem, i któryś z nich zdemolował mi domek w ogródku i o mało nie udusił kota....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 06, 2010 22:16 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

aga&2 pisze:Kocia Lady - w lecznicy na Białostoczku czeka trochę jedzenia i żwirku dla dziadkowych kotków.
Warto je pokazać w lecznicy - lepiej nie leczyć na własną rękę.... Wiem, że nie przepadasz za tą lecznicą, ale są tam również b.fajne panie doktor, wystarczy zorientować się, kiedy pracują. Jeśli ktoś odebrał karty Zwierzaka, to tak jak pisała monia3a nie będzie trzeba płacić za leczenie.

Co do adopcji - jeśli tylko będą fotki wystawimy je i będziemy próbować....

no to dziękuję pani Agato bardzo!!! muszę tylko pożyczyć transporter i trzeba będzie zanieść, jutro zajdę do lecznicy odbiorę tę przesyłkę dla dziadków... serdeczne dzięki....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Loganbar i 50 gości