Biały Yeti - już w nowym domku

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 29, 2010 12:44 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Poddasze pisze:jeśli oberwał od opiekuna - to przydałoby się sprawdzić u weta, czy nie ma czegoś w środku uszkodzonego. Może on tak płacze i wyje z bólu? Może z tego powodu nie chce jeść?


Yetuś w poniedziałek i wtorek pozwolił mi się wygłaskać i wyczesać, raczej nic go nie boli, wystawiał nawet brzuszek.
Wydaje mi się że tu chodzi o mnie bo on mnie nie lubi. Jak go odwiedzałam w czasie wyjazdów dużego to też wył, nie jadł, źle mu się kojarzę. A teraz został bez dużego, z jędzą która kiedyś czyściła mu uszy i koty potwory siedzą pod drzwiami.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Pt sty 29, 2010 12:52 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

trudno mi uwierzyć, ze powodu czyszczenia uszu tak cię znienawidził, że nie je u Ciebie nawet jak jest bardzo głodny...
Myślę że kontrolna wizyta u weta na pewno by nie zaszkodziła.
Jeśli wydasz kota nie wiedząc co mu jest i dlaczego tak się zachowuuje, ryzykujesz że w nowym domu mu nie przejdzie i znów do Ciebie wróci...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 29, 2010 13:01 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

tomoe pisze:trudno mi uwierzyć, ze powodu czyszczenia uszu tak cię znienawidził, że nie je u Ciebie nawet jak jest bardzo głodny...
Myślę że kontrolna wizyta u weta na pewno by nie zaszkodziła.
Jeśli wydasz kota nie wiedząc co mu jest i dlaczego tak się zachowuuje, ryzykujesz że w nowym domu mu nie przejdzie i znów do Ciebie wróci...


Z powodu czyszczenia uszu, obcinania pazurków, zostawania ze mną jak wszyscy mają go gdzieś.
Nie rozumiem tego kota ale tak właśnie jest.
Wizyta u weta - świetny pomysł tylko nie wyobrażam sobie wycieczki do warszawy z wrzeszczącym kotem, transportu nie mam, wet w Mińsku w takim przypadku nie ma sensu.
Wiem że wizyta u weta jest konieczna, trzeba go odrobaczyć, zaszczepić ale w tej chwili jest to dla niego kolejny stres.
Ząbek nie musiał być złamany teraz, nie zaglądałam mu do paszczy jak go ostatnio widziałam a innych śladów nie widać i pozwolił się dotykać.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Pt sty 29, 2010 13:08 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

- Czy dom byłby "niewychodzący" czy "wychodzący"?
- Jak są zabezpieczone okna? Czy okna są uchylne? Czy gdy kot
zostaje sam w domu, okna byłyby uchylone, czy całkiem zamknięte?
- Jak jest zabezpieczony balkon?
- Jaką karmę dostawałby kot? Czym sugerują sie Państwo podejmując
decyzje o takim a nie innym żywieniu kota?
- Czy bylby problem z regularnymi wizytami u weterynarza? Czy patrząc od
strony finansów byłby problem z leczeniem, regularnym
odrobaczaniem,szczepieniami, badaniami krwi?
- Co działoby sie z kotem podczas nieobecności/ wyjazdu na
wakacje/ pobytu w szpitalu?
- w przypadku kotów - na pewno trzeba się liczyć z możliwymi
zniszczeniami... podrapane meble, pozrzucane doniczki, przedmioty z
półek - czy tego typu zachowania byłyby traktowane jako coś co
przekreśla dalszą opiekę nad kotem?
- czy kot spędzałby dużo czasu sam?
- czy w domu są może młodsze dzieci? W jakim są wieku?
- Czy w domu są jakieś zwierzęta obecnie?
- czy mieli Państo w przeszłości jakieś zwierzęta? Jaki był ich los?
- czy wszyscy domownicy wyrazili zgodę na przygarnięcie kota?


to takie standardowe pytania, które zawsze zadaję.
Warto im powiedzieć o zachowaniu Yetusia i o konieczności wyprawy do weta, bo oni muszą wziąć za niego odpowiedzialną i w pełni świadomą decyzję.

KCIUKI!!!! :ok:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 29, 2010 13:23 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

ja bym się na pewno potencjalnego domu pięćdziesiąt razy zapytała, czy są świadomi, że to kot zestresowany i że moze się baaardzo długo odstresowywać. bo może być rzeczywiście tak, że wróci znów do Ciebie, dramat by był...

i też jestem zdania, że wizyta u lekarza jest mu potrzebna :(

czy ktos mógłby pomóc z transportem do weta?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 29, 2010 13:26 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

dorota13 pisze:Z powodu czyszczenia uszu, obcinania pazurków, zostawania ze mną jak wszyscy mają go gdzieś.
Nie rozumiem tego kota ale tak właśnie jest.

szczerze mówiąc tez w to nie wierzę, robię kotom zastrzyki, daję tabletki, zakraplam oczy, czyszczę uszy, ze o obcinaniu pazurów nie wspomnę.
Po chwili miziają się do mnie... A jak nawet nie, to nie dra się na mój widok.
Uważam, ze problem leży gdzie indziej.

Transport pewnie dało by się na miau załątwić.

Powiedz ludziom, ze muszą iśc do dobrego weta przebadac go jesli u nich w domu nie nastąpi cudowna przemiana w miziaka...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 29, 2010 13:28 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

dorota13 pisze:Zadzwonił miły Pan, wypatrzył Yetusia na allegro, razem z żoną chcieliby kotka adoptować.
Pierwsze wrażenie ok.
Umówiłam się na jutro na odwiedziny i długą rozmowę.
Podpowiedzcie o co przepytać taki być może przyszły domek i :ok: .

a przyszło mi do głowy - moze z nimi podjedź do weta, jeśli sa zmotoryzowani? :twisted:
pomysł nie jest tak absurdalny, jak się może wydawać - Ty będziesz spokojna, ze oddałas kota zdrowego/zdiagnozowanego, a oni sami na własne uszy usłyszą opinie weta

kciuki oczywiście są :ok: :ok: :ok:

a hydroksyzynę polecam na uspokojenie, jestem jej wielką fanką...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 29, 2010 13:29 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Dorota, napisz w tytule wątku może, że szukasz transportu do weta...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 29, 2010 13:31 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Uschi pisze:
dorota13 pisze:Zadzwonił miły Pan, wypatrzył Yetusia na allegro, razem z żoną chcieliby kotka adoptować.
Pierwsze wrażenie ok.
Umówiłam się na jutro na odwiedziny i długą rozmowę.
Podpowiedzcie o co przepytać taki być może przyszły domek i :ok: .

a przyszło mi do głowy - moze z nimi podjedź do weta, jeśli sa zmotoryzowani? :twisted:
pomysł nie jest tak absurdalny, jak się może wydawać - Ty będziesz spokojna, ze oddałas kota zdrowego/zdiagnozowanego, a oni sami na własne uszy usłyszą opinie weta.

oczywiście najlepiej do dr Borkowskiej www.canfelis.pl 8)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 29, 2010 13:53 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

A ja w Warszawie - Wesołej polecam dr Martę Salewicz :) na ul. Moniuszki :) Dobry diagnosta - prowadzi nasze tymczasiki.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 29, 2010 14:03 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Mysza pisze:
dorota13 pisze:Z powodu czyszczenia uszu, obcinania pazurków, zostawania ze mną jak wszyscy mają go gdzieś.
Nie rozumiem tego kota ale tak właśnie jest.

szczerze mówiąc tez w to nie wierzę, robię kotom zastrzyki, daję tabletki, zakraplam oczy, czyszczę uszy, ze o obcinaniu pazurów nie wspomnę.
Po chwili miziają się do mnie... A jak nawet nie, to nie dra się na mój widok.
Uważam, ze problem leży gdzie indziej.

Transport pewnie dało by się na miau załątwić.

Powiedz ludziom, ze muszą iśc do dobrego weta przebadac go jesli u nich w domu nie nastąpi cudowna przemiana w miziaka...


Yeti w ten sposób reaguje na mnie od dłuższego czasu. Nie wiem gdzie jest problem, ale jeżeli drze się bo jest chory to jest chory od 1,5 roku. Nie sądzę aby to było przyczyną.
Ci ludzie mieli już kota, był z nimi 15 lat, wydają się całkiem sensowni, pan rozumie że kot jest zestresowany, dzieci i innych zwierząt nie mają, o zabezpieczeniu okien wiedzą. Ucieszyłam się z tego telefonu bo kocurek komuś się spodobał. Ale zaczynam myśleć że znowu robię coś nie tak, od tygodnia chodzę po mieszkaniu na paluszkach, nie śpię, nie zajmuję się Mrusiem i Rudą bo wzięłam kota który wylądowałby na mrozie. I jeszcze podteksty, że coś mu zrobiłam lub nie zabrałam do weta. To zniechęca do bycia DT. Przykro mi że zabrałam go z lecznicy 1,5 roku temu i znalazłam mu nieodpowiedni domek. Pewnie miałby więcej szczęścia beze mnie.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Pt sty 29, 2010 14:16 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Dorota
nie traktuj porad jako krytyki 8O

my tutaj nie mamy innej możliwości udzielenia Ci pomocy jak tylko radzić, sama zresztą o porady (ws. rozmowy z potencjalnym domkiem) poprosiłaś

to, czy zastosujesz nasze wskazówki zależy wyłącznie od Ciebie

uważam, że jesteś bardzo odpowiedzialną osoba, że zajęłas się Yetim z powrotem. wierzę, że znajdziesz mu dobry, odpowiedzialny dom. mam nadzieję, że Yetus jest zdrowy i że dojdzie do równowagi psychicznej u swoich nowych ludzi (bez względu na to, czy zdecydujesz się na tych, czy na innych). jeśli nie chcesz porad, ja nie będę już ich udzielać.

daj proszę znac o efektach jutrzejszej rozmowy, jeśli nic nie wyjdzie, zintensyfikujemy ogłoszenia

:ok:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 29, 2010 14:40 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Czytam wszystkie porady, dziękuję,
czytałam też w ABC o umowie adopcyjnej i na co zwracać uwagę u przyszłych opiekunów.
Mam tylko wrażenie, że nie wszyscy czytają to co piszę.
Znam Yetiego od 1,5 roku, odwiedzałam go i wiem jak się zachowuje, nie wiem dlaczego ale nie jest to choroba. Wiem jak zachowują się zwierzaki jak coś je boli. Wiem, że wet jest konieczny ale mam wątpliwości co do tego że już, jak najszybciej. Ten kot jest koszmarnie zestresowany (tylko ja oglądam to codziennie na żywo) i kolejny stres nie byłby dobrym pomysłem.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Sob sty 30, 2010 11:25 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Zaglądam :wink: Jakieś wieści, rozmowy, ustalenia :?:

Kciuki są :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob sty 30, 2010 12:19 Re: Biały Yeti - kocurek znowu szuka domu - nie je

Witaj Dorotko
Znamy się już - za moim pośrednictwem Mruś znalazł u Ciebie domek. Współczuję Ci strasznie całej tej sytuacji. Niestety nie mogę pomóc Ci z transportem do Weta, nie mam prawa jazdy, a moja koleżanka, forumowa kalinuwka jeździ tylko po Mińsku, do Warszawy jeździ autobusami.
W głowie mi się nie mieści co ten billycool nawywijał. Pamiętam, jak pisał do mnie priwa, gdy Yetuś mu zaginął w zeszłym roku. Widać było, że mu zależy i kocha tego kota, ale po korespondencji z nim wywnioskowałam, że to chyba jednak jakiś dzieciak, przynajmniej mentalnie, jak nie wiekiem. Widać, nie myliłam się.
Dorotko, czy nowi właściciele, skoro są z Warszawy, nie mogli by go zabrać od razu do weta, np. na Białobrzeską czy do innnej całodobowej dobrej lecznicy? Mogłabyś pojechać z nimi, odwieźć z nimi kota do domu, przy okazji sprawdziłabyś zabezpieczenia i warunki, a potem wrócisz sobie już autobusem? To jest jakieś rozwiązanie.

Mogłabyś zabrać też kota do weta w Mińsku, ale może do lepszego, nie tego co pisałaś we wcześniejszym wątku...
W transporcie do weta w Mińsku mogłabym poprosić o pomoc koleżankę, jeżeli miała by czas.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 60 gości