- Czy dom byłby "niewychodzący" czy "wychodzący"?
- Jak są zabezpieczone okna? Czy okna są uchylne? Czy gdy kot
zostaje sam w domu, okna byłyby uchylone, czy całkiem zamknięte?
- Jak jest zabezpieczony balkon?
- Jaką karmę dostawałby kot? Czym sugerują sie Państwo podejmując
decyzje o takim a nie innym żywieniu kota?
- Czy bylby problem z regularnymi wizytami u weterynarza? Czy patrząc od
strony finansów byłby problem z leczeniem, regularnym
odrobaczaniem,szczepieniami, badaniami krwi?
- Co działoby sie z kotem podczas nieobecności/ wyjazdu na
wakacje/ pobytu w szpitalu?
- w przypadku kotów - na pewno trzeba się liczyć z możliwymi
zniszczeniami... podrapane meble, pozrzucane doniczki, przedmioty z
półek - czy tego typu zachowania byłyby traktowane jako coś co
przekreśla dalszą opiekę nad kotem?
- czy kot spędzałby dużo czasu sam?
- czy w domu są może młodsze dzieci? W jakim są wieku?
- Czy w domu są jakieś zwierzęta obecnie?
- czy mieli Państo w przeszłości jakieś zwierzęta? Jaki był ich los?
- czy wszyscy domownicy wyrazili zgodę na przygarnięcie kota?
to takie standardowe pytania, które zawsze zadaję.
Warto im powiedzieć o zachowaniu Yetusia i o konieczności wyprawy do weta, bo oni muszą wziąć za niego odpowiedzialną i w pełni świadomą decyzję.
KCIUKI!!!!
