» Pt sty 22, 2010 8:00
Re: pobita koteczka z wyłupanym okiem prosi o wsparcie.
wczoraj byłam u malutkiej i zabrałam ją do siebie na tymczas, okazuje się, że lekarze uratowali oko, po przecięciu powieki i podaniu leków chore oczko wraca do zdrowia. Jest jeszcze zaciągnięte bielmem- chyba tak to się nazywa? Bo nie pamiętam już z wrażenia, w każdym razie, jeśli leki nie pomogą i czas, to trzeba będzie jeszcze naciąć to bielmo na rogówce. Mała bardzo bojaźliwa, po przyjeździe czmychnęła z transporterka i nie wychodzi z kącika, jeszcze jej nie widziałam od nocy. Przed nami weekend to popracujemy nad zaufaniem. Dostała leki na oczko plus antybiotyki, bo ma katarek i imunogluken na odporność.
Za tydzień kontrolna wizyta. Nie było szefa więc nie poznałam kosztów, dowiem się za tydzień na wizycie kontrolnej. LUB spróbuję wcześniej telefonicznie porozmawiać.
Jak tylko mała wyjdzie z kącika- zrobię zdjęcia. W Lecznicy nazwali ją Sylwia.
Przywiozłam też kocurka, którego samochód potrącił pod lecznicą, pacjent wychodzący z psem z Lecznicy zobaczy tylko samochód odjeżdżający i kocię na ulicy. Miał przetrącone tylnie łapy, obydwie, lekarze zoperowali, wstawili implanty, kociak był w Lecznicy 2 miesiące, teraz jest u mnie. Nie mogłam go tam zostawić, tak prosił, miział się, prawdziwa przylepka. Ma teraz około 5 miesięcy.
Tak więc doszło mi dwóch rekonwalescentów.