Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anias pisze:to nie ma juz szansy na tamten DT?
Minerwa1 pisze:Jest szansa na DT u mojej znajomej (jak sie zakocha w Macku i stanie na nogi moze i DS).
Pytanie czy domek sie nada - jest tam drugi kot i duzy pies i nie bardzo jest mozliwosc by Macka izolowac (1 pokoj bez drzwi, do lazienki drzwi sie nie zamykaja..).
wyslalam PW w tej sprawie
Agness78 pisze:
Rozmawiałam z Minerwą1. Ze względu na wyżej przedstawione warunki bytowe uważam, że jest duże ryzyko że Maciuś może być kotkiem "problemowym". W tym stanie psychicznym w jakim jest lepszy byłby DT gdzie byłaby chociaż łazienka do początkowej izolacji. Trzeba będzie obserwować jak kotek się zachowuje, czy je, czy kuwetkuje, dać mu czas na przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji, nie wiemy też jak zareaguje na psa. Uważam że DT lub DS dla tego kotka jest naprawdę PILNY!
Nie możemy jednak postępować nieodpowiedzialnie więc trzeba przewidzieć różne problemy które mogą się pojawić, a w przypadku kotka z depresją ( wg mnie tak właśnie się zachowuje) tym bardziej!
mamucik pisze:Agness78 pisze:
Rozmawiałam z Minerwą1. Ze względu na wyżej przedstawione warunki bytowe uważam, że jest duże ryzyko że Maciuś może być kotkiem "problemowym". W tym stanie psychicznym w jakim jest lepszy byłby DT gdzie byłaby chociaż łazienka do początkowej izolacji. Trzeba będzie obserwować jak kotek się zachowuje, czy je, czy kuwetkuje, dać mu czas na przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji, nie wiemy też jak zareaguje na psa. Uważam że DT lub DS dla tego kotka jest naprawdę PILNY!
Nie możemy jednak postępować nieodpowiedzialnie więc trzeba przewidzieć różne problemy które mogą się pojawić, a w przypadku kotka z depresją ( wg mnie tak właśnie się zachowuje) tym bardziej!
Gibutkowa ma rację. Depresja to klatka itd. Agness - problemem tu moze być wg mnie ewentualnie pies, choć jeśli tam jest już kot, to i raczej na pewno będzie ok. Brak łazienki, innego pomieszczenia nie jest chyba aż takim problemem, wrecz z moich doswiadczeń wynika, ze koty żle znoszą, jeśli narzuca im się dane miejsce w dodatku za zamknietymi drzwiami. Ja biorę koty z ulicy - mam garderobę, idą tam tylko koty chore. Pozostałe zawsze wypuszczam "na pokoje". Może nie jest to modelowe postępowanie i zapewne też moi rezydenci są
przyzwyczajeni do nowych, ale czynię tak niecnie od 7 lat i nigdy jeszcze nie szukałam nowego DT.
Minerwa1 pisze:Kolezanka domek oferuje nadal - zgodzila sie na tymczasik dla jakiegos kotka (choc sama mowi ze pewnie jak sie przyzywczai to DT zmieni sie na DS), niemiej jednak warunki sa tam jakie sa.. Jest pies w typie labradora, lagodny, ale taki radosnie upierdliwy, jak sie wita, kupa biegania, kupa zamiesznaia. Domyslam sie ze to takiemu wuyploszkowi Maciusiowi nie pomoze.. Druga kotka taka chyba raczej samotniczka. No i niestety nie ma wlasnie mozliwosci wydzielenia zamknietego pomieszczenia - czy to lazienki czy pokoju.. kot puszczony bylby luzem, pewnie swchowalby sie od razu pod wersalke.. Pytanie czy spod wersalki by w ogole wyszedl, jak wlasnie z jedzeniem itp itd..
Temu domkowi duuzo brakuje do idealu, Marzenka zaoferowala pomoc, ze wgledu na Maciusiowa sytuacje.. Pytanie tylko, czy bardziej kotu sie nie zaszkodzi (bo co jesli po 3 dniach kot bedzie wystraszony, znerwicowany, nie bedzie jadl i bedzie musial opuscic domek? Powrot do schroniska bedzie jeszcze wieksza krzywda niz zabranie go teraz stamtad..).
Jesli zglosi sie ktos z warunkami dla Maciusia, kto 'w razie W' Maciusia od mojej znajomej zabierze to mozna sie podjac calej akcji.. Szukam jeszcze po innych znajomych, ale na razie z marnym skutkiem.
NIe wiem sama.. dziewczyna chce pomoc kotu, ale tez waha sie, czy nie wziac innej bardzo potrzebujacej bidyn (takiej z wieksza szansa na odnalezienie sie u niej)..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości