PILNE! Prosba o pomoc w interpretacji wynikow, str 14

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 18, 2010 12:15 Re: PILNE!!!

Kate23 pisze:No i sam powiedz, jak tu wierzyć wetom... moze kierowali sie tym, ze skoro 'na granicy' to jeszcze nie jest źle :? Chociaż np. moja książka (przeznaczona głównie dla weterynarzy) przyjmuje wartość prawidłową <0,5 :? Natomiast między 0,5 a 1 jako podejrzane, >1 jako potwierdzenie rozpoznania białkomoczu :? Skoro źrodla wet. podaja takie wartosci, to co sie dziwić, ze weci też takie przyjmują.

Wiesz, co książka to co innego pisze. "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" wyd. III podaje za wartość graniczną też 0.5, ale już czwarte wydanie tej książki, wersja angielska podaje dla kotów 0.4. W poniższej książce pisze jednak tak:
"W przeprowadzonych dwóch badaniach stwierdzono, że stosunek białko:kreatynina w moczu >0.3 u zdrowych kotów bez azotemii lub > 0.4 u kotów z przewlekłą chorobą nerek z znacznym stopniu predysponował do ograniczania długości życia pacjentów."
Pewnikiem co badania to wyniki się nieco różnią.

http://www.elsevier.pl/ksiazka/nefrolog ... otow-bsava

Kate23 pisze:Przez ostatni tydzien dzwonilam do lecznic wet. oraz lab. Refraktometr do b. ciężaru wł. posiada chyba tylko jedna lecznica w Gdyni, jak nie w całym Trójmieście :? Ale dobrze, że chociaż ta jedna jest.

W Rzeszowie są co najmniej 2 refraktometry, a sprawdzałem tylko ze 4 lecznice

Kate23 pisze:Wiem, ze w Warszawskim Laboklinie badają Elektroforezę i zastanawiam się, czy nie wyslac do nich moczu - tylko zanim do nich on dotrze, to uplynie kilka godzin... czy w tej sytuacji badanie bedzie wiarygodne?

Możesz wysyłać, białko jest dość stabilne. Moja kotka miała robioną elektroforezę. Robi ją jeszcze IDEXX. Badanie kosztuje coś koło 120 zł.
Kate23 pisze:Chciałabym również powtórzyć badanie USG, ale nie wiem, czy to ma sens, jeśli w Trójmieście nie ma specjalisty zajmującego się wyłącznie diagnostyką obrazową... USG ma teraz co 2-ga lecznica, ale odczytywaniem zajmują się normalni (ogólni) lekarze. Sąsiadka mowila, ze jest jakis wet w Gdansku, ktory sprawdza się w radiologii, ale to też tylko lekarz ogólny... spróbuję dowiedziec sie, co to za wet i czy posiada USG. Moze warto sprobowac?

Taka myśl mi zaświtała. Facet który się na tym zna,niejaki dr W. Atamaniuk (PcimOlki chyba potwierdzi) organizuje warsztaty z USG, pisze o tym tutaj:
http://www.przychodnia-lukaszewscy.pl/i ... =szkolenia
Może ktoś z Trójmiasta w nich uczestniczył i facet mógłby kogoś polecić ?
ps. O białkomoczu z "Choroby wewnętrzne małych zwierząt:
http://www.mediafire.com/?nozoz8w0r56y24q

EDIT:
Z tą wartością białkomoczu to się chyba zmieniało to w ostatnich latach, w jednym artykule pisze mi tak: "Przez wiele lat UPC > niż 1.0 było uważane za wartość nieprawidłową u kotów. jednak obecnie akceptowaną za znaczącą dla białkomoczu wartością jest 0.4. Niedawne badania podkreślają nawet mniejsze wartości poziomu białka za potencjalnie nieprawidłowe i pacjenci z UPC > 0.2 powinni być przynajmniej monitorowani (nadzorowani)."

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob gru 18, 2010 14:58 Re: PILNE!!!

wjwj1 pisze:....
Kate23 pisze:Wiem, ze w Warszawskim Laboklinie badają Elektroforezę i zastanawiam się, czy nie wyslac do nich moczu - tylko zanim do nich on dotrze, to uplynie kilka godzin... czy w tej sytuacji badanie bedzie wiarygodne?

Możesz wysyłać, białko jest dość stabilne. Moja kotka miała robioną elektroforezę. Robi ją jeszcze IDEXX. Badanie kosztuje coś koło 120 zł.

Ja sie tylko zastanawiam w jakim celu robić tak zaawansowaną diagnostykę - tj. jak ona pomoże w zwalczaniu zakażenia jako pierwotnej przyczyny problemu. Skoro stan zapalny trwa, stan nerek może się zmieniać dość szybko i za 4 tyg. wynik tego badania będzie inny.

wjwj1 pisze:....
...
Taka myśl mi zaświtała. Facet który się na tym zna,niejaki dr W. Atamaniuk (PcimOlki chyba potwierdzi) organizuje warsztaty z USG, pisze o tym tutaj:
http://www.przychodnia-lukaszewscy.pl/i ... =szkolenia
Może ktoś z Trójmiasta w nich uczestniczył i facet mógłby kogoś polecić ?

Nie wiem co mam potwierdzić, ale nikt inny po za dr. Atamaniukiem Olka nie badał. Natomiast czy organizuje wartsztaty - nie mam pojęcia. Jeśli tak, to wątpię żeby wiedział i pamiętał kto jest skąd. No i nie wiadomo jak takie warsztaty wyglądają - znaczy czy uczestnicy sa egzaminowani, czy jakos weryfikowani - wątpię.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 18, 2010 15:06 Re: PILNE!!!

Znalezione w Wetach Polecanych:

Nie polecam tego lekarza nikomu!!! Byłam u tego pana w gabinecie na Kaprów w Oliwie z kotkiem na USG jamy brzusznej po nieprawidłowych wynikach wątrobowych i częstych wymiotach. Pan doktor niestety nie wykrył żadnych nieprawidłowości badanie opisał: Wątroba prawidłowych rozmiarów, pozostałe narządy bez zmian. Po dwóch tygodniach zrobiliśmy kolejne badanie USG u pana doktora który przyjeżdża z Warszawy do Gdańska raz w miesiącu (specjalizuje się w robieniu USG) okazało się że kotek ma wrodzoną torbielowatość nerek i niwydolność wątroby. Nie sposób tego nie zauważyć przy badaniu USG gdyż nerki są mocno powiększone, pokryte licznymi torbielami 14-12mm, wątroba zmniejszona z zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi w miąższu. To po prostu wstyd i wielka niekpmpetencja tego lekarza.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 20, 2010 7:09 Re: PILNE!!!

PcimOlki i Wjwj1, dzięki za te wszystkie cenne informacje i artykuły!! Wasza opinia wiele dla mnie znaczy.


PcimOlki pisze:Tak, Furagin bez wątpienia działa na bakterie w nerkach. 2x1 tabl dziennie to jest bardzo dużo -myślę, że za dużo. Olek nigdy nie dostawał więcej niż 3/4 na 24h. Furagin możesz podawać bardzo długo - antybiotyku nie. W zupełności wystarczy 1/4 tabletki co 12h. Natomiast po wygaszeniu infekcji dawałem Olowi 1/4 tabletki co 48h, przez kilka miesiecy. Wznowię mu Furagin za tydzień, gdy skończymy doxycyklinę.

Niestety takie infekcje UKM wymagają podawania środków odkażających miesiącami, czasem latami. Tu chodzi właśnie o podawanie rozciągnięte w czasie. Nie da się wyleczyć i zapomnieć.

W takim razie, wznowię Guciowi kurację Furaginem, w takich dawkach o jakich piszesz. Mam jeszcze w domu ten lek, więc spróbuję podawać mu go dłużej niż dotychczas... chociaż wydaje mi się, że po takich dawkach, jakie ostatnio dostawał, powinno być lepiej, nawet, jeśli lek podawany był za krótko. W domu, tak na wszelki wypadek, trzymam też tabletki Synergal (kiedyś już go dostawał) - ale starczy ich tylko na pięć dni... podać czy lepiej pozostać przy Furaginie?

Wspomnę, że Gucio bardzo wylizuje sobie brzuch (prawie ma go łysy). Weterynarze są przekonani, że to z przyczyn psychicznych tzn., czymś się kot musi stresować. Ale tak się zastanawiam, czy coś go nie boli np. pęcherz? Czytałam artykuł dr Neski o chorobach ukł. moczowego i pisze ona, że ból w okolicach pęcherza może objawiać się wylizywaniem brzuszka.
Najgorsze, że zwierzę nie powie, czy coś je boli :(


PcimOlki pisze:No i niesamowicie ważne jest, żeby kot pił sporo wody. Woda wypłukuje kamienie i bakterie. Ph moczu możesz kontrolować samodzielnie i dobierać zakwaszanie.
---
Olek przez całe życie karmiony był suchą karmą. Od momentu wykrycia problemów, została zwiększona ilość wody przepuszczanej przez kota. Najpierw sztucznie - kroplówki. Następnie przez cały praktycznie obecny rok, daję mu codziennie pół saszetki Whiskasa zalanego znaczną ilością wody. Olko załapuje się i zwykle prawie całą wodę wypija. jestem pewien, że wypija jej więcej, niż gdybym zwyczajnie karmił go mokrą karmą.

Na razie zaczełam dopajać go strzykawką... ale gdy dopajam, on wtedy sam w ogóle nie pije z miski :roll: Też próbuję zalewać zawartość puszeczki wodą, jednak jak dam tej wody za dużo, to Gucio zaczyna zakopywać i nie jest tym zainteresowany. Strasznie trudno podać mu taką ilość, jaką kot o wadze 6kg potrzebuje :roll:


Zresztą poczytaj historię choroby Olka. Wszystkie badania USG wykonane przez jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego fachowca w kraju.

Wrocławianie i Warszawiacy są szczęściarzami, że mają ułatwiony dostęp do najlepszych specjalistów...
To ten link, ktory podałeś w tym wątku? Nie wiem czemu, ale myślałam, że imię Twojego kota to Aleksander ;)


wjwj1 pisze:Wiesz, co książka to co innego pisze. "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" wyd. III podaje za wartość graniczną też 0.5, ale już czwarte wydanie tej książki, wersja angielska podaje dla kotów 0.4. W poniższej książce pisze jednak tak:
"W przeprowadzonych dwóch badaniach stwierdzono, że stosunek białko:kreatynina w moczu >0.3 u zdrowych kotów bez azotemii lub > 0.4 u kotów z przewlekłą chorobą nerek z znacznym stopniu predysponował do ograniczania długości życia pacjentów."
Pewnikiem co badania to wyniki się nieco różnią.

Hmm... w ostatnim badaniu stosunek białko/kreatynina u Gucia wynosi 0,31. Czyli, jak ten wynik zinterpretować? Jest ten białkomocz czy go nie ma? Bo ja już calkiem zglupiałam...


wjwj1 pisze:W Rzeszowie są co najmniej 2 refraktometry, a sprawdzałem tylko ze 4 lecznice

Ale widzisz, Gdynia to Gdynia. Większość lekarzy tłumaczyła się, że to drogie urządzenie :| Refraktometr posiada akurat ta lecznica, w której przyjmowała kiedyś dr Ania (z Warszawy) - więc myślę, że to za jej sprawą.
Niby duże miasto, ale weterynaria jest tu naprawdę na niskim poziomie :( Cały czas nie mogę się z tym pogodzić :(


PcimOlki pisze:Ja sie tylko zastanawiam w jakim celu robić tak zaawansowaną diagnostykę - tj. jak ona pomoże w zwalczaniu zakażenia jako pierwotnej przyczyny problemu. Skoro stan zapalny trwa, stan nerek może się zmieniać dość szybko i za 4 tyg. wynik tego badania będzie inny.

W zwalczaniu infekcji może i nie pomoże, ale to białko nie daje mi spokoju. Od kilku lat pojawia się systematycznie w każdym badaniu. Wetka mowiła, że pochodzić ono może np. z ukł rozrodczego (ponieważ Gucio nie jest kastrowany). Czytałam, że białkomocz może pojawiać się również, gdy w moczu obecne są erytrocyty... Niekoniecznie musi pochodzić z nerek. Ale to tylko gdybanie. Elektroforeza mogłaby wiele wyjaśnić.


PcimOlki pisze:Znalezione w Wetach Polecanych:

Cytuj:
Nie polecam tego lekarza nikomu!!! Byłam u tego pana w gabinecie na Kaprów w Oliwie z kotkiem na USG jamy brzusznej po nieprawidłowych wynikach wątrobowych i częstych wymiotach. Pan doktor niestety nie wykrył żadnych nieprawidłowości badanie opisał: Wątroba prawidłowych rozmiarów, pozostałe narządy bez zmian. Po dwóch tygodniach zrobiliśmy kolejne badanie USG u pana doktora który przyjeżdża z Warszawy do Gdańska raz w miesiącu (specjalizuje się w robieniu USG) okazało się że kotek ma wrodzoną torbielowatość nerek i niwydolność wątroby. Nie sposób tego nie zauważyć przy badaniu USG gdyż nerki są mocno powiększone, pokryte licznymi torbielami 14-12mm, wątroba zmniejszona z zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi w miąższu. To po prostu wstyd i wielka niekpmpetencja tego lekarza.

Cytat, który podałeś pochodzi z 2006r - sprawdziłam ;) Chodzi pewnie o dr Mariusza Siedlickiego. Badał Gucia kilkakrotnie - ostatni raz ok. 2 lat temu. Niestety, od dłuższego czasu nie przyjeżdża do Trójmiasta. Ostatnio, jak dzwoniłam do lecznicy, w której przeprowadzał badania, powiedziano mi, że czasem przyjeżdża, ale prywatnie... nie wiem, może tak mi tylko powiedzieli, a mają swoich wybranych pacjentów, których badają. We wtorek planuję dowiedzieć się bezpośrednio u źródła (czyli skontaktować się z dr Siedlickim), jak to jest - tak dla pewności.

Jeszcze raz dzięki za pomoc i wraz z Guciem życzymy wszystkiego najlepszego z okazji Świąt!

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 20, 2010 21:04 Re: PILNE!!!

Amoksycykliny bym nie podawał - nic nie da.
Wylizywanie brzucha oczywiście może być sygnałem. Właściwie w tej sytuacji należy przyjąć, że jest.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 20, 2010 21:49 Re: PILNE!!!

[quote="PcimOlki"]Furagin możesz podawać bardzo długo - antybiotyku nie.

Z tym Furaginem, to tak średnio dlugo, bo wali po wątrobie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 21, 2010 7:40 Re: PILNE!!!

felin pisze:
PcimOlki pisze:Furagin możesz podawać bardzo długo - antybiotyku nie.

Z tym Furaginem, to tak średnio dlugo, bo wali po wątrobie.

Możesz poprzeć czymś to walenie - żaden z lekarzy nic mi nie wspominał o tym, a sam też nic nie znalazłem o takim działaniu. Kolejna mitologia?
Nawet jeśli , to infekcja wali po nerkach zdecydowanie bardziej.
Po wątrobie walą leki wydalane z żółcia, np. doxycyklina. Furagin jest wydalany inną drogą - między innymi to wzmaga jego skuteczność na bakterie w UKM.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 21, 2010 11:21 Re: PILNE!!!

PcimOlki pisze:
felin pisze:(...)
Możesz poprzeć czymś to walenie - żaden z lekarzy nic mi nie wspominał o tym, a sam też nic nie znalazłem o takim działaniu. Kolejna mitologia?
Nawet jeśli , to infekcja wali po nerkach zdecydowanie bardziej.
Po wątrobie walą leki wydalane z żółcia, np. doxycyklina. Furagin jest wydalany inną drogą - między innymi to wzmaga jego skuteczność na bakterie w UKM.


A czy Furagin nie wali czasami po nerkach - w encyklopedii leków przeczytałam, że nie można go podawać przy niewydolności nerek, więc chyba nie jest obojętny. Oczywiście każdy lek oprócz tego, że leczy na coś innego szkodzi, więc po prostu należy stosować z rozsądkiem i pod kontrolą. Osobiście mam wrogi stosunek do Furaginu, bo nic nie pomógł w leczeniu, a jego używanie opóźniło właściwe badanie i dobór bardziej skutecznych leków.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 21, 2010 11:58 Re: PILNE!!!

W tej chwili nie poprę, bo nie pamiętam dlaczego. Ale wiem to od mojej mamy, która jest lekarzem.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 21, 2010 12:31 Re: Gucio

PcimOlki pisze:
Tinka07 pisze:
Kate23 pisze:...
Natomiast jak nie zakwaszam, to pH wynosi najczesciej 8, a przy wysokim pH tworzą się kryształy i rozwija infekcja...
Wysokie pH moczu może być też przyczyną powstawania bakterii. Gdy przy wysokim pH utworzą się struwity, tną one po ściankach pęcherza, bo są cholernie ostre. Wtedy bardzo szybko wdają się stany zapalne i mnożą się bakterie, które w zasadowym odczynie czują się znakomicie.

To się nazywa: dodatnie sprzężenie zwrotne. :)
Masz oczywiście słuszność - pierwotną przyczyną może być jedno i drugie. Co było pierwsze, jajo czy ptak, do dziś nie do końca wiadomo. Wiadomo jednak, że i jedno i drugie należy eksmitować z UKM najszybciej jak się da, bo konsekwencje mogą być niebezpieczne dla życia.

Samo zakwaszanie nie rozwiązuje sprawy.
W moczu mogą być bakterie, które powodują jego alkalizację (wzrost ph).
Szybko uodparniają się na leki typu furagina i antybiotyki.
Bakterie należy wypłukać.
Polecam w tym celu Urinovet.
U mojego kocurka po ponad 2 miesiącach stosowania definitywnie rozwiązał sprawę.
Dzisiaj, po ok. 9 miesiącach od ostatniego cewnikowania, mogę to stwierdzić.
Zachowujemy nadal profilaktyczną (nie rygorystycznie) dietę.
Odeszliśmy już dawno od urinary - jemy teraz inną karmę o niskiej zawartości magnezu i fosforu (duuużo tańszą od urinary :wink: ).

A tak w ogóle, leki zazwyczaj mają jakieś działania uboczne.
Zwłaszcza w dużych dawkach podawane... :!:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 21, 2010 21:23 Re: PILNE!!!

Nemi pisze:
PcimOlki pisze:
felin pisze:(...)
Możesz poprzeć czymś to walenie - żaden z lekarzy nic mi nie wspominał o tym, a sam też nic nie znalazłem o takim działaniu. Kolejna mitologia?
Nawet jeśli , to infekcja wali po nerkach zdecydowanie bardziej.
Po wątrobie walą leki wydalane z żółcia, np. doxycyklina. Furagin jest wydalany inną drogą - między innymi to wzmaga jego skuteczność na bakterie w UKM.


A czy Furagin nie wali czasami po nerkach - w encyklopedii leków przeczytałam, że nie można go podawać przy niewydolności nerek, więc chyba nie jest obojętny. Oczywiście każdy lek oprócz tego, że leczy na coś innego szkodzi, więc po prostu należy stosować z rozsądkiem i pod kontrolą. Osobiście mam wrogi stosunek do Furaginu, bo nic nie pomógł w leczeniu, a jego używanie opóźniło właściwe badanie i dobór bardziej skutecznych leków.

Praktycznie każdy antybiotyk używany w infekcjach UKM ma notkę "nie podawać w niewydolności nerek". Niestety tutaj musi być zastosowana zasada mniejszego zła. Bakterie w nerkach czynią zdecydowanie większe spustoszenia niż którykolwiek z tych leków. Owszem, u Olka zestaw Eronrofloksacyna + Cefaleksyna był skuteczny, ale co z tego, gdy w miesiąc po odstawieniu zaczyna się zabawa od początku. Furagin blokuje nawroty i można go podawac długo i nieregularnie. U Olka (E.Coli) okazał się skuteczny niemalże jak powyższy zestaw antybiotyków (użytych łacznie w tym samym czasie).

No i oczywiście należyta podaż wody jest konieczna. Mi się udało znaleźć sposób na Olka, żeby pił więcej, ale każdego futrzaka trzeba niestety rozpracowywać indywidualnie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 11, 2011 21:37 Re: PILNE!!!

Wreszcie udało się zbadać ciężar właściwy moczu za pomocą refraktometru: 1.038! Czyli chyba ok?

Ale dzień przed Sylwestrem przeżyłam chwile grozy... :cry: W ciągu dnia Gucio dobrze się czuł, bawił się, zaczepiał mnie, zjadł puszeczkę (kurczak z rybą), normalnie się wypróżnił. Jednak pod wieczór, poraz drugi odwiedził kuwetę, za godzinę znowu i za chwilę ponownie - miał lekkie rozwolnienie. W międzyczasie jednokrotnie zwrócił niestrawioną treść pokarmową (suche jedzenie + trochę kurczaka), ale najbardziej zaniepokoiło mnie to, że zaraz po zwymiotowaniu dyszał jak pies (z językiem na wierzchu). Po paru minutach przeszło, ale był bardzo niemrawy. Zasnął. Jak się go dotknęło, to czuć było drżenie ciała, dosyć szybko oddychał. Zadzwoniłam do weta - byłam gotowa jechać do niego w kazdej chwili... niestety, skonczył już pracę. Powiedział, że jeśli bardzo się niepokoję, to mogę przyjechać następnego dnia rano (on jest do 12.00). W lecznicy miała dyżur tylko jakaś nowa wetka, co się dopiero uczy :? Wolalam nie ryzykować. Było ok. 22:00. Przez telefon nic nie poradził. Stwierdził tylko, że drżenie, to byc może dlatego, że kot się odwodnił (biegunka, wymioty). Ale nawet wtedy, gdy kilka lat temu, jak Gucio był bardzo chory i wymiotował co pół godziny, nie wystąpiły takie objawy jak drżenie ciała. A co mogło oznaczać to ziajanie? Ze względu na te zmiany w płucach, to ze strachu cała się trzęsę... W nocy kotek już lepiej się poczuł, ale poraz kolejny odwiedził kuwetkę - tym razem nic nie zrobił. Kolejne dwa dni nie wypróżniał się. Jadł normalnie, zachowywał się już też normalnie. Bałam się, że może coś zjadł (jakieś ciało obce) albo puszkowe jedzenie było felerne i się zatruł. A może po prostu zatkał się kłaczkami? Przez kilka dni podawałam mu espumisan, podałam również parafinę. Wszystko niby wróciło do normy, ale jestem kłębkiem nerwów. Byłam u weta wykonać Rtg do porównania (tak jak zalecił dr Marciński). Przy okazji, osłuchał Gucia i obejrzał. Twierdzi, że nic niepokojącego się nie dzieje. Przeciez to wszystko stosowne do wieku (mala ironia z mojej strony ;)). Są te nieszczęsne zmiany w plucach, ale wedlug weta, stosowne do wieku (znowu!) :? Jest w ogole coś takiego jak zmiany w płucach stosowne do wieku? :? Nie sądzę! Zresztą czytałam, ze w przypadku kotów, to każda zmiana w płucach jest patologiczna. Gucio już w wieku 5 lat mial te zmiany, a teraz powstały jakieś nowe w okolicy serca (nie wiadomo od jak dawna je ma). Dzisiaj wysłalam zdjęcia do dr Marcińskiego. Mam nadzieję, że przez ten miesiąc nie pogorszyło się :(
W najbliższym czasie planuję zbadać dokładnie serce, nie tylko osłuchowo, ale zamierzam zrobić EKG albo Echo. Nie wiem tylko u kogo. Poradzicie? Zawsze w lutym przyjeżdżała dr Gancarz z Warszawy - może i tym razem przyjedzie? Wiem, że dr Niziołek planuje przyjechać do Trójmiasta w czerwcu. Mam dylemat, bo nie bardzo wiem, do kogo się udać. Dr Garncarz badala Gucia w zeszłym roku i uznała, że nie ma sensu robić dodatkowych badań, bo osłuchowo wszystko jest ok - a gdyby z sercem było coś nie tak, to osłuchanie na pewno by coś wykazało. Może zajrzy tu ktoś z Warszawy, kto zna obu tych lekarzy i doradzi do kogo lepiej się wybrać?

Co do dyskusji odnośnie Furaginum... w ulotce jest informacja, że "podczas długotrwałego stosowania preparatu lekarz zaleci badania krwi oraz oznaczenie biochemicznych parametrów czynności nerek i wątroby". Tak więc, ten lek na pewno nie jest obojętny dla organizmu i przy dłuższym stosowaniu ma wpływ na wątrobę oraz nerki. Ale który lek nie ma? Z drugiej strony, nieleczona infekcja prędzej czy później zaszkodzi nerkom - m.in. stąd potem PNN i inne choroby nerek.

-Anula- pisze:Samo zakwaszanie nie rozwiązuje sprawy.
W moczu mogą być bakterie, które powodują jego alkalizację (wzrost ph).
Szybko uodparniają się na leki typu furagina i antybiotyki.
Bakterie należy wypłukać.
Polecam w tym celu Urinovet.
U mojego kocurka po ponad 2 miesiącach stosowania definitywnie rozwiązał sprawę.
Dzisiaj, po ok. 9 miesiącach od ostatniego cewnikowania, mogę to stwierdzić.
Zachowujemy nadal profilaktyczną (nie rygorystycznie) dietę.
Odeszliśmy już dawno od urinary - jemy teraz inną karmę o niskiej zawartości magnezu i fosforu (duuużo tańszą od urinary :wink: ).

Obecnie nie widzę potrzeby zakwaszania moczu, bo na razie pH utrzymuje się na poziomie 6-6,5. Dopiero wit C zakwasiła 'na dłużej', ale za to nabawiliśmy się szczawianów :? :( Wciąż od czasu do czasu podaję żurawinę ze względu na jej odkażające dzialanie. Parę saszetek Urinovet miałam na próbę - niestety był duży problem z podaniem ich Guciowi. Z pokarmem nie ruszył, ze strzykawki też nie chciał, wszystko wokół było czerwone. Z kapsułkami/tabletkami nie ma problemów. Ciekawe, czy ten Urinovet dla psów (jest w tab.) nadawałby się dla kota?? Bo w sumie to interesujący i dobrze zapowiadający się preparat. Szkoda, że dla kotów dostępne są tylko saszetki.

Będąc dzisiaj u weta (w celu zbadania CW moczu), pokazałam mu również wyniki moczu Gucia. Stwierdził, że to infekcja i trzeba podać antybiotyk - dał Synulox (obecnie mam już 3 nienapoczęte opakowania :roll:). Dobrze, ze nie zbagatelizował wyników, ale czy akurat Synulox to dobry wybór... kazał podawać go przez 10 dni. Zaraz potem kontrola moczu. Dał też jakiś preparat z glukozaminą na odbudowę pęcherza Felvit chondro - niestety w domu okazało się, że przeterminowany :roll: Ach, i zalecił również karmę leczniczą Urinary HD. Ciekawe w jakim celu...

Trochę się obawiam, bo 24 stycznia wyjeżdżam z rodziną na 9 dni. Z Guciem zostanie starsza osoba. Oby tylko nic się nie działo!!!! Wet (który w razie czego zgodziłby się przyjechać do domu) jest w tym czasie na urlopie. W ogóle mam jakiegoś takiego stracha wyjeżdzać i Gucia samego zostawiać :(

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 12, 2011 1:07 Re: PILNE!!!

-Anula- pisze:....
W moczu mogą być bakterie, które powodują jego alkalizację (wzrost ph).
Szybko uodparniają się na leki typu furagina i antybiotyki.

Rozmawiałem dziś specjalnie na ten temat z lekarzem - twierdzi on z całą pewnością, że bakterie się nie uodparniają na Furagin.

Kate23 pisze:Wreszcie udało się zbadać ciężar właściwy moczu za pomocą refraktometru: 1.038! Czyli chyba ok?

Jeśłi kocur był odwodniony - średnio. Jeśli dobrze nawodniony - nieźle.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 12, 2011 21:10 Re: PILNE!!!

PcimOlki pisze:
Kate23 pisze:Wreszcie udało się zbadać ciężar właściwy moczu za pomocą refraktometru: 1.038! Czyli chyba ok?

Jeśłi kocur był odwodniony - średnio. Jeśli dobrze nawodniony - nieźle.

Nawodniony był raczej tak sobie. Ostatnimi czasy dość intensywnie go dopajałam, z wyjątkiem ostatnich 2 tygodni. Sam trochę pił, więc bardzo odwodniony też nie był... No nic, na pewno to jeszcze skontrolujemy.

PcimOlki, w innym wątku wspomniałeś coś o Uro-Vaxom. Czy myślisz, że w przypadku Gucia podawanie tej szczepionki miałoby sens? I czy jest ona bezpieczna?

Parę dni temu skontaktowałam się z dr Siedlickim (od USG) i niestety w najbliższym czasie nie planuje On przyjazdu do Trójmiasta :(

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 12, 2011 22:24 Re: PILNE!!!

Jest to szczepionka (podobno) skuteczna na E.Coli. Jak bardzo jest skuteczna na E.Coli w kocie, nie mam zielonego pojęcia. Osobiście jednak uważam, właściwie raczej wierzę, że nie zaszkodzi futrzakowi bardziej niż bakteria, a pomóc może. Dziś właśnie dałem Olkowi ostatnią, dziewiąta działkę z pierwszej serii.
Moja mama w praktyce stosowała Broncho-vaxom u dzieci (ludzkich niestety) i bardzo chwali sobie jego skuteczność na powracające zapalenia górnych dróg oddechowych.
W czasie podawnia U-Vx Olkowi nie zauważyłem żadnych efektów ubocznych.
Tyle wiem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości