Dzyśko, bannerek by się przydał. Nigdy czegoś takiego nie robiłam

A chwilowo brak mi czasu na naukę kolejnego rzemiosła

Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby ktoś mi pomógł...
Erin,
już prezentuję mój dorobek grudniowo/styczniowy
1.) Matula, dwuletnia koteczka wysterylizowana, co ją wczoraj odebraliśmy z Bemowa:

To są zdjęcia z lecznicy, wtedy była na nas wściekła - pogryzła mnie i TŻeta tak, żeśmy zastrzyki przeciwtężcowe brali. Oczywiście wczoraj okazało się, że to najbardziej milusi kot pod słońcem
Siedzi za naszą pralką, ale już wychodzi na głaskanie. Barankuje, mruczy. Jest króciutka, pulchniutka i chyba nazwę ją Kluska

Nie miałam serca wypuścić jej na dwór...
Ma na forum swój link:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=103253&start=165W tym wątku są też zdjęcia jej dzieci z Lazurowej - Izumiego i Cykorii. Izumi ma już DS, Cykoria jest na DT u szepta

. Katii TŻ nie daje się namówić na kolejnego tymczasa (wzięli Izumiego), więc z koteczką nie bardzo jest, co zrobić. Do schronu nie oddam. Jeśli oswoję, to będzie miała mniejsze szanse na wolności. Więc na decyzję mamy kilka dni...
2.) Gapunia, kociczka odłowiona z Prostej. 3,5 miesiąca, na DT u moich Dziadków, którym w maju sprezentowałam dwa kociaki. Tydzień temu pierwsze szczepienie. Zdrowa jak rydz, kompletnie oswojona, do wzięcia po 2. szczepieniu:





A tutaj widać, jak ładnie się bawi:
http://www.youtube.com/watch?v=qY2XmP0m4k0Kociaki z Prostej były i są obecne na dwóch wątkach na miau. Aktualny jest ten drugi:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=104040&start=0http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=1049203.) Pumka, siostra Gapuni, 3,5 miesiąca, na DT u Erin66 w Łodzi
. Zdrowa, ale ze względu na tęgoryjca dopiero będzie szczepiona. Początkowo dzicz straszna, ale już bardziej oswojona.




Poza Gapunią i Pumką była jeszcze jedna, super proludzka czarnuszka, którą wzięła na DT karolinah

. Malutka znalazła DS u rodziców karolinyh i dostała imię Obama
4.) i 5.) Kolejne kocięta z Prostej, tym razem już nie czarne
Pędzelki - bo mają białe pędzle na końcu ogonków - Jaś i Małgosia - miały TDT, ale na Racławickiej Jaś złapał panleukopenię. Kociaki przesiedziały dwa tygodnie w szpitaliku na Żytniej i, chyba dzięki błyskawicznej reakcji, podaniu surowicy i leków, wirus nie zdążył zaatakować jelit. Są w naszej sypialni, na obserwacji. Odrobaczone interwencyjnie, bo wcześniej nie było takiej możliwości. Są nieśmiałe, ale mruczą i barankują, zwłaszcza siostrzyczka - z plamką na oku. Za kilka dni caniserin przestanie działać i trzeba będzie szczepić.




6.) Last but not least
Gary vel Kręciołek. 6-7 miesięcy, kociak wyrwany przez Boo77 ze schronu w Opolu. Kociak z uszkodzeniem móżdżku, prawodpodobnie po chorej na panleuko matce. Całe swoje kocie życie spędził w klatce w schronie, bo nie dogadywał się z innymi kotami. Nie jest agresywny, ale mówi trochę innym językiem. Nie daje jasnych sygnałów, nie chowa się, zaczepia, gaworzy - nasze koty zgłupiały, gdy go zobaczyły - nie wiedziały, jak go potraktować

Boo77 zorganizowała nam transport z Opola do Wawy i Kręcioł jest u nas na tymczasie. Cechy charakterystyczne - lekka niezborność ruchowa, podekscytowany lub przestraszony kręci się w kółko - bardzo długo!

Niestety musi mieć stały dostęp do kuwety, bo, chyba z powodu swojej ułomności, nie umie bez niej wytrzymać - odcięty od niej robi, gdzie popadnie, ale to odkryliśmy niedawno

Chcemy go odkarmić i poszukać domku. Najlepiej na dokocenie, bo jest bardzo towarzyski. Niczego mu nie brakuje, chociaż czasem się przewraca

Jest miziasty i kochany...





A to jego wątek na forum:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=102746Suma summarum, w trybie pilnym nie dość, że się dokociliśmy, to jeszcze zostało kilka sztuk

Sporo poszło naszej prywatnej kasy, ale to jest najmniej ważne. Teraz tylko domki, domki. I tę matulę trzeba by z łazienki zabrać, bo się TŻet ze mną rozwieeeedzie....
