dzień dobry!

Dałam dziś Gabryniowi trochę ugotowanego kurczaczka... gdzie tam... nie ruszy wybredniś mały.
Nie to nie, wciskać nie będę. Ostatnio nie chcę ruszać mokrego jedzenia, ale jak tylko usłyszy, że lodówka się otwiera to jest pierwszy i jak piesek stoi na dwóch łapkach, to jego 'miaaaaaaaau' mnie rozwala, no i muszę mu dać jakiś kawałek szyneczki
Gabrycho mnie dziś zaskoczył ;p
mamy w kuchni taką wyyysoooką szafkę, która koło stołu jest ulokowana. Nigdy bym nie wpadła na to, że Gabrycho może tam wyskoczyć, przecież to taki leń... a jednak! Dostał kawałek mięska, zabrał w pychol i uciekł żeby mu pies nie ukradł

... no a jak już zjadł, to stwierdził, że pod sufitem taak ciepło, więc przespał tam pół dnia

.
Ostatnio nie zwracał kłaków, kupal raz dziennie jest, więc chyba nie jest źle.