szept pisze:Wiem coś niecoś o przewleklakach.. Miałam takiego jednego rok, póki go ten stan przewlekły nie zabrał, dokoptowywując po drodze jeszcze cukrzycę.. A teraz już chyba dwa miesiące męczę się z przewlekłymi nerkami i wiem, ze jeszcze tych miesięcy będzie sporo.
Prawdopodobnie problemy z oddychaniem sie utrzymają, wiem że może na całe życie. Ale walczę, żeby podnieść jej komfort zycia i chociaż trochę to oddychanie poprawić. Strasznie nie lubi inhalacji, więc w ramach pociechy inhaluję się z niąBroni się też walecznie przed czyszczeniem noska, co zrozumiałe mimo tego, ze staram sie być maksymalnie delikatna, bo w nosku są nadżerki (czasami wysięk jest lekko zakrwawiony..)
Koteczka dostała robocze imie Oczka.
No i zapomniałam dodać o grzybicy na uszkach - smarujemy imaverolem. Imaverol zaraz mi sie skończy (jeszcze dwa koty nim obsługuję) i trzeba będzie dokupić, nie mam pojęcia, ile kosztuje.
Pozdrawiam - za chwilę wybieram się do lecznicy. Dzien jak codzień
o matko, same ciezkie przypadki u Ciebie, szepciku.... dobrze sobie z tym wszystkim radzisz - oby jednak stalo sie tak jak my mowilysmy i kici poprawilo sie to oddychanie - tą infekcje musi sie dac wyleczyc - multum cieplych mysli


