» Czw sty 14, 2010 12:32
Re: P-ń - UMP spotkanie w sprawie kociarni
W żaden sposób nie komentowaliśmy ani nie wyrażaliśmy opinii na temat osób oraz ich aktywności ( z jakiegokolwiek zakresu- ani krytycznych, ani pochwalnych, tym bardziej, że nie znamy Pań występujących anonimowo na forum i nie mieliśmy z nimi jakiegokolwiek kontaktu; zawsze popieraliśmy wszelkie inicjatywy dążące do poprawy dobrostanu zwierząt- bezdomnych i dziko żyjących), w tym pani Honoraty. Nie my pomawialiśmy, tworzyliśmy zarzuty. Żądanie sprostowania i przeprosin od osób, które zszargały nasze dobre imię, jest naszym jedynym wystąpieniem na tym forum i pozostaje aktualnym. Nie zamierzamy włączać się w jakiekolwiek dyskusje czy zajmować dłużej sprawą- od tego są sądy. Ubolewać możemy jedynie, że wypowiedzi forumowiczów zaszkodziły już inicjatywie powstania kociarni i uniemożliwiły współpracę przy jej tworzeniu. Kociarni powinno powstać jak najwięcej- zachęcamy do podjęcia działań podobnych jak nasze. Na pomoc zwierzętom nikt nie ma monopolu. Ubolewać należy nad faktem, że osoby o tak wspaniałych dokonaniach jak praca twórców Fundacji „Zwierzęta i my”, zostały skrzywdzone i podano informacje nieprawdziwe na temat nich samych oraz działań Fundacji. Nie znamy Pań z forum, ale mamy możliwość śledzić inicjatywy (a w niektórych- nawet uczestniczyć) pani Prezes, która sama, absolutnie bezinteresownie, za swe pieniądze PRYWATNE rozpoczęła kastracje kotów miejskich i pomagała im na długi czas przed tym, nim zaczęło to robić miasto czy ukonstytuowała się którakolwiek z organizacji przytaczanych w opiniach. Pani prezes nigdy nie chwaliła się swoimi dokonaniami, a tylko w ubiegłym roku wykastrowała około 1000 zwierząt. W tej chwili realizuje wyjątkowy program kastracji suk wiejskich, koncentrując wszystkie swe działania na tym problemie. Bardzo nam przykro również, że jedyna Radna, która poświęciła mnóstwo czasu i sił na wsparcie inicjatywy, została za to oszkalowana. W ten sposób osoba całkowicie przychylna kociarni, umożliwiająca nam dostęp do Urzędu Miasta i oddająca swoje wystąpienia na Radzie Miasta, zawsze dysponująca czasem i inicjująca spotkania opiekunów zwierząt, zamiast słów wdzięczności usłyszała pomówienia. Prosimy o uświadomienie sobie, że kociarnia poznańska to nie inicjatywa polityczna, ani walka o urojone wpływy i zaszczyty, nie okazja do rozdawania „stołków” (trudno nawet wyobrazić sobie „intratne” posady pielęgniarzy kotów, jest to groteskowe wykrzywienie idei społecznej i społecznikowskiej), a „władza nad kotami bezdomnymi” wprowadza klimat Mrożkowski. Ataki na nasze osoby są irracjonalne i przerażające- tym bardziej, że dokonywane przez osoby anonimowe, a godzą w ideę pomocy zwierzętom. To ostatni komentarz z naszej strony na tym forum, nie mamy czasu na jałowe i absurdalne pseudodyskusje, nie zamierzamy tez nikogo obrażać czy oceniać czyichś działań. Do Pań-autorek pomówień, zwróci się nasz pełnomocnik prawny.