zła kocica, zły TZ i piękny syjam

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 16, 2004 14:22

Sara, napisz do pinich, on mieli jakis dobry srodek uspokajajacy o ile pamietam
Wspojczuje :roll:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto mar 16, 2004 14:51

Próbowałaś Stresnal? To jest jakiś ziołowy środek na uspokojenie, podobno skuteczny.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 19, 2004 18:50

Bardzo dziękuję za rady.
Nie skorzystałam, dlatego, że siostra tego samego dnia znalazła jakiegoś super weterynarza o specjalności psychiatrycznej czy cuś w tym stylu.
Po godzinnym wywiadzie i obserwacji kotki padła diagnoza - kocica ma schizofrenię i podobno taki przypadek zdarza się raz na 200 kotów. Ona nie może przyjąć do wiadomości, że jest zamknięta w czterech ścianach. Jest dzikim kotem i już. (Trafiła do siostry jako malutkie kocię, ani za wcześnie, ani za późno). Podobno najgorsze, co mogło być, to dodanie jej do towarzystwa dorosłego kocura. Jego przyjazd na początku trochę jej stan poprawił, ale teraz jest gorzej. Lekarz dał jej prozac. I na tym prozacu ma być do końca życia. Problem w tym, że prozac działa na kotkę jak głupi jasiu - leży, głowa jej zwisa, nie ma apetytu, nie ma kota. Taka sytuacja przerasta wszystkich. Jeżeli zostanie na prozacu to umrze z glodu. Jeżeli przestanie siostra jej go dawać, to nie wiem co... Chyba jedynym rozwiązaniem będzie dla kotki dom z ogrodem. Ale skąd taki wziąć. I kto będzie taką kotkę chciał. Chyba tylko Bardotka albo Villas

sara

 
Posty: 294
Od: Pt lip 18, 2003 20:33
Lokalizacja: gliwice

Post » Pt mar 19, 2004 18:53

To naprawdę okropnie przykre. Bardzo bardzo współczuję siostrze :( Trudno mi nawet coś poradzić :(
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 19, 2004 18:53

Dziwnie to wszystko brzmi, ale tak czy tak - kota chyba rzeczywiście nie odnajduje się w domu... Raz na kilkaset kotów trafia się i taki.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 19, 2004 19:01

są takie środki homeopatyczne uspokajające - Avena coś tam - dostępne w aptekach homeopatycznych - są bardzo dobre - Myszy wyciszyły rujkę... a moja znajoma podawała je swojej kocicy jak była agresywna - moze warto spróbować??
ObrazekObrazek Obrazek
a teraz serc mam aż pięć...
http://wataha.odiland.com - moja wilcza rodzina - galeria
http://odiland.blogspot.com - mój blog
zycie przynosi cudowne niespodzianki, jesli tylko dasz mu szanse...

odynka

 
Posty: 2823
Od: Czw lip 25, 2002 10:43
Lokalizacja: odiland

Post » Pt mar 19, 2004 20:09

A moze jednak mimo wszystko odstawic narazie prozac i sprubowac dac w/w leki... Nie zaszkodzi przeciez a moze pomoc :roll:

btw.: ja w ogole nie mialam pojecia ze kotom mozna podawac to lekarstwo :roll: 8O

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Pt mar 19, 2004 20:31

sara pisze: Przecież kilka kotów mają tylko stare panny i wiedźmy.
.



Hi hi hi, jeśli tak to ja z ogromną przyjemnośćią zostanę starą panną, wiedźmą podobno już jestem :)
"Czas spędzony z kotem nigdy nie jest stracony"

Obrazek Gaia i Antałek

Kliodna

 
Posty: 266
Od: Pon mar 15, 2004 22:43
Lokalizacja: Błonie

Post » Pt mar 19, 2004 23:20

Ale prozac jest lekiem antydepresyjnym - watpie by dobrze dzialal na nadpobudliwosc i ataki agresji :( Stosuje sie go u kotow w sytuacji gdy np. spedzajacy cale dnie samotnie kot wpada w depresje, staje sie obojetny, czasem przestaje jesc.
Chyba ze w bardzo duzej dawce - powodujac ze kotka jest kompletnie otepiala, nacpana - a przeciez nie o to chodzi.
Nie do konca tez widzi mi sie fachowosc weta ktory daje silny lek i z miejsca stwierdza ze kot musi byc na nim do konca zycia... Nawet w ludzkiej psychiatrii zanim do danej osoby dobierze sie lek - czesto miesiacami sie eksperymentuje starajac sie dobrac preparat ktory na dana osobe najlepiej dziala i jego dawke. I musi to byc stale monitorowane przez weta.

Kot tak samo jak czlowiek moze cierpiec na zaburzenia psychiczne. Moga one wynikac z urazu glowy, z zaburzen hormonalnych (czesta przyczyna, niestety czesto lekcewazona), z chorob w ktorych nastepuje samozatruwanie organizmu (niewydolnosc nerek, uszkodzenia watroby), przy niedotlenieniach mozgu (np. przy silnej anemii), w wypadku zatrucia, guzow mozgu, czesto tez niemozliwe jest znalezienie przyczyny.

I mysle ze najpierw warto by bylo wlasnie tej przyczyny poszukac...
Zrobic kotce dokladne badania krwi, potraktowac jej zachowanie jako jeden z objawow - a nie chorobe sama w sobie.
Wlascicielka kotki powinna tez zastanowic sie czy zachowanie koteczki nie bralo sie przypadkiem z nienajlepszych zapewne kontaktow z jej TZ. Lub czy te kontakty nie byly po prostu jedna z przyczyn.

Nie sztuka jest nafaszerowac kotke prochami... Ale to nie usunie przyczyny...

Blue

 
Posty: 23908
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob mar 20, 2004 8:26

Blue - zgadzam się z Tobą w każdym słowie.
Żeby było jasne - ja również jestem bardzo sceptycznie nastawiona do słów tego weta. (Powiedział, że kotka wysterylizowana zostanie zagryziona na wolności przez inne koty)
Dostaje prozac właśnie dlatego, że ma depresję spowodowaną zamknięciem w czterech ścianach.
Przekażę siostrze wszystkie uwagi i postaram się, aby kupiła jakiś środek polecany przez Was.

sara

 
Posty: 294
Od: Pt lip 18, 2003 20:33
Lokalizacja: gliwice

Post » Sob mar 20, 2004 9:20

Prozac , jak wszystkie leki tego typu, zaczyna działac dopiero po miesiącu zażywania. To nie jest lek uspokajający. Działa na przewodnictwo międzykomórkowe, dzięki temu nie tworzą się dodatkowe i przypadkowe drogi pobudzenia.
Oczywiście nie wiem, jak działa na kota, ale podejrzewam,że nie inaczej niż na ludzi.
Może przyczyna tego stanu kotki tkwi w czyms innym?

Myślę,że warto by było skonsultować się jeszcze z jakimś innym wetem.

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Sob mar 20, 2004 10:12

Czy ja dobrze rozumiem, ze ona niewykastrowana?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87958
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 20, 2004 10:21

Zuzo - kotka jest wysterylizowana:)

sara

 
Posty: 294
Od: Pt lip 18, 2003 20:33
Lokalizacja: gliwice

Post » Sob mar 20, 2004 10:21

Zuzo, kotka jest wykastrowana - na początku Sara o tym pisała.

Miło Cię widzieć Saro , szkoda, że z takim problemem. Jak piękny Ibis? :D
Ale przypadek z tą kocicą, no nie zazdroszczę.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 20, 2004 10:27

Nelly - Ibisek jest przecudny, nie mogę tylko napstrykać zdjęć, bo jak tylko mnie widzi z aparatem to się łasi. Ale mam nadzieję, że do końca przyszłego tygodnia coś napiszę.
A z kotką siostry to naprawdę jest problem. Tym bardziej, że jest presja otoczenia, żeby ją uśpić.

sara

 
Posty: 294
Od: Pt lip 18, 2003 20:33
Lokalizacja: gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Patchi, Patrykpoz, zuzia115 i 93 gości