kinga w. pisze:Wiesz... Ja nie wet, ale Tosia na oko wydawała mi się zdrowiutka. Co prawda kk lubi mieć nawroty, ale ona z zachowania w niczym nie przypominała koteczka któremu coś dolega.
Wiesz Kinga, ja to jestem już paranoiczką po mojej pp

Doszukuje sie wszystkiego, bo chyba by mi serce z żalu pękło jakby mała sie męczyła

W sumie mój TŻ mówi, że jestem już hipochondryczka




Poza tym niby jest ok, bawi się, je i dokucza

Naczytałam się tyle artykułów o kocim katarze ze już chyba tylko tego się spodziewam.
Sama ją teraz wieczorkiem nakarmiłam, poprzytulałam, zrobiłam termofor, grzeje sie, powiesiłam na kaloryferze ręcznik, w domu jest chyba z 30 stopni... Jutro wg zaleceń weterynarza dam jej rutinoscorbin, witaminki i immunodol

Męczy mnie jeszcze inna kwestia, jeśli to jednak nie katar to co?
Może byc taka przyczyna ze np. jest sezon grzewczy, suche powietrze domu i ona tak reaguje? Albo to że w domu są palone papierosy?

Tyzma pisze:dobry wieczór - trzeba było komplet kotów braćnormalne, że przyzwyczajona do zabawy z rówieśnikami jest nie wybawiona. Teraz musisz się sprężyć i bawić się jeszcze więcej. Tak to już jest - jeden kot większy kłopot niż dwa, dwa rozwiązują problemy
Jakbym mogła to bym wzięła, ale no cóż poradzic


Witam kolejne osóbki w naszym wątku
