Marysia, smutny koniec historii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 05, 2004 23:42

Demolution cat :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2004 23:43

Iwona pisze:Marysia ma dopiero 5,5 miesiąca. Co bedzie jak dorośnie?


:D z powierzchni ziemi zniknie cała Zielonka 8O 8O
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 05, 2004 23:44

basia pisze: :D z powierzchni ziemi zniknie cała Zielonka 8O 8O

Po scenach jak z horroru [mieszkańcy Zielonki przerywają codzienne zajęcia i jak zahipnotyzowani, potykając się albo i nie, idą w kierunku, skąd wabi ich niesamowity głos... I już stamtąd nie wracają.]

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 05, 2004 23:56

:lol: Marysia jest slodka, wiecej zdjec poprosze :D

Ona w zywiolowosci troche jak Leeloo, moze jakies blizniaki :roll: umyslowe :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 07, 2004 20:52

Marysia o mało co nie zrobiła dzis z siebie żywej pochodni.
Sto razy kotu sie tłumaczy, że nie wolno wchodzic na kuchnie, zdejmuje sie kota, ochlapuje wodą a kot swoje wie.
Zainteresowała się lepieniem pierogów, zrzucona ze stolnicy postanowiła obejrzeć robote z kuchenki gazowej. Akurat zapaliłam płomien pod palnikiem, zeby wode wstawić i odwrociłam sie, żeby wziąc garnek jak Marysia wskoczyła na kuchenke i zrobiła sus prosto przez płonacy gaz.
Na szczęście przypaliła sobie tylko lekko wąsisko i odrobine sierści na brzuszku i przeraziła sie.
Nie poparzyła sie a jesli nawet to lekko, bo pozwala sie brac na ręce bez protestu.
Kiedys przez nia zejdę

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob lut 07, 2004 20:58

Oj Maryśka, Maryśka :evil: dobrze że nic poważnego sie nie stalo. Że też te koty musza wszędzie wleźć, prawda!
Ja to dopiero mam akcje jak 8 kotkow probuje wykraśc co nieco gdy szykuje obiadek, na szczęście nie wszystkie sa szafkowłaźne. Jednak gdy choc jeden z nich jest zbyt natarczywy wypraszam z kuchni za pomoca spryskiwacza i zamykam drzwi :twisted:
Ciesze sie że tym razem Marysi nic sie nie stalo, wygłaskaj ja ode mnie, tobie tez slę głaski na uspokojenie :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Sob lut 07, 2004 20:59

:strach:
Jest szansa, ze to ja czegos nauczy?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88200
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 07, 2004 21:02

Przy tak ruchliwych maluchach trzeba miec oczy dookola glowy :?
Dobrze ze nic jej sie nie stalo !
Biedne to Twoje serce, Marysia dotarcza mu emocji ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob lut 07, 2004 21:04

Iwona pisze:Zainteresowała się lepieniem pierogów /.../

Pewno śpiewałaś jej "Maryna gotuj pierogi"... :twisted: :wink:

Hana

 
Posty: 10978
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob lut 07, 2004 22:45

nuciłam tylko :oops:

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob lut 07, 2004 23:22

Są koty które uwielbiają mieć przypalone wąsy :twisted: Taki był Mikołaj. Pilnowałam jak nie wiem co, a on i tak systematycznie je sobie skracał nad gazem. Miał przez to takie kręcące się końcówki wibrysów :) dopóki się nie wykruszyły. ( nie wykruszyły oczywiście te przypalone końcówki, nie całe wąsy :D )

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 29, 2004 12:45

Jutro idziemy pod noz.
O 11.00 mamy sie zgłosic do veta, najpierw Pyza bedzie miała zdejmowany kamien z ząbków a potem Marysia idzie pod noz.
Troche sie boje, bo wyglada mi n początek rujki a umowilismy sie na mały boczny szew.
na razie grucha jak gołąbek, moze do jutra nie zdązy sie rozwinąć.
Prosze o kciuki.
a tak przy okazji, to ile teraz kosztuje strylka w Warszaiwie, bo u mnie w zielonce zaspiewano mi 160 zł, wiec jedziemy do Ząbek na Orla (130 zł + 50 zł za zdjecie kamienia).
a jeszcze szczepienia trzech kotow w maju i pies wscieklizna + reszta szczepien.
Ogłosze bankructwo.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Czw kwi 29, 2004 13:28

Z tego co pamietam (jak przez mgle :roll: ) to za sterylke Hruptaka placilam 200 pln, z tym ze szew lecial przez caly brzuszek i byla narkoza wziewna, bo kocinka zdrowa nie jest jak wiemy.
Jak piszesz o Marysia to mi sie takie cieplo rozlewa w srodku, ta koteczka to sama radosc i urok :lol: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw kwi 29, 2004 13:30

Trzymam kciuki za sterylke :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw kwi 29, 2004 13:56

Ślemy ciepłe myśli i zyczymy mocnych nerwów :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości