Felinoterapia, czyli leki z kociej apteki - kącik adopcyjny!

To już do taty decyzja należy

A jakieś jego fotki mogłabym prosić? Z panią od niebieskiego rozmawiałam póki co mailowo i kot jest faktycznie do adopcji. Mamy się zdzwonić w sprawach ogólnych, bo nic mi o jego charakterze nie napisała i w sprawie ewentualnej wizyty przedadopcyjnej. Mama jeszcze myśli, czy faktycznie taki zwierzyniec chce z domu robić :mrgreen:

Ale tak jak mówię, poproszę fotki, puszczę je też dalej (m.in. do mamy, bo u niej w firmie są miłośnicy kotków) i zobaczymy co z tego będzie

Proszę bardzo, tu cały wątek:

viewtopic.php?f=1&t=103629&start=0

Kruszyna pisze:
munabrava pisze:HOPSA <---- nie mogłam się powstrzymać

Munabrava, a może Twoi rodzice zamiast rosyjskiego niebieskiego woleliby ćwierć main coon'a?

Boski ten tańczący kiciuch - taki jak moja Gibutka - z ADHD

Munabrava tez pomyślałam o tym że jak nie niebieski to może ten maincoonowaty.
Szczerze? Bardziej mi się podoba niż niebieski

Tak dziękuję, już wszystko wiem. ale u rodziców są dwa persy i pies

A jak on musi być jedynakiem faktycznie, to nie ma jak

Gibutkowa pisze:
munabrava pisze:

Boski ten tańczący kiciuch - taki jak moja Gibutka - z ADHD

Ja podejrzewam moje obydwa koty o ADHD. Przyzwyczajona do persów, które nie wykazywały nadmiaru energii (za wyjątkiem Tofiego, który zawsze po qpalu rytualnie oddawał się boksowaniu w drzwi łazienki :mrgreen:

) byłam w szoku patrząc na to jak one szaleją. Dochodziło już nawet czasem do tego, że ziały (ziajały?) jak pies z wywalonymi ozorami

Bezcenne