Tweety pisze:będzie nawet fotorelacja

Fotorelacja będzie skromna, bo model zbyt ruchliwy... pomimo unieruchomienia
Miko wyglada na czującego się dobrze. Chłopaczek siedzi sobie w inkubatorze, aby miał ciepełko. Abym mogła go zobaczyć, przyniosiono go do gabinetu i połozony na stole. Poruszł się po nim z taką prędkością, że nie można go było z oczu spuścić nawet na sekundę, bo mógłby mu się stół skończyć

Niezwykle trudno jest zrobić mu zdjęcie, bo jak widzi człowieka, od razu chjce się miziać, przytulać i dawać buziaki. Dlatego zdjęć jest mało i kiepskiej jakości, ale za to Mikuś został przeze mnie wyściskany, wymiziany i wycałowany od wszystkich cioć tak licznie odwiedzających jego wątek
Jeśli chodzi o efekty operacji, to na razie niewiele można powiedzieć. Wszystko musi się zagoić i kotek będzie musiał być rehabilitowany. Państwo Ingarden mówią, że postępy będą do jakiegoś momentu i właśnie trudno określić jest ten moment. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie chodził, czy nie. Obecnie czasem siusia sam (wygląda to na kontrolowane siusianie), a czasem musi być odsikiwany. Kupkę robi sam. Nóżki nie są całkiem bezwładne, bo podczas odsikiwania, czy wycierania pupci podkurcza je i w ogóle potrafi nimi ruszać (dotykany zabiera je).
Opis operacji może sobie daruję. Pan doktor na modelu szkieletu kociego pokazał mi i wyjaśnił wszystko, ale dużo by o tym pisać, a poza tym, to nic przyjemnego.
Kotek jest bardzo kochany i wszyscy nie mogą się go nachwalić. Pani Doktor mówi, że Mikuś bardzo dzielnie znosi wszelkie zabiegi i pomimo iż są dla niego nieprzyjemne, to niezbyt protestuje, tak jakby wiedział, że to wszystko dla jego dobra. Dzielny maluszek
Mikuś serdecznie pozdrawia wszystkie ciocie i dziękuje za kciuki i wszelkie wsparcie
A teraz kilka fotek naszego małego bohatera:





