2 kociaki szukają domku W DT Ruda Śląska

Czekam na maluchy :mrgreen:

Prążek pisze:daj na tymczas najlepiej tego podtopionego
o osobę do transportu zapytaj Aggi

Podtopiony o ile go sie złapie, pojedzie do Justyny na próbę.Jeśli nadal będzie taki,jak teraz,to trzeba będzie go wypuścić.

Czekam własnie na kierowce ze schroniska,przyjdzie po matke maluchów + kociaki,które zawiezie do Iki6.Czuję, że będzie jadka.Kierowca jest nowy, nie ma takiego doświadczenia,a matka jest okrrrrropna

Justysiu spokojnie. MOże nie będzie tak źle :evil:

Sześć maluchów jest już u mnie. Podtopiony jeszcze w piwnicy. Rodzeństwo zjadło kolację i teraz szaleje w pokoju. Mają miejsce do spania, kuwetę wodę suche,zobaczymy jak bedzie jutro. :ok:

dlaczego wypuścic podtopionego?
nie wiem co było przyczyna podtopienia ale moze byc jeszcze w szoku
jeżeli człowiek był powodem, to potrzebuje czasu aby zaufać

Prążek pisze:dlaczego wypuścic podtopionego?
nie wiem co było przyczyna podtopienia ale moze byc jeszcze w szoku
jeżeli człowiek był powodem, to potrzebuje czasu aby zaufać

Podtopiony ma zapewniony Dt,tylko problem w złapaniu...

Ja jestem załamana dzisiejszym dniem

Kierowca okazał się naprawde w porządku,były straszne problemy ze złapaniem,bo gryzła niesamowicie i drapała.Nie dało sie jej wrzucić do kontenerka,zapierała sie łapami.Wrzuciliśmy ją na tył samochodu ze schroniska,zatrzaskując drzwi.Pojechałam z kierowcą zawieźć małe do Iki i na 1. skrzyżowaniu 2 min drogi od piwnicy drzwi z tyłu sie otworzyły

kotka zwiała

Ja nie wiem jakim cudem otworzyły sie i od razu sie zamknęły.Zwiała do lasu.Na szczęście auto za nami zdążyło sie zatrzymać. Mam straszne wyrzuty sumienia

ja nie wiem czy ona wróci

pewnie tak bardzo sie boi,przeżywa brak małych i zamarza w lesie

Kociaki są prześliczne, pierwszy raz widziałam takie maluchy, pierwszy raz miałam na rękach takie małe.Nie mogłam im popatrzeć w oczy,bo chciałam je uśpić,jako ślepy miot.

Ja mam po prostu ostatnio pecha,za co sie nie chwyca,to sie psuje

Nic nie psujesz. Chwyciłaś kociaki, widziałaś je u mnie. Dzisiaj zrobię im sesje fotograficzną, chociaż brudne okropnie to je zobaczysz dokładnie. Justynko uratowałaś 6 bied, które mogły nie przeżyć tej zimy. Musisz jeszcze schwytać podtopionego do kontenerka i przywieźć do mnie. Matka wróci. Ona sobie poradzi. A od przyszłego roku pomogę Ci w sterylkach kotek na Osiedlu. Obiecuję, że zaprowadzimy tam porządek :mrgreen:

IKA 6 pisze:Nic nie psujesz. Chwyciłaś kociaki, widziałaś je u mnie. Dzisiaj zrobię im sesje fotograficzną, chociaż brudne okropnie to je zobaczysz dokładnie. Justynko uratowałaś 6 bied, które mogły nie przeżyć tej zimy. Musisz jeszcze schwytać podtopionego do kontenerka i przywieźć do mnie. Matka wróci. Ona sobie poradzi. A od przyszłego roku pomogę Ci w sterylkach kotek na Osiedlu. Obiecuję, że zaprowadzimy tam porządek

Kotka nie wróciła

pewnie siedzi w lesie i zamarza, ja nie wiem czy ona kiedykolwiek odchodziła na taką odległość.Boję się spojrzeć na ulice,żeby przypadkiej nie dojrzeć, że tam leży:(

Dzisiaj też widziałam kotka takiej samej wielkości,co czarny i ten podtopiony, biegał w około bloku,ale nie podszedł,nawet po jedzenie.Myśle, że to brat/siostra czarnego i podtopionego.

Przy szkole jest ok 17 kotów, nie wiem które to kotki,a które koty.Większość jest oswojona.W różnym wieku, niektóre whiskaski, niektóre szylkretki, jedna na pewno czarna itd. Schronisko obiecało pomóc wysterylizować, tylko trzeba połapać.

Justynko u mnie jest 6 nie 5 maluchów. Za chwilę po obrobieniu wstawie ich zdjęcia. Rano trochę płakały za mamą. Teraz rozwalają pokój. Czyli norma dla kociąt. Jak Ci się uda złapać te pozostałe maluchy do wieź prosto do mnie. :wink:

http://img502.imageshack.us/gal.php?g=kociak1.jpg
To sa rozrabiaki, które przywiozła mi Justysia. A teraz musze sie przyznać, że nie mam pojecia który chłopiec, która dziewczyna jak sprawdzę, to bedzie trzeba nadać im imiona.

To jest miniaturowa wersja matki
Obrazek

Cudne maleństwa.

Wiecie co jest najlepsza zabawą dla maluchów. Dzisiaj po nakarmieniu ( wciskaja 400g puszke bez oporu) wymienilam wiórki (trociny dla maluchów najlepsze) na suche popryskałam Feliwayem i wyszłam. Po 5 min kiedy wróciłam wszystkie prawie trociny były na podłodze a kociaste tak bardzo zajete były zabawą, że zapomniały na mnie posyczeć i uciec. Teraz juz wiecie do czego służy kuweta z trocinami dla małego miotu :oops:

Dzisiaj maluchy dostały na obiad gotowany ryz z miodem. Zawsze wiedziałam ze to kociakom smakuje ale takiej reakcji sie nie spodziewałam. Wszystkie osiadły miske i nie zwaracły uwagi na to czy jestem czy mnie nie ma. Po posiłku po prostu poszły spać. Wieczorem dostana gotowna rybę. Mam nadzieje Że im zasmakuje :ryk:

Justysiu maluchy po kolacji i po szaleństwie poszły spać. Powiedz co słychac u boroka podtopionego :cry:

2 kociaki szukają domku W DT Ruda Śląska

Kto przegląda forum