Strona 292 z 293

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 19:23
przez makrzy
To takie smutne, kiedy odchodzą :cry:
Kulikuli[*]

Re: Smutno.

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 19:30
przez egwusia
dorcia44 pisze:Dzis musiałam podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji.

Kulikuli już bryka za tęczowym mostem ,przynajmniej mam taką nadzieję .

Niektórzy z Was ją znali ,była kotem jednej osoby ,nie lubiła żeby ktokolwiek ją dotykał ,tylko ja.
I to też tylko głaski,żadne kolanka czy przytulanie .
Aż któregoś dnia przyszła i położyła się na poduszce ,przynie ,blisko ,bliziutko...
13 lat na to czekałam .
I już od tamtego dnia była zawsze blisko ,siadała koło mnie i Pacała mnie łapką ,zobacz jestem ,przytul..
I tak półtora roku ,aż ..
Rak trzustki był bezlitosny .

Muszę ją pochować ,a tak strasznie mi ciężko .


:placz:

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 19:31
przez LimLim
:placz: :placz: :placz:

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 20:50
przez andorka
[*]
Dorciu, trzymaj się

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 20:52
przez Gretta
Dorciu, współczuję.
Kuliczko [*]

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 8:20
przez muza_51
[*] Kulikuli

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 12:43
przez Meteorolog1
:cry:

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 13:10
przez mir.ka
[*] :placz:

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 13:47
przez Szymkowa
Dorotko, serdecznie przytulam. Masz wielkie serce. Więc tym bardziej boli.

Re: Smutno.

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 15:01
przez alessandra
dorcia44 pisze:Dzis musiałam podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji.

Kulikuli już bryka za tęczowym mostem ,przynajmniej mam taką nadzieję .

Niektórzy z Was ją znali ,była kotem jednej osoby ,nie lubiła żeby ktokolwiek ją dotykał ,tylko ja.
I to też tylko głaski,żadne kolanka czy przytulanie .
Aż któregoś dnia przyszła i położyła się na poduszce ,przynie ,blisko ,bliziutko...
13 lat na to czekałam .
I już od tamtego dnia była zawsze blisko ,siadała koło mnie i Pacała mnie łapką ,zobacz jestem ,przytul..
I tak półtora roku ,aż ..
Rak trzustki był bezlitosny .

Muszę ją pochować ,a tak strasznie mi ciężko .



Dorotko, wiem co czujesz, taki był Milo[*] , dziki kot żyjacy w domu , był obok, ale nigdy nie dał sie dotknąc , dopiero w ostatnich dniach , sam przyszedł pozegnać się , po pomoc, której nie dostał.. (miał nacieki na całym kręgosłupie , przeżuty..tak bardzo cierpiał, a weci nie chcieli go uspić..nie moge nawet teraz myśleć o jego bólu, jak w strasznych cierpieniach umierał,miał ataki, skakał po scianach z bólu , aż dostał paraliżu- 3 wetów odmówiło uspienia , bo "dobrze wygladał" i trzeba pojechac do specjalisty neurologa , a wiedzieli,ze miał białaczkę...), nie doczekał wizyty, umarł 3 dni przed
Bardzo, bardzo Ci wspołczuję :cry:
Dobrze gdy można pomóc odejść futerku , aby nie trwało w cierpieniu...

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 15:36
przez Gretta
Ale jak to?... :cry: Jeśli zwierzę jest nieuleczalnie chore, cierpi, a opiekun zgadza się na eutanazję, to jak można jej odmówić?
alessandro, i Tobie bardzo współczuję.

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 17:22
przez Gosiagosia
Obrazek
Kulikuli [*]

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 18:39
przez aga66
Dorotko, wiem co czujesz. Przytulam Cię mocno, wspaniała kobieto. Kulikuli[*]

Re: Smutno.

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 18:59
przez dorcia44
alessandra pisze:
dorcia44 pisze:Dzis musiałam podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji.

Kulikuli już bryka za tęczowym mostem ,przynajmniej mam taką nadzieję .

Niektórzy z Was ją znali ,była kotem jednej osoby ,nie lubiła żeby ktokolwiek ją dotykał ,tylko ja.
I to też tylko głaski,żadne kolanka czy przytulanie .
Aż któregoś dnia przyszła i położyła się na poduszce ,przynie ,blisko ,bliziutko...
13 lat na to czekałam .
I już od tamtego dnia była zawsze blisko ,siadała koło mnie i Pacała mnie łapką ,zobacz jestem ,przytul..
I tak półtora roku ,aż ..
Rak trzustki był bezlitosny .

Muszę ją pochować ,a tak strasznie mi ciężko .



Dorotko, wiem co czujesz, taki był Milo[*] , dziki kot żyjacy w domu , był obok, ale nigdy nie dał sie dotknąc , dopiero w ostatnich dniach , sam przyszedł pozegnać się , po pomoc, której nie dostał.. (miał nacieki na całym kręgosłupie , przeżuty..tak bardzo cierpiał, a weci nie chcieli go uspić..nie moge nawet teraz myśleć o jego bólu, jak w strasznych cierpieniach umierał,miał ataki, skakał po scianach z bólu , aż dostał paraliżu- 3 wetów odmówiło uspienia , bo "dobrze wygladał" i trzeba pojechac do specjalisty neurologa , a wiedzieli,ze miał białaczkę...), nie doczekał wizyty, umarł 3 dni przed
Bardzo, bardzo Ci wspołczuję :cry:
Dobrze gdy można pomóc odejść futerku , aby nie trwało w cierpieniu...

Straszne ,co to za weci :evil:

Dziękuję Wam dziewczyny ,patrzę na to puste miejsce ,które ostatnio zajmowała i łzy same płyną.
Są koty i koty ...i była Kulikuli. :cry:

Re: Kulikuli [']

PostNapisane: Czw kwi 04, 2024 14:51
przez dorcia44
Alessandra,dziękuję ,piękne jak zwykle :1luvu:
Ukryłam ,żeby było na dłużej :wink:

Danusia ,dziękuję za 200 zł.,bardzo ,ale to bardzo się przydały .

Dziś odbieram po 16 dniach :x hospicyjną koteczke .

Kupiłam jej trochę lepszego jedzonko i zawieziemy ją z Ewą do jej domku.
Bezdomność, dla ludzi zwłaszcza chorych to jest tragedia .
Wiem ,że większość z nich prze piła swoje życie ,ale nie mi oceniać ,co nimi kierowało .