eksmisja kotów na Bielanach- spółdzielnia zamyka piwnice!

[seidhee]

Kilka dni temu inna kotka z łapanki SdZ pojechała wraz z kociakami do Konstancina- zamiast w pseudoazylu wolała chować kociaki pod schodami przy Straży miejskiej. Koty niestety nie uznają kojca z budkami za miejsce bezpieczne

Jutro napiszę drugie pismo do burmistrza. Róbcie to samo. Nie wiem tylko, jak go zmusić, żeby mi odpisał. Myślałam, że na pismo z datą wysłane poleconym trzeba odpowiedzieć, ale najwyraźniej nie, bo przepisowe 30 dni już minęły i nic.

[PcimOlki]

nie można ponoć wywozić kotów wolnożyjących i dzikich do przytulisk, azyli i schronisk? ...

No właśnie - też mi się zdaje, że nie i wolnozyjące koty stanowią wyjątek.
Wyjątek, w sensie, że ich właśnie nie wolno.

[esperanza]

Koty pojechały na prośbę karmicielki i złapane nie przez SdZ tylko przez p.Hanię i Jolę. Po prostu poza piwnicami nie ma bezpiecznych miejsc dla małych kociąt, a z "azylu" kotka maluchy wyniosła.

[esperanza]

Ktoś podrzucił 2 dwumiesięczne kociaki do "azylu". Nie są tam bezpieczne i jeszcze w wieku "adopcyjnym".
Czy ktoś mógłby je wziąć do dt?

[Kicorek]

Ja nie mogę. Ale wspomogę dt finansowo w miarę możliwości, jakby się znalazł...

Straż miejska wywozi dzikie koty do przytuliska widać Bielany i Pan Burmistrz bardzo szybko pozbędą się problemu kotów wolnożyjących

Na moim osiedlu (też Bielany, tylko nieco inny rejon) tzw. Straż dla Zwierząt niech się lepiej nie pokazuje i niech nie próbuje tknąć tutejszych wolno żyjących kotów


Azyl na kawałku trawnika, kurza ich twarz

Tu hycle, tam urzędnicy myślą nad pismami (a raczej chyba nie myślą w ogóle), a zwierzęta cierpią

[Berek]

"Na moim osiedlu (też Bielany, tylko nieco inny rejon) tzw. Straż dla Zwierząt niech się lepiej nie pokazuje i niech nie próbuje tknąć tutejszych wolno żyjących kotów

"

Czy możesz mi podpowiedzieć, co zrobisz jak się tam pojawią...? Mam te same obawy, a śledząc działalnośc tej organizacji widzę, jak świetnie opanowała... ładny PR... i umiejętność zdejmowania rozmaitym urzędasom kłopotu (jakim są zwierzątka) z głowy.

Bardzo trudno z nimi walczyć w zwiazku z tym.

Co zrobisz? Będziesz bić te panienki w mundurkach? Wezwą SM albo policję i co najwyżej narobisz sobie kłopotów.

Będziesz probować ich przekonać rozsądnymi argumentami? A czytałaś wypowiedzi ich rzecznika choćby w tym wątku?
Przecież to cyniczne stare wygi, a nie ludzie ktorzy wierzą w szczytne idee...

Więc CO można zrobić jak się taka jaczejka pokaże na naszych osiedlach?

[seidhee]

umiejętność zdejmowania rozmaitym urzędasom kłopotu (jakim są zwierzątka) z głowy.

Jako urzędas - wypraszam sobie

Więc CO można zrobić jak się taka jaczejka pokaże na naszych osiedlach?

Wydaje mi się, że jedyny sposób, to usiłować temu zapobiec, tzn. spróbować zażegnać ewentualne konflikty na linii wspólnota mieszkaniowa - koty i karmiciele. No i to, co już wiele osób robi - sterylizując koty... Bo przeszkodzić im chyba nie zdołamy.

[T.Wypych]

Są dane wskazujące, że SdZ działa w zakresie "nadzoru nad funkcjonowaniem admnistracji publicznej" i "rozwoju dialogu obywatelskiego":
http://www.kapitalludzki.gov.pl/aktualnosci/art115.html
http://www.kapitalludzki.gov.pl/gfx/kapitalludzki/userfiles/21/lista_rankingowa__dwf_5.4.2_3_2009_przyjete.pdf

[seidhee]

Są dane wskazujące, że SdZ działa w zakresie "nadzoru nad funkcjonowaniem admnistracji publicznej" i "rozwoju dialogu obywatelskiego":
http://www.kapitalludzki.gov.pl/aktualnosci/art115.html
http://www.kapitalludzki.gov.pl/gfx/kapitalludzki/userfiles/21/lista_rankingowa__dwf_5.4.2_3_2009_przyjete.pdf

Tytuł projektu "Nadzór i wiedza w służbie środowisku".

No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że w PO KL (wg moich doświadczeń) liczy się głównie to, żeby papiery były w porządku, to SdZ doskonale sobie poradzi w takim projekcie...

[Elżbieta]

Z całym szacunkiem do wszystkich,ale jeśli SDZ działa na zasadzie dialogu społecznego to tym gorzej dla dialogu!
E

[tajdzi]

na białołękę zaczęły dzwonić osoby do ochrony środowiska "to kiedy te koty zabiorą?"



pociągnęłam jeszcze jeden sznurek... jutro się dowiem czy coś można zrobić...

[Jana]

viewtopic.php?f=1&t=102062

[Henia]

Za chwilę może to dotyczyć innych dzielnic!
Temat lezy mi na sercu ,ponieważ ja też jestem karmicielką i mam koty w piwnicach ,nie wiem co bym zrobiła gdyby stalo się to u mnie

[Kicorek]

Kurczę, nie wiem, co można zrobić

[grossmac]

Na tym polega dowcip, że firma podszywa się pod SPCA, ma ludzi poprzebieranych w mundury które przypominają mundury strazy miejskiej, a w nazwie dobro zwierząt. faktycznie jest to prywatny biznes hyclowski. gdyby społdzielnia mieszkaniowa sama wypędziła koty, podnióśłby się krzyk. a tak - robi to "organizacja prozwierzęca" a więc robi to dla dobra zwierząt. i obie strony sa zachwycone. z jednej strony spoldzielnia ma problem z głowy, z drugiej cwaniaczek dostaje kasę. i tylko koty za to placą. życiem.