Mała1 pisze::(
Marysiu, bardzo mi przykro
trzymam mocno kciuki za Michałka-wyjdzie z tego-zobaczysz
Popytaj weta, ale przejzyj tez watek białaczkowców na forum-to pewnie skarbnica wiedzy.
Z domkami tymczasowymi ostatnio jest strasznie krucho-kompletnie nie mam gdzie przenieśc Brzózki, zrezta myslę, że jak tak długo nic sie nie dzieje, to bedzie dobrze.
No i tak jak Marta mowiła, moze trzeba koty zaszczepić na białaczke?
Powypytuj weterynarza koniecznie.
Podejrzewam ,ze wiekszości mozna juz powtórzyc po prostu szczepienie piątką z białaczką.
( w przyszłym tyg moze bedziem miec jakąs kaskę-przeslemy)
Rozmawiałam z lekarzem telefonicznie.
Wieczorem z bólem serca będę musiała zamknąć Michałka w tej klatce, którą mam.
Izolacja musi być na kilka tygodni.
Po niedzieli będę pozostałe koty zanosić do weta na szczepienie p-ko FeLV.
Dopiero po 2-3 tygodniach będę mogła wypuścić Michałka z tego przymusowego więzienia, jesoo, to bedzie straszne, będę płakać razem z nim.
On jest taki słodki, grzeczny, kocha ludzi, koty, a tu nagle trafi do klatki.
Będzie ciężko ale nie mam wyboru.
Michałowi będę podawać coś na wzmocnienie, interferon, Zylexis; jeszcze muszę to z wetem obgadać. Na razie mam w domu trochę interferonu, który dostałam od Anity dla Stefanka. Będę podawać jednemu i drugiemu.
Na pewno nie poddam się bez walki.