wczoraj bylismy w lecznicy
Mruczek robił za gwiazdę
siedział na moich kolanach w poczekalni pomiędzy dwoma psami i sobie nic z tego nie robil
I chcial nawet łapeckować pieska ze złamaną łapką .
a pozniej podczas robienia zdjęć płakał ale dał sobie wytłumaczyc ze toi dla jego dobra.
serio
on rozumie jak się do niego mowi-i przestał płakać.
zresztą widział mnie, trzymałam go podczas zdjęć(ja i ten sympatyczny młody lekarz)
mruczek był bardzo spokojny.
dr Orzeł mowi ze on jest przepiekny i przefajny kot.
po obejrzeniu zdjęć dr Orzeł orzekł że umawiamy sie na operację i wyjmuje wszystko .
odwoże małego w poniedziałek na noc
i zabieram we wtorek po pracy
pozniej 10 dni ze szwami
i moze isc do nowego domu
co przekazalam wstepnie zainteresowanemu domkowi
