KOTY ZDROJOWE- Biedna Stara Misia :( (str.33)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 11, 2006 20:27

Wyniki sekcji:

jelita puste, wyszlamowane
żołądek pusty, skurczony
pęcherz pusty, sklejony
nerki zwyrodniałe - stłuszczone, bardzo duże (na usg były w porządku)
wątroba - "o dziwo dobra" (na usg była niedobra, wyszły jakieś białe plamki przemawiające za stłuszczeniem)

Wg weta - nie pp, nie styropian.
Zatrucie jakimiś toksynami i w efekcie krwotoczne zapalenie jelit.

Czułam, ze będę wiedzieć jeszcze mniej niż przed :cry:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon gru 11, 2006 21:54

Jolu, jest mi bardzo, bardzo przykro.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon gru 11, 2006 23:48

Jolu bardzo wspólczuje

Guciu ['] :cry: :cry: :cry:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto gru 12, 2006 0:29

Jolu, przykro... :cry: :cry:
Gucia [i] :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 12, 2006 1:01

Jolu, bardzo mi przykro :cry: Mam nadzieję, że to nie jest nic zakaźnego.
Trzymam kciuki za Ciebie i koty. Trzymaj się.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 12, 2006 9:06

Jolu :cry:


Jestem z Tobą..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto gru 12, 2006 9:33

ja mam pytanie : czy to mogla byc pp???

Gucię brzuszek pobolewal od jakiegos czasu, dlatego Gucia przeniosła sie do mieszkania Joli. A objawy gwałtowne nastapily w piatek i w ciagu 3 dni kotka odeszła.

Koty Joli nie są zaszczepione. W mieszkaniu jest ich 6 :strach:
wiem ze w wypadku podejrzenia PP szybkie szczepienie pozostalych kotow moze im uratowac zycie - tak bylo u Ryśki i u Berni.
Ale teraz kwota 200-250 zł potrzebna na szczepionki jest niemozliwa do wysupłania przez nas.

Czy wyniki sekcji moga - szczegolnie te wyszlamowane jelita (krwotoczne zapalenie jelit) i te krwawe sluzowki w ustach oczach moga dawac chocby minimalne podejrzenie PP ?
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto gru 12, 2006 11:13

Burunia przyszła wczoraj na karmienie. Brzuch miała wielki i twardy, ale jadła. Nawet za dużo. Nie chciała puszkowego (KK; ona nie lubi), jadła suchą karmę - jak zaczęła, to nie mogła przestać. Zabrałam jej w końcu miseczkę, pewnie i tak później zwymiotowała.

Koty w domu - teraz śpią, wczoraj jadły, Psotek też, choć mniej niż zwykle. Przy obmacywaniu brzuszka ma jakiś ból - po lewej stronie, i coś tam wtedy mocno drga, ciągnie.

Diagnoza zatrucia jakmiś toksynami u Guci wydaje mi się prawdopodobna, biorąc pod uwagę wcześniejsze, jeszcze na wolności, bóle brzuszka przy dotyku. Ja nie byłam już tego pewna, bo poza tym wszystko wydawało się być w porządku. Brzuszek był miękki, biegunki brak, pęcherz pusty, jadła (z różnym apetytem, ale na coś lepszego zawsze się skusiła), bawiła się.
A jednak takie same dźwięki - ciche pomiaukiwanie przy dotyku brzuszka - wydawała z siebie w piątek i później...

Jeśli to było zatrucie, zagrożone sa wszystkie koty kanałowe.

Bardzo chciałabym zaszczepić koty, przynajmniej te domowe. Od dawna o tym myslę i ciągle brak środków. Ciągle coś wypada.
Próba ratowania Guci pochłonęła ostatnie pieniądze, jakie miałam. Były przeznaczone na utrzymanie kotów i mnie do końca grudnia. Dla kotów mam jeszcze suchą karmę i trochę puszek KK.

Wczoraj w nocy - jeszcze wczoraj, w dniu śmierci Guci - mój Śpioch zaczął znowu sikać z krwią. On ma wyszytą cewkę moczową. Od operacji minęło prawie 7 miesięcy, do tej pory wszystko było w porządku.

Ja chyba już sobie z tym wszystkim nie poradzę. Na dodatek dojazd do weta to droga przez mękę. Transport rowerowy (pół godziny w jedną stronę wzdłuż autostrady, albo 40 min bocznymi drogami) o tej porze roku odpada. Dla Guci wzywałam taksówkę...

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Wto gru 12, 2006 11:30

Strasznie mi przykro z powodu Guci :( Postaram sie jeszcze poszperać po domu i coś wystawić... tylko tak mogę pomóc... Jolu trzymaj się, te koty mają tylko Ciebie... Przytulam mocno!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 12, 2006 14:32

Jolu, bardzo Ci współczuję :cry: Trzymaj się, proszę.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto gru 12, 2006 18:58

Jolu trzymaj się
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto gru 12, 2006 22:45

Jolu, trzymam, żeby nie zachorował już żaden.

Jeśli ktoś chciałby pomóc zapraszam tu - http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... 16#1974916
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 12, 2006 23:09

również zapraszam do pomocy - http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53630
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Śro gru 13, 2006 15:08

Dziękuję wszystkim za słowa pociechy i wsparcia. Dziękuję za piękne aukcje na bazarku.

I przede wszystkim dziękuję za natychmiast ofiarowaną pomoc – Jolu Szymkowa, Magdaleno! – nie umiem umiem wyrazić słowami wdzięczności dla Was. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, kotki będą jutro zaszczepione!

Wszystkie dostają propolis w kapsułkach, bo tylko to miałam jeszcze w domu, a dzięki Wam uzupełniłam dziś zapasy. Zakupiłam też Furagin dla Śpiocha, uzupełniłam apteczkę o węgiel, parę ziół, siemię lniane, strzykawki. Wet przy okazji szczepienia przywiezie mi środki na odrobaczenie, bo wczoraj zużyłam ostatnią tabletkę Pratelu, pilnie odrobaczając Nufkę i Maję.

Koty na razie chyba w porządku. Piszę “chyba”, bo tak naprawdę co chwila któryś wydaje mi się z jakiegoś względu podejrzany. Najbardziej Psotek. Ale wszystkie jedzą, choć z różnym aptetytem, i żaden nie wymiotuje.

Śpioch dalej sika z krwią, ujście cewki moczowej ma zaczerwienione. Jutro obejrzy to wet. Muszę zrobić mu badania – mocz, krew.

Nutka prawdopodobnie ma przewlekłe zapalenie zatok – to trwa juz długo, dotychczasowe leczenie przynosi okresową poprawę, po czym wszystko wraca. Bardzo mało je, wydaje mi się też, że mało sika. Też konieczne badania (rentgen zatok) i leczenie. Nie wiem, czy w tym stanie będzie mogła być zaszczepiona.

Psotek ma dziwny ból brzucha w jednym miejscu, wyraźnie zmniejszył się mu też apetyt. Zobaczę, co powie na to wet.

Kotki zewnętrzne stawiły się wczoraj prawie w komplecie - nie było Kochasia i Biduli, ale w ich przypadku jednodniowa nieobecność nie jest raczej powodem do niepokoju. Wszystkie miały apetyt.

Dziś zdejmę szwy Nufce, o ile sobie pozwoli, bo jest na mnie obrażona - nie zważając na jej protesty, wepchnęłam jej w końcu do gardła tabletkę na odrobaczenie. Musiałam ją tylko przy tym skrępować ręcznikiem... Teraz się mnie boi i unika. Zostanie też zaszczepiona, a później... ?

JESZCZE RAZ OGROMNIE WAM DZIĘKUJĘ!

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro gru 13, 2006 16:47

Jolu, bądź czujna, ale nie panikuj.
Takie sytuacje jak u mnie zdarzają się b. rzadko. Ja mam koty w większej liczbie od kilkunastu lat a z taką epidemią mam styczność po raz pierwszy.
Bądż dobrej myśli. Dobrze, że zaszczepisz koty.

Miałam Ci przesłać trochę suchej karmy, ale w tej sytuacji to odpada. Również domku nie wyślę. Moze na razie zrób cos zastępczego.
Trzymaj się.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 117 gości