Wklejam ich prośbę:
W poprzednim miesiącu prosiliśmy o wsparcie ze względu na ogromną liczbę kociąt w Fundacji JOKOT. Już wtedy było nam bardzo ciężko dopiąć budżet. I właśnie w tym momencie - przyszła PANLEUKOPENIA!
Zaatakowała w najsłabszym punkcie - w kociarni, w której mieszkały maluszki. Zachorowało ich w sumie ponad 20. Wszystkie dostały surowicę, leki, kroplówki po 6 razy dziennie... Wdrożyliśmy stan najwyższej gotowości - i chyba nam się udało, jak dotąd wszystkie żyją.
Ale nasze finanse osiągnęły poziom Rowu Mariańskiego. Mamy dług w lecznicy, duży. A już za moment trzeba wszystkie maluchy zaszczepić.
Nie jesteśmy w stanie kupić karmy. A przecież właśnie teraz potrzebują karm z wysokiej półki, by ich brzuszki uszkodzone przez wirusa miały szansę regeneracji.
Dlatego czerwcowy konkurs w Krakvecie to dla naszych maluszków ze żłobka być albo nie być.
Prosimy - pomóż. Zagłosuj, udostępnij, namów do tego znajomych.
Tfu tfu zarazo jak najdalej od nas. Maluchów mamy z 60? Masakra jakaś....
Próbka z dziś - maluszki w Vetice. 8 jest. Z czego 4 mają oczy paskudne. Tak mi się od razu wspomniało Szałwię która zamiast uczyć się do obrony niańczyła pakiet ślepaczków z Dziesięcin. Te tysiące kropelek, maści ...Ech, Szałwia, nie wracasz do nas? Ew może pocztexem wyślę paczuszkę?

A to ta lepsza połowa są po dwie kseróweczki biało szare i czarnuszki.

