Ha, dzięki pośrednictwu jednej z forumowych Cioć

kotki dziś dostały kilogram mięska. Drobno pokrojone, co by mamusia się nie spawiowała

. Na razie zanosi się, ze spawiuje się Ziutek. Albo pęknie

.
Pomemłały wszystkie, najbardziej Ziutek i Zidane - ten to niech, na tę swoją zdechłą sierść

. Ziutek jadł, póki nie nabrał wyglądu boa po zeżarciu antylopy. Nie wiem, jakim cudem wskoczył na drapak i śpi.
Oczywiście połowa mięsa jest w lodówce, muszą dokończyć jutro

. Aczkolwiek mina Bandido mówi: "no, ten glut zły nie jest, ale tak konkretnie, to gdzie są chrupki?"
Anakonda mnie nie lubi za Stomorgyl

. Wiolcia zasnęła na parapecie
