Czterej Futrzani i Pies :-) - nowy domownik

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 07, 2007 16:55

Dziś znów byliśmy u weta. Było dość traumatycznie, bo wetka wkłuła się Madżongowi w zrost na żyle po którymś z poprzednich wenflonów, bolało, Madżong się wyrywał i gryzł i w ogóle. Drugie założenie wenflonu już poszło sprawnie, ale biedny się bardzo zestresował, żeły sobie zacisnął i krew zagęścił, tak, że z trudem udało się pobrać na badania... Już ma dość tego kłucia i tyle. A to ta lepsza łapa, więc następnym razem może być jeszcze gorzej z wkłuwaniem się, a pewnie kroplówki jeszcze przez jakiś czas go czekają.

Dostaliśmy recepty na witaminy B i K w zastrzykach i na lignokainę. Ale, po dłuższych naradach z wetką, póki co zdecydujemy się na podawanie doustne jednak, chociaż już mam dawki przeliczone i nastawiliśmy się na te zastrzyki. Tylko Madżong już ma strasznie dość tego męczenia, zwykłe kroplówki gorzej znosi, denerwuje się, więc zastrzyki, i to bardzo bolesne go jeszcze bardziej wystraszą i zniechęcą. Szczypiąca kroplówka - to samo, niby mniej boli niż zastrzyk, ale za to sama kroplówka trwa długo i jak się kot będzie wyrywał, to też będzie problem. Koniec końców Madżong dostał witaminy w zawiesinie i będziemy podawać doustnie. Niestety, przy jego problemach z przewodem pokarmowym możliwe jest, że po pierwsze będą się bardzo słabo wchłaniać, a po drugie, że nasilą biegunkę czy inne problemy. Ale spróbujemy, w razie czego wykupię te zastrzyki. Witaminy podobno są dość paskudne w smaku, zobaczymy, jak Madżong będzie je tolerował.

A z dobrych wiadomości - dzisiejsze ważenie wykazało 4.40 kg, a przez chwilkę nawet 4.45 się pojawiło. Czyli przytył znów troszeczkę :D

Jutro wyniki krwi.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lut 07, 2007 17:03

No, widzę, że mnie podziwiacie i chwalicie. To dobrze. Bo ci Duzi to powiedzieli mi, nie zgadniecie co. "Nie bądź aspołecznym wałkiem". O, tak mi powiedzieli. Zamiast mnie podziwiać i chwalić. Tacy są.

Snookerek
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lut 07, 2007 17:14

Dziękujemy za wszystkie komplementy pod adresem zwiniętego podpisu :D Tutaj tak zbiorczo, bo w kilku wątkach już nam się dostały :D
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lut 07, 2007 22:01

Biedny Madżong. Niech on lepiej dobrze wchłania te witaminy bo zastrzyki są paskudne :(

Dziś się D. pyta jak Radża. Ja, że ze zdrowiem to będzie po dzisiejszych badaniach wiadomo, a z kotami lepiej- łomot dostał. :twisted: :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lut 08, 2007 0:05

Mysza pisze:Biedny Madżong. Niech on lepiej dobrze wchłania te witaminy bo zastrzyki są paskudne :(

Dziś się D. pyta jak Radża. Ja, że ze zdrowiem to będzie po dzisiejszych badaniach wiadomo, a z kotami lepiej- łomot dostał. :twisted: :lol:
Snooker się taki dzielny zrobił, bo Madżong zapragnął przytulanek :lol: Jest aspołecznym wałkiem i tyle :lol: A w ogóle to się popisuje, bo nie dalej jak wczoraj nakryłam go, jak sobie zgodnie z Madżongiem leżał na jednym legowisku...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw lut 08, 2007 20:36

ja sie bardzo cieszę, że sie chłopaki pomału dogadują :D
bo na początku, to miałam ogromne wątpliwości

i za zdrówko nieustająco Obrazek
Od-vetowy Szarż Snus
Za vetem veto - liberum veto :evil:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 58261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 08, 2007 21:14

jak wyniki?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lut 09, 2007 21:05

Rozmawiałam z wetką z domu tylko (znaczy się - ona z domu dzwoniła), więc nie znam dokładnie, ale nowe wyniki są bardzo zbliżone do poprzednich :( Nic lepiej, a przecież tak grzecznie wszystko Madżong łyka i kroplówkuje się i w ogóle. Witaminki dostaje w zawiesinie, łyka bez większych protestów, mam tylko nadzieję, że coś z nich przyswaja. Podobno witamina K najgorzej się przyswaja drogą pokarmową, więc ewentualnie tę będziemy podawać w zastrzyku, na szczęście ona nie jest szczególnie bolesna.

Wyniki Madżonga i historia choroby pojechały się konsultować do prof. Lechowskiego. Zobaczymy, czy prof. wpadnie na jakiś nowy pomysł.

Forumowa Kaska wczoraj widziała Madżonga. Powiedziała, że widać, że sierść ma chorą :( a ja byłam taka zadowolona, że już takie ładne to futerko mu się zrobiło. Ech <wzdech>
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pt lut 09, 2007 22:39

No bo może widać po futerku, że chore, ale to przecież nie wyklucza tego, że mu się poprawiło od początku leczenia :)
Trzymamy kciuki za Was i za dobre pomysły profesora :ok:

ina

 
Posty: 4102
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 09, 2007 22:39

:(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lut 10, 2007 8:50

Trzymam kciuki za nowe, dobre pomysły leczenia Madżonga... Oby profesor Lechowski wymyślił coś mądrego i skutecznego.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lut 11, 2007 20:46

Ja też trzymam za Madżonga :ok:, za skuteczny nowy pomysł weterynarza i dobre samopoczucie kota.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon lut 12, 2007 22:10

Duze calusy i moc zyczen zdrowka dla Madzonga Sabinki przesylaja i zu
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88582
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon lut 19, 2007 19:25

U nas niestety żadnych nowych dobrych wieści... W zeszłym tygodniu ważenie wykazało, że to, co przytył tydzień wcześniej zdążył stracić :( Więc tak się bujamy w jedną i w drugą, bez postępów. Krwi nie pobieraliśmy, bo za mało czasu od poprzedniego pobierania upłynęło.

Mamy odpowiedź od prof. Lechowskiego, niestety nic fajnego nie napisał. Jego sugestia to wykonanie laparotomii z biopsją trzustki i jelita cienkiego, w celu ostatecznego potwierdzenia diagnozy - tzn. w celu stwierdzenia, czy pierwotnym problemem jest zapalenie trzustki, czy też zapalenie jelit. Konkretnie limfocytarne zapalenie jelit, o którym jeszcze niewiele wiem. Gdyby to było to drugie, to mógłby pomóc steryd. Ale gdyby jednak sama trzustka, to podawanie sterydu jest niebezpieczne.

Ale problem w tym, że sposób uzyskania diagnozy może się okazać dla Madżonga większym niebezpieczeństwem niż obecna choroba, bo pełna narkoza i otwarcie jamy brzusznej to nie jest drobne badanko, które na pewno nie spowoduje żadnych komplikacji. Z tego powodu traktuję to jako zupełną ostateczność, jak na rzie nie braną pod uwagę.

Poza laparotomią jedyna sugestia to przejście na karmę całkowicie beztłuszczową. Już zamówiłam, na razie kilka saszetek, zobaczymy, czy to coś da.

Madżong ma już zrosty w obu żyłach na przednich łapach, ostatni wenflon po dwóch kroplówkach odmówił współpracy. Już nie bardzo jest się gdzie wkłuwać. Przejdziemy na tydzień - dwa na podawanie RC Rehudration Support, czyli doustnego roztworu nawadniającego, który co prawda jest przeciwwskazany przy upośledzonym trawieniu, ale spróbujemy go podawać w dwukrotnym rozcieńczeniu. Jeśli Madżong będzie go dobrze znosił, to nie musiałby brać kroplówek, co byłoby dobre (chociaż podawanie roztworu strzykawką pewnie mu się nie spodoba, nie wiem, czy nie bardziej niż kroplówka nawet). Ponieważ Madżong kompletnie odmówił jedzenia suchego Intestinala w postaci namoczonej, nawadnianie jest jeszcze ważniejsze (i trudniejsze) niż wcześniej, bo pije mikroskopijne ilości.

W tym tygodniu znowu zbadamy krew i zważymy się, żeby skontrolować stan przed tym roztworem i po. Jeśli nie będzie lepiej, wrócimy do kroplówek, w tym czasie przynajmniej żyły się podgoją.


A z pozostałych wieści - Madżong zakumplował się ze Szlemciem. Gonią się, robią na siebie godzille, polują na ogony i takie tam. Snooker jest o b r a ż o n y.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon lut 19, 2007 19:36

Boni, a moze nawadniac Madzonga podajac wode strzykawka do pyszczka?

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości