Alef już w Toruniu - prosi o pomoc

A co z tymi jego uszami, wyglądają trochę lepiej? Czy widział to doktor i co mówi? bo nas te uszy najbardziej niepokoiły :oops:

zuzia96 pisze:A co z tymi jego uszami, wyglądają trochę lepiej? Czy widział to doktor i co mówi? bo nas te uszy najbardziej niepokoiły

Zuziu, Doc nie widział jeszcze Alefa.
Na razie smarowanie antybiotykiem nieco ograniczyło 'rozmiar' - nie wiem, jak to nazwać... zapaprania. Niestety, nie wygląda na to, żeby to się miało zagoić tylko od smarowania czymkolwiek [trzy antybiotyki - detreomycyna, oxycort ze sterydem, teraz mupirocyna]. Obawiam się, że niezależnie od przyczyny tego, co się dzieje z uszami, najprawdopodobniej trzeba będzie amputować obie małżowiny [histopatologia może wykluczyć pewne rzeczy, np. nowotwór, ale może też być tak, że również nie da odpowiedzi].

Dla mnie teraz i tak najważniejsze jest dobre samopoczucie Alefa. A jeśli chodzi o zabieg, to nie uszy są dla mnie największym zmartwieniem, a porządek w paszczy. Zęby są w fatalnym stanie ale o dziwo Alefowi to wcale nie przeszkadza w pochłanianiu kolejnych misek suchego...

Jak się Alef miewa?

JaEwka pisze:Jak się Alef miewa?

Pczytałam od poczatki. Mial kocurek sporo szczęścia

Dostałam eska że u Alefa wszystko OK, czekają niecierpliwie na zabiegi w poniedziałek. Alef już przystopował z obżarstwem ale nadal ma świetny apetyt :ok:

I oby tak dalej

Tak więc dzisiaj była "właścicielka" Alefka oznajmiła mi, że kota nie ma, bo był stary i poszedł gdzieś, żeby zdechnąć.
Jak tam Alefkowi w lepszym świecie?

Niezłe

marciula pisze:Tak więc dzisiaj była "właścicielka" Alefka oznajmiła mi, że kota nie ma, bo był stary i poszedł gdzieś, żeby zdechnąć.

O, proszę. A jak jakiś czas temu zapytałam, co na to własciciele, że nie ma kota, to mnie dziewczyny, udzielające się w wątku, niemal zlinczowały w prywatnych wiadomościach :lol:

Głaski dla kota :kotek:

To ja "linczowałam" - określenie nie jest adekwatne do moich próśb.
Cieszę się, Marto, że wszystko w porządku. Ale nie musiało tak być - przypominam strelicji.

MalgWrocław, w dalszym ciągu uważam, że z Twojej strony to była burza w szklance wody. Reakcja nieadekwatna do bodźca.
Ale, skoro już się wszystko wyjaśniło, to może zakończmy spory. Pozdrawiam.
A co u kici?

marciula pisze:Tak więc dzisiaj była "właścicielka" Alefka oznajmiła mi, że kota nie ma, bo był stary i poszedł gdzieś, żeby zdechnąć.
Jak tam Alefkowi w lepszym świecie?

Dopiero teraz się zorientowała, że kota nie ma???

Zorientowała się w dniu, w którym kot "zniknął" ale teraz z nią o tym rozmawiałam - nie chciałam okazywać zbytniego zainteresowania sprawą kota, by nie wzbudzić podejrzeń

czekamy na jutrzejsze wieści od Alefka - jutro wet, dobrze pamiętam?

jak Alef po badaniu?

Alef już w Toruniu - prosi o pomoc

Kto przegląda forum