Chcę Wam powiedzieć że jestem załamana... serio - nie wiem co robić.
Ruda Zgaga walczy o życie...
Zaczęło się od zapalenia spojówki w jednym oku, leczenie, leczenie i leczenie, jak już oko zaczęło dobrzeć i kićka wyglądała dobrze dostałą odrobaczenie. Od wczoraj jest tragedia - mała nie je, wymiotuje i ledwo stoi na nogach. Najpierw myślałyśmy z Panią wet że to po odrobaczeniu ale dzisiaj już były kroplówki, setki zastrzyków i poszła krew do badań.
Jutro od rana dalej to samo a ja już wydałam co do złotówki wszystkie zaskórniaki które odłożyłam na karmę dla futrzaków z kociarni

Nie wiem co robić, mam wyrzuty sumienia że to moja wina, mogłam Rudej nie brać do siebie...
Myślałam że wszystko odkaziłam i zdezynfekowałam. Zużyłam litry domestosa i innych środków, widocznie za mało....