» Śro kwi 07, 2004 15:53
Ewik, kochanie, całym sercem jestem z Tobą i z Winiem.
Czytałam twój wątek "na raty" w pracy i zawsze mi czasu zabrakło, żeby ci odpowiedzieć i dodać otuchy, a tyle teraz przeszłaś. Walcz tak długo, jak Winio będzie chciał walczyć, to na pewno nie był jeszcze czas na niego. Dobrze, że wreszcie jest pod dobrą opieką, jest nadzieja, że wszystko będzie dobrze.
Jak sobie przypomnę moje kocurki ... Weci, do których wtedy jeździłam nie umieli rozpoznać ewidentnych objawów, ale wiem to teraz, a wtedy jeszcze NIC nie wiedziałam o chorobach nerek. W obu przypadkach na propozycję uśpienia kota wiedziałam, że nie będę w stanie podjąć takiej decyzji i w obu przypadkach kot zadecydował za mnie: po prostu usnął. Kot sam wie najlepiej, kiedy się poddać.
A ty dałaś Winiowi taką dużą szansę. Wierzę, że jeszcze się sobą nacieszycie. Cały czas trzymam kciuki!