Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Ewa.Ona miała jedzenie dla zwierząt. Psią puszkę wyjęła. Tylko...zapomniała dać. Nie wiem czy wiesz czym jest alkoholizm?

iza71koty pisze:Ewa.Ona miała jedzenie dla zwierząt. Psią puszkę wyjęła. Tylko...zapomniała dać. Nie wiem czy wiesz czym jest alkoholizm?

Wiem.

W takim razie rozumiesz.

Psy spokojnie mogą zostać.To staruszki.Obok mieszka siostra tej kobiety. W zasadzie ten biały psiak należał kiedyś do niej.On często przychodzi tam gdzie karmie koty. Radzi sobie. Ten drugi został przygarnięty z ulicy rok temu. To też staruszek. Podobno jakaś babcia w bloku umarła, a pies trafił na ulicę.Priorytetem są te kociaki i wysterylizowanie kotki.

Posiedziałam dzisiaj z sierotkami troche dłużej. Posprzątaliśmy. Zmieniliśmy posłanko. Wczoraj dostałam dla kociaczków poduchę z pierza. Dzisiaj im zawiozłam na działke. Zawiozłam też misiaczkowy bezrękawnik, żeby mogły się wtulić, niczym w mamę.
Dzisiaj nie były mocno głodne. Przywitały mnie trzy ładne kupki. Odsiusiałam, umyłam pupki, dwa kociaczki maja zakraplane oczy i dzisiaj dostały antybiotyk.

-

Ten ma zadatki na elektryka. Spokojnie w gniazdku nie ma prądu.

Temu zakropliłam znowu dzisiaj oczka i podałam antybiotyk. Lek dostał tez drugi kociak z zaklejonym jednym oczkiem. Pozostałe kociaki mają dość ładne oczka.

Prosze nie ogladać podczas jedzenia.

To są kupki. Na moje oko wygladają całkiem fajnie.Jednego kotka odkupkałam podczas odsiusiwania. Kupka tez była ładna.Prężył brzuszek biedaczek bardzo mocno, ale dał radę. Zuch chłopak! :ok:

Jutro chyba pomyślę o jakiejś małej kuwetce i im tam postawię. Niech się uczą sierotki.

taizu pisze:
e-dita pisze:
iza71koty pisze:Cóż ...rozumiem.Nie mniej jednak nie ukrywam że prosząc o Pomoc ,zdaje sobie sprawę ,że te kociaki mogą jej nie otrzymać.

Podobna sytuacja była trzy lata temu z kociakami z Tęczy i Lotniska .Bardzo podobna kiedy prosiłam w tamtym roku o Tymczasy dla kociaków od Ziutki.W tym roku prosiłam o pomoc dla szarej koteczki.... Żaden kociak z wyjątkiem Julci nie otrzymał Pomocy.No nic czekamy jeszcze na odpowiedz jednej Osoby. Wielka szkoda.Żal kociaków . Naprawdę.

Widzisz Izo, dzieje się to, co Tobie powiedziałam. Masz duży fan-club, ale tylko jeżeli chodzi o puste gadanie na forum. Teraz potrzebujesz realnej pomocy, dt dla kociąt i fan-club zniknął. Zawsze tak jest. Wielka szkoda. Żal kociaków. Naprawdę.

O-o, więc to nie totalna awaria kompów w szczecińskim TOZ! Fan-club w osobie Pani Pedagog się jednak odezwał i otwarcie przyznaje, że uprawia wyłacznie puste gadanie, ale nie pomoc!
Bo chyba nie chodzi o to Pani, żeby kocięta wziął do domu ktoś z drugiego końca Polski czy z zagranicy, skoro taki prężny ośrodek istnieje w samym Szczecinie?

Taizu solidnie przesadziłaś - z tego co zauważyłam tylko ja miałam awarię komputera a nie mam dokładnie nic wspólnego ani ze szczecińskim TOZ-em ani z jakąś Panią Pedagog /przepraszam za określenie "jakąś" ale nie umiem w tej chwili znaleźć innego słowa na określenie osoby, której nie znam i nawet po nicku nie potrafiłabym określić/. Tobie nigdy komputer się nie zepsuł? Wyobraź sobie, że to moje narzędzie pracy i nawet ono przeciętnie raz na kilka lat solidnie się psuje. Ja napisałam co miałam napisać - nie mam nawet jednej złotówki w tej chwili, którą mogłabym "włożyć" w te kociaki. Mogę dać dach nad głową, opiekę, mogę zawieść do weta, leczyć ale na to wszystko potrzeba kasy. Ja jej w tej chwili nie mam. A jakoś konkretów na wątku też nie zauważyłam. Jak będą konkretne pieniądze na jedzenie i weta plus dojazdy - nie ma problemu. Jednego, dwa mogę wziąć. Z trzema mogę sobie nie dać rady

A z drugiej strony to nawet jak komp. mam już naprawiony to też nie mogę siedzieć przed nim cały czas i "od ręki" reagować na Wasze wpisy. Poza dogo, miau są też inne sfery życia...
A kociaki na DT nieraz jadą na drugi koniec Polski i naprawdę nie ma w tym nadzwyczajnego....

AlfaLS. Ten post nie byŁ skierowany absolutnie do Ciebie. My czekamy własnie na Twoja decyzję. Dziewczyny pisały ze Wsparcie będzie.Teraz tylko kwestia Twojej Dobrej woli.Najbardziej zależy mi dla Pomocy dla tych trzech kociaków dwumiesiecznych od pijaczki.Są wieksze. Samodzielne. Sprawią Ci mniej kłopotu. Szybciej będzie można wyadoptować. Jeśli wzięłaś ten post do Siebie ,to przepraszam w imieniu Taizu. Posty do Ciebie były wcześniej gdzie Dziewczyny deklarowały konkretną pomoc. Myśle że jak juz będzie Twoja decyzja to pieniążki się znajda. Ja też mogę pomóc po 10 czerwca.

wiora pisze:Ja również deklaruje pomoc bazarkową na maluszki jesli AlfaLS sie zdecyduje wziąć maluch chocby na TDT.
Tzn jeśli ktokolwiek bedzie w stanie zapewnic maluszka lokum to ja dopomoge finansowo.

key_west pisze:Po 10-tym ja też dorzucę coś na Szaraczki.
Iza, to niepojęte co się tobie przytrafia...

iza71koty pisze:Kochani.Dziękuję Wam. Gdyby AlfaLS podjęła decyzję pozytywną wolałabym aby trafiły do niej kociaki od tej chorej osoby. Są starsze. Samodzielne, ale dwa wymagają leczenia. Jeśli tam zostaną zginą.Alkcholiczka chorująca na nogi, mająca Opiekunkę Społeczną w żadnej mierze nie jest w stanie zapewnić tym kociakom leczenia i w tym momencie ich życie jest już przegrane.Jeszcze kilka dni i bedzie za pożno bo kociaki stracą oczy. Chyba że nadejdzie Pomoc....O tą Pomoc prosiłam AlfęLS kilka dni temu na pw, zanim wczoraj wyszła sprawa z kociakami z moich działek.

taizu pisze:
iza71koty pisze:Prosimy o POMOC. Szczecin. Czy jest tu Ktoś???

Tiaaaa
Wygląda na to , że tradycyjne szczecińskie obserwatorki działań Izy nagle straciły wzrok albo prąd w kompach
Iza, napisz, ze kotki wzięłaś do domu, uśpiłaś, albo np oddałaś hurtowo.. Zaraz się zgłosi pełna drużyna

AlfaLS, powtaram za Izą: jeżeli niemożność wzięcia malca (ów) na TDT to głównie sprawa pieniędzy, wsparcie sie znajdzie
Pilne jest TDT, one potrzebują tylko kilka dni, żeby nabrać jakiej-takiej samodzielności, potem mogą wrócić do domku na działce (niestety, ale przynajmniej przeżyją)

Zacytowałam najważniejsze żebyś nie musiała tracić czasu i szukać. Twoje słowo o organizujemy od razu zbiórkę.

iza71koty pisze:W drodze na działkę zajechałam dzisiaj do maluchów od chorej kobiety.Nic nie jadły cały dzień. Nie wiem kiedy jadły i piły ostatnio. Miski byly zupełnie puste. Kiedy zapytałam dlaczego koty nie dostały dzisiaj jedzenia, usłyszałam że mają. Została mi wyjęta psia puszka wątpliwej jakości. Zamknięta oczywiście.Jak kociaki, kotka i dwa psy maja ją sobie same otworzyć nie mam pojęcia. Wszyscy się na mnie rzucili. Kociaki porywały kawałki kurczaka i uciekały z nimi w ciemny kąt.Psy tez były głodne jak diabli. Kotka w panice uciekła i przyczaiła się pod schodami. Momentalnie zjadła wszystko.

Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Kto przegląda forum