Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

Kciuki som !!!!!

A co do Pysi , to bardzo dobra decyzja i oby się udało :ok:

Niech tylko przytrzymają ją w domu przez jakiś miesiąc .......niech zrozumie , że to jej dom ....Bo jak ją wypuszczą zaraz , to być moe , instynktownie będzie próbowała wrócić na "stare śmieci"

Wielgachne kciuki za Pysię :ok:

Tylko muszą ją na początku przetrzymać w domu, żeby zrozumiała, że tu jej dom, tu dają jeść, żeby poznała wszytkie kąty, a wtedy powinno być dobrze :ok:

Miał być spisek i podstęp (historyjka, że niby kotka się przybłąkała i żal ją zostawić w taki mróz), a koleżanka od progu oświadczyła tacie, że przywiozła kotkę.
Duży się obraził i poszedł do siebie, ale długo nie wytrzymał i zajrzał do młodych. Chyba dla zasady trochę pomamrotał, ale jak Halusia powiedziała "no to trudno, dzisiaj musi u nas się przespać, a jutro najwyżej ją odwiozę" to Duży na to "no dobra, jak mama nie będzie miała nic przeciwko temu to niech już zostanie (nie wie, że koleżanki mama z nami spiskowała :twisted:

)

Teraz tylko niech Pysia dogada się z Tośką.
Na razie jedno dziawka abo popiskuje, a drugie warczy i prycha ze swojego schowka.

Pyśka wypuszczona na pokój pod nieobecność suni zwiedziła go bez stresu i skrępowania.

A ja chyba mogę spać spokojnie. Tym bardziej, że Snejki i Dymek też dzisiaj śpią w ciepełku

Snejki został w pomieszczeniu z czujką :twisted:

Ale mi się gęba ucieszyła, gdy dzisiaj zajrzałam

Wielkie kciuki za koteczkę i jej nowy domek. Oby okazał się stały.
Czy ja dobrze przeczytałam, że jak Snejki przychodzi po dłuższej nieobecności, to wcale nie jest zmarznięty?

Femka pisze:Czy ja dobrze przeczytałam, że jak Snejki przychodzi po dłuższej nieobecności, to wcale nie jest zmarznięty?

Właśnie tak

musi gdzieś mieć ciepły schowek, bo do kociego domku to on nawet nie zagląda.
Tę noc spędziły w budynku, rano p. Beatka miała nakarmić i eksmitować na dwór. Dzisiejsza noc czeka ich pewnie na dworze, bo p. Zbyszkowi raczej nie dadzą się podejść, a ja nie będę miała jak tam pojechać (i czekać czy się zjawią czy nie). Jutro znowu będzie Beatka więc jest szansa na spanie w ciepełku.

I niestety, donosiciel dopiął swego :evil:

. Teraz przetrzymywanie ich w biurze stoi pod wielkiem znakiem zapytania

.
A tego gada jeszcze uzięmię. Przekona się jaki mam charakterek, teraz nic mu nie przepuszczę :evil: .

Halusia nie dzwoniła, więc u Pyśki chyba ok.

jakbyś chciała szczelić donosicielowi, to chętnie podjadę do Ciebie, żeby Ci pomóc :evil:

Snejkuś

A za koteczkę cały czas kciuki.

Cześć Kochani!
Kciuki za Pysię i całą gromadkę.
A donosicielowi w dziób! :twisted:

Amika, wszystkiego, co najlepsze dla Ciebie i Twojej Rodziny.
Spokoju, miłości, ciepła rodzinnego.
Z całego serca Ci życzę.

Jak Wam minęły Święta , jak się czujecie? Prawda może nie jesteście dziś w pracy i musimy dłużej zaczekać na nowości z życia Snejkusia i Innych

Również zapytuję?

kussad pisze:Jak Wam minęły Święta , jak się czujecie? Prawda może nie jesteście dziś w pracy i musimy dłużej zaczekać na nowości z życia Snejkusia i Innych

W pracy byliśmy (nie wszyscy mają tak dobrze, prawda Izuś

), tylko dzień był dosyć zwariowany.
No i czekałam na zgubę, by o obu kotuchach napisać, a w domu padłam przy tv :twisted:

W święta też bywałam u koteczków (co drugi dzień, na przemian z p. Beatką).
Ale tylko Snejki przychodził po dość długim nawoływaniu. Dymka nie widziałyśmy ani razu. Dzisiaj chociaż kilka razy chodziłam i nawoływałam też go nie było

.

Pysia ma się dobrze

. Wyjścia na dwór nie interesują ją kompletnie. Psinki unika, bo ta chętnie by w tyłek ją użarła :lol: