Jeśli coś tam zobaczycie - to Myszata.

Niestety w warunkach łazienkowych nie zrobię lepszego zdjęcia.
EDIT: Odpowiedź na ogłoszenie Margerity:
Z wielką chęcią i z wielkim sercem przyjęłabym Margeritę do mojego domu. Kiedy moglisbyśmy się spotkać, żeby sprawdzić, czy kociak mógłby mnie polubić?Ani słowa o sobie, o warunkach dla kota.
Poprosiłam o wiecej informacji - odpowiedzi brak.
Jak mnie wkurza ten etap. Dlaczego jest tak mało konkretnych, normalnych ludzi?
A już najbardziej lubię takich, co pytają 'o której mogę przyjechac po kota?'
Takim w ogóle nie odpowiadam.
Może ja jakaś dziwna jestem?
