Fulda - dzika tri zniknęła bez wieści

SecretFire pisze:Uczysz sie z Fulda razem

rozmawiałam z vilemo i to niestety nie jest tak, że uczą się razem, teraz Fulda się uczy siedzieć sama 24h w łazience bez kontaktu z człowiekiem, domek na prawdę jest potrzebny

(vilemo, popraw mnie jeśli się mylę, ale tak rozumiem obecną sytuację)

http://lodz.gumtree.pl/c-Zwierzaki-koty ... Z212662826

elfrida zrobiła gumtree, na razie jest na Łódź, ale cdn

http://ale.gratka.pl/ogloszenie/5767967 ... lorka.html
to też robota elfridy, dziękuję

Mój brat i moja mama założyli śledziki z Fuldą na naszej klasie. Czy osoby czytające wątek mogą też tak zrobić na nk, jeżeli macie konto.

Dzięki dite!
Sorki, że już się wczoraj nie odezwałam, ale padłam po prostu!

Co do bycia 24 h samą w łazience to nie do końca tak. Tzn - ja zaglądam kiedy tylko mogę, ale nie mam czasu siedzieć i gadać i oswajać. Mój TŻ się przyznał, że próbował różnych sztuczek, aby wywabić ją zza kibelka i też już mu się pomysły skończyły. Chciał kupić szprotki :strach:

dobrze, że się przyznał to mu wybiłam ten pomysł z głowy!
Ale w sumie miło mi się zrobiło, że nie tylko mnie leży na sercu los Fuldy, że mój TŻ mnie wspiera.

Dziś mam nieco nerwowy dzień

Proszę o kciuki!

kciuki som :ok:

Mój senior-znajda-dzika-dzikość-4-śruty-w-ciele tez pierwsze tygodnie za kibelkiem się chował. Teraz po półroku metody niezmuszaniakotadoniczego podchodzi blisko, żyje obok nas, ale dotykac się łatwo nie daje ... :roll:

Za to z kotami żyje za pan brat na zasadzie mycia wzajemnego, jedzenia z współnych misek, radosnych zabaw). Trzymam, by z Fuldzią było jeszcze lepiej :ok:

Ja tez na lekach uspokajajacych...

villemo5 pisze:Chciał kupić szprotki

>>szprota dla kota pychota<< moja mama też miała taki pomysł i zastopowałam tuż przed podaniem, ale mało brakowało

psiama pisze:Teraz po półroku metody niezmuszaniakotadoniczego podchodzi blisko, żyje obok nas, ale dotykac się łatwo nie daje ... Za to z kotami żyje za pan brat na zasadzie mycia wzajemnego, jedzenia z współnych misek, radosnych zabaw).

mamy tego samego kota???

psiama pisze:Trzymam, by z Fuldzią było jeszcze lepiej

na 100% w nowym domu z czasem zaufa człowiekowi, tylko czasu niewiele mamy na szukanie i wszędzie małe kotki więc czas nie sprzyja

vilemo

PS czy _ogonek_ robi ogłoszenia?

Tylko, że Fuldzia ma biegunkę.
I co ja mam teraz zrobić?
Zabrac do weta i sprawić by całkowicie przestała mi ufać?
Czy dac jej spokój?

To sa naprawdę dylematy/

Ja się wprawdzie na kocich dolegliwościach specjalnie nie znam ale sporo doświadczyłam z psami. O ile można leczyć podobnie to dobre efekty dawał przeciw biegunkom zwykły węgiel leczniczy domieszany do jedzenia jak się nie da podać dopyszcznie, nie ma specjalnie paskudnego smaku i zwierzaki zjadały. Upewnij się czy można go podać kotu i może spróbuj?

Edit. literówki

a może lepiej sprawdzić co jest przyczyną biegunki
głosuję za wetem, żeby obejrzał pyszczek, wykluczył kk i zmierzył temperaturę, może zastrzyk dać
musi się poprawić!