Arni ma domek.
Mam nadzieję, że dobry. Zawsze się boję.
Ale dziewczyna stateczna, mieszka z całkiem fajną, energiczną babcią. W domu są dwa króliki

które w tej chwili są sporo większe od Arniego

nie biegają tak luzem, są wypuszczane pod nadzorem.
Arni dostał piękne, nowe posłanko (Panie myślą, że będzie w nim spał

), nową kuwetkę, dobre jedzonko, zabaweczki...
no dobrze musi być.
Prawda?
Mój mąż nie mógł się z Arnoldzikiem rozstać. Bardzo się do niego przywiązał. Bo Arni to kotek wyjątkowy. Bardzo pro-ludzki, przytulaśny i kochany.
Bądź szczęśliwy mój malutki
