Dziekuje
Mam klucz od piwnicy, sasiad puki co ok...probowali go lapac od rana, zaszyl sie, piwnica jak to piwnica, zawalona og gory do dolu ciezkimi meblami, na kolanach zagladalam z latarka pod szafki i kartony...
wyszlismy z piwnicy przyszla kotka weszla nawolywala go, wyszli na okienko dawalismy jesc, probowalismy lapac malucha ale wyslizgnal sie
zaraz wracam tam i dalej bedziemy walczyc...kociak w miare zdrowy sliczny pingwinek, ma ponad 2 miechy...po zlapaniu chyba pojdzie do budki kociej, mamy nadzieje ze kotka nie wyniesie go znowu od ulicy i nie bedzie probowala wciskac go do innej piwnicy, ona we wtorek w pierwszej kolejnosci na sterylke idzie..ona zawsze kociaki po piwnicach upycha
Jak malego zlapiemy poprosimy sasiada by szczelnie zabil piwnice, zeby znow sie tam nie wprowadzila, gdyby ktos chcial dac kociakowi tymczas

drugi siedzi u Pani Zdeni w domu.. w kartonie