Nie ma Gai - [']. już pięć lat. w sercach na zawsze

[gosiaa]

Fotki pościelowe cudne, próbowałam wybrać najładniejszą, ale nie jestem w stanie

[bozena640]

[Korciaczki]

Dziękujemy

-----

Oto Djunka - Panna 'Dasz mi swój obiad?'

Pozdrawiamy z Djuną z komputera o - ponoć - 'zepsutej karcie graficznej'.
A przynajmniej 'niedomagającej'. Świetnie...

[Ronnie]

Zdjęcie - cudowne, takie wiosenne
A zepsute karty graficzne są be.

[Korciaczki]

Djuś

[psiama]

Napasłam oczyska tygodniowym zestawem Uwielbiam "pościelówy". Te zdjęcia to mistrzostwo
Bardzo się ciesze, że dzień za dniem koty się otwierają na Was

[Amanda_0net]

[joluka]

jakiś czas mnie nie było na forum - pozdrawiam poświątecznie i widzę, że cały wieczór oglądania korciaczkowych fotek mi się szykuje... - przecudne te Wasze kicie!!!!!!!!!

[Dama Ya]

Kąpiel słoneczna w wykonaniu Gajki
czyli kanapowe szaleństwo
czyli do-czego-nie-służy-kanapa






Na biurku stoi szklanka z mlekiem. Oczywiście Gajka już kombinuje. Dawniej jeden ruch ręką i delikwenta nie ma. Teraz tak łatwo nie ma. Gajka czasem jeszcze zwieje, ale przeważnie ogonek do góry i zadowolona czeka, aż ręka spotka się z jej futerkiem. I raz, dwa- bliskie postkanie trzeciego stopnia języka i szklanki gwaratowane. Djuś ostatnio mało się prezenuje, bo Djuś nie lubi pozować i jak już tylko widzi aparat, to dziwnym trafem akurat wtedy robi się śpiąca, albo akurat wtedy jest czas na toaletę. Ale pokaże się napewno na dniach w pełnej krasie.

Takie leżenie w słońcu na kanapie, to jest to, co nie tylko lubią koty ale też ich pańcie

[Kasia od Behemotha]

motylek dla burych piękności

[Mała1]

Gaja, Gaja
niedługo bedziesz już całkiem całuśna

[Korciaczki]

Djuś już szuka domku

* * *
Djuna Wędrowniczka- "kotka jednej pańci" szuka domu

Djuna, na imię jej Djuna. Duża, można powiedzieć, że nawet bardzo; buro-biała, choć wnikliwe oko na jej futerku dojrzy również odcień szarości, ciut koloru srebrnego i brązowego; równiutkie, śnieżne skarpetki i biały, elegancki żabocik; mądre spojrzenie, takie przenikliwe i dogłębne- to właśnie ona, Djuna Kocia Wędrowniczka. Historia, jej historia? Umrzeć, tego się nie robi kotu – tak banalne słowa, a tyle w nich realności. Umrzeć, tego się nie robi kotu – coraz częściej one padają, przewracając czyjś świat do góry nogami. Oto umiera człowiek, którego Dju kochała. Nic więcej nie trzeba pisać, bo wszystko staje się jasne. Oddać do schroniska, tego też się nie robi kotu. Ale oddać – powiedzieli bliscy jej pani. – Oddać. I oddali. Jak niepotrzebny bagaż. Djuna, przywiązana do swojego domu, ucieka jednak z azylu, przemierzając piętnaście kilometrów, po to by usiąść na wycieraczce przed mieszkaniem i spojrzeć prawdzie w oczy: „to już nie jest mój dom…”. Wkrótce potem Djuna trafia do domu tymczasowego i rozpoczyna nowe życie.



Djuna. Jedno słowo, a może dla Ciebie tyle znaczyć, jeśli tylko pokochasz. Djuna. Bura kotka, jakich wiele, dla Ciebie może stać się tą jedyną i ukochaną, jeśli zaprosisz ją do swojego serca. Ona zapuka, Ty otworzysz i powiesz „zapraszam do mojego serca” i będzie szczęśliwa. Idealny świat widziany jej oczami nie jest ani trochę skomplikowany. Kanapa, najlepiej taka duża, z kolorowymi i miękkimi poduchami; piłeczki fajnie toczące się po podłodze, które można oglądać i życzyć im miłego toczenia sie, ewentualnie czasem, w drodze wyjątku, pobiec za nimi, jeśli akurat przyjdzie ochota i pójdzie sobie pan Leń; parapet na którym można usiąść i poobserwować co dzieje się tam, po drugiej stronie szyby; biurko będące podestem do wylegiwania się dla kociego majestatu i oczywiście Człowiek. Człowiek, który będzie kochał, doceniał kocią niezależność, zdawał sobie sprawę, że Djuna to prawdziwie koci kot, chadzający swoimi ścieżkami, mający własne zdanie, który nie będzie oczekiwał mruczenia z każdym pogłaskaniem ręką po grzbiecie, który pozwoli jej być sobą. Djuna, słodko-kwaśny Djuś, to panna lekko humorzasta, idealnie odzwierciedlająca powiedzenie „kotka jednej pańci”, która lubi głaskanie, ale tylko wtedy kiedy ma na to ochotę. Wówczas, w chwili zetknięcia się ręki z futerkiem, wydaje charakterystyczny sobie dźwięk w stylu: mhryy, gryy. Często jednak przy podnoszeniu, czy braniu na kolana towarzyszy buczenie, niekiedy złapie ząbkami, bo Dju musi sama przyjść, nie odwrotnie. Dlatego Djuś szuka takiego domku, który zaakceptuje jej charakter. Bywa, że Djunka ma gorszy dzień- wtedy zaszywa się gdzieś na szafie i nie jest zbyt towarzyska, innym razem potrafi kleić się i rozsiadać na kolanach, ale zawsze ona wyznacza czas bycia przychylna człowiekowi. Bo Dju zmienną jest. Jak na prawdziwą damę przystało. Charakter Djusi w kilku słowach? Humorzasta, niezależna, ale kochana, charakterna, ale zarazem łagodna, bo rzadko kiedy wyciąga pazurki, kocia indywidualistka, która idealnie odnajdzie się w domu bez dzieci, bez psów i raczej bez kotów. Djunka ma dwa wielkie marzenia. Zamieszkać w jak najwspanialszym, cierpliwym domku i z pewnością ucieszyłby ją balkon, odpowiednio zabezpieczony, na który mogłaby wychodzić- uwielbia obserwować świat, jest ciekawym kotem, który będzie przeszczęśliwy mogąc po wylegiwać się w promieniach słońca.



Jeśli jesteś tym, który chciałby dać Djunie- kociej bohaterce, kociej wędrowniczce nowy dom, to słodko-kwaśny Djuś gotowy jest przeprowadzić się do Ciebie w każdej chwili. Na pewno nie będziesz żałował tej decyzji, Djuna- ta piękna, dorosła już (około 4-5 letnia), zdrowa (na dniach zostanie zaszczepiona) i wysterylizowana panna Mruu i Buuu zarazem to wspaniały, jedyny w swoim rodzaju kot. Djunka przebywa w domu tymczasowym w Tychach, jednak istnieje możliwość transportu.
„Szukam domu stałego, ponieważ jestem w domu tymczasowym a nie stałych.
Szukam domu, bo tu gdzie jestem – nie mogę zostać.
Szukam, bo wierzę, że jest ktoś taki, kto szuka takiego jak ja”- Djuna.
Skontaktuj się z nami, jeśli rozważasz przygarnięcie Djuny

Tel.: 606 789 274
e-mail: basiatwince@wp.pl
Filmik z Djuną: http://www.youtube.com/watch?v=JIcKcBPrae4


Djuś, wypatrujący domku...

















Djunka jest już na ale.gratce. Niestety nie mamy możliwości zrobienia allegro, jakby ktoś tak mógł, tylko skopiować i przekleić na allegro to byłybyśmy wdzięczne

[Korciaczki]

-Gajka, no chodź – nie wypada ci przecież nie żebrać choćby o drzewo, choć.
Gajka momentalnie stwierdziła, że istotnie nie wypada jej nie przybiec do człowieka i nie Bawić się w Pannę Podziel się Posiłkiem.
Przyszła, usiadła przed człowiekiem i wszem i wobec oznajmiła, że ona też chce zjeść drzewo. Dostała, pomemłała, pogryzła, zostawiła.
Drzewo to oczywiście brokuł. Gajka lubi warzywa. Ostatnio, siedząc pod łóżkiem, zobaczyła fragment Kory i ludzia, dającego psu marchewkę. Wystartowała jak z procy, mając pewnie nadzieję, że ona też dostanie to coś, co teoretycznie należy do ludzia lubiącego marchewkę i jak najbardziej chcącego ją w tamtym momencie zjeść. Wyszło, że trzeba się podzielić z dwoma futrzakami, które właśnie umierały na głód marchewkowy. Do tej pory myślałyśmy, że mamy tylko jednego stwora podkradającego marchewki, nasze marchewki dodamy.

Innym razem.
Kilka dni temu córka cioci (wraz z ciocią), która do nas przyszła, przesunęła na bok na chwilę talerz z ciastem, odwróciła się do niego tyłem i zapytała jedną z nas:
-Widziałaś kiedyś kota jedzącego ciasto? – pyta całkiem serio, sądząc zapewne, że koty to takie stworzenia, które jedzą tylko i wyłącznie suche chrupki prosto z paczki z nadrukiem kota.
-Tak, tak – widziałam kota jedzącego ciasto. Powiem ci, że nawet teraz go widzę.
Odwrót w tył. Tam Gajka. Z nosem w cieście. Oblizująca się, powtarzająca zapewne po kociemu: ludzie to mają to jedzenia...

Nie ma co: Gdzie jedzenie, tam i Gajka.

* * *

Djuś pod hasłem Djuna Wędrowniczka- "kotka jednej pańci" szuka domu jest już na paru stronach ogłoszeniowych.
A może ktoś z miau chciałby humorzastego Djusia? Djuś chętny sie wyprowadzić

[mar9]

Korciaczki, jaki Wy macie talent literacki, tak ładnie jest zrobione to ogłoszenie Dju, takie chwytające za serce, aż szkoda, że nie możecie pisać TAKICH ogłoszeń dla innych kotków szukających domu. Myślę, że po takim ogłoszeniu Dju szybko znajdzie stały domek, taki najlepszy

[kalair]

Hej dziewczynki1 Ależ Wy Korciaczki slicznie piszecie!